Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Rozrywka > Ujawniono przyczynę śmierci Matthew Perry'ego. To wielki cios dla najbliższych i fanów
Elżbieta Włodarska
Elżbieta Włodarska 16.12.2023 08:14

Ujawniono przyczynę śmierci Matthew Perry'ego. To wielki cios dla najbliższych i fanów

Mattehew Perry
Press Line Photos/ Splash News/EAST NEWS/EAST NEWS

Gdy pod koniec października br. w mediach pojawiła się smutna informacja o śmierci Mattew Perry, fani kultowych “Przyjaciół” byli w szoku. Szczerze wierzyli, że aktorowi uda się przezwyciężyć wszystkie problemy i kłopoty, które mu doskwierały. Teraz została podana przyczyna śmierci artysty.

Matthew Perry zmagał się z uzależnieniem

Matthew Perry zyskał ogromną popularność dzięki serialowi “Przyjaciele” i roli nieokiełznanego Chandlera. Kreacja, którą stworzył, zdecydowanie przypadła widom do gustu. Niestety w niedługim czasie okazało się, że ta rozpoznawalność przyniosła odwrotne skutki do oczekiwanych, a aktor nie do końca umiał sobie z nią poradzić.

Popularność powoli zaczęła ciągnąć go w dół. Wówczas zaczęły się jego problemy z nałogami. Aktor wielokrotnie wspominał, że trzech lat na planie kompletnie nie pamięta, bowiem już wtedy alkohol zaczynał brać nad nim górę. 

Niestety, pomimo że miał ogromne wsparcie ze strony najbliższych i współpracowników, walka z uzależnieniem okazała się bardzo trudna. Matthew Perry miał za sobą aż 14 operacji oraz 15 detoksów. Jakiś czas temu trafił do szpitala, a przyczyną jego hospitalizacji była pęknięta okrężnica, spowodowana nałogowym używaniem opioidów. Wówczas lekarze dawali mu zaledwie 2 proc. szans na wyleczenie. Wbrew złym prognozom, aktorowi udało się wyjść z tej opresji i powrócić do sprawności.

Wszystko to sprawiło, że amerykański gwiazdor postanowił podjąć po raz kolejny walkę o siebie, swoje zdrowie, a także życie. Zapisał się na terapię i wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Niestety, śmierć wszystko przerwała.

Była partnerka Matthew Perry'ego zdradziła szokujące wieści, nie wierzy w przyczynę śmierci aktora. "Miał paranoję"

Matthew Perry zmarł. Miał 54 lata

Matthew Perry zmarł 28 października 2023 roku w wieku 54 lat w swojej willi znajdującej się w Los Angeles. Jego zwłoki znajdowały się w jacuzzi. Krążyły pogłoski, jakoby miał się utopić, będąc pod wpływem środków odurzających. Ciało aktora odnalazła policja po tym, jak otrzymała anonimowy telefon.

Amerykańskiego gwiazdora pożegnali nie tylko najbliżsi, ale również jego tytułowi “Przyjaciele”, którzy tej nazwy nie nosili bez powodu. Zdecydowali się zabrać głos i za pośrednictwem BBC wydali specjalną notkę.

Jesteśmy zdruzgotani stratą. Byliśmy czymś więcej niż członkami obsady. Byliśmy rodziną. Jest tak wiele do powiedzenia, ale teraz poświęcimy czas na smutek i przepracowania tej straty. Z czasem powiemy więcej, kiedy tylko będziemy w stanie - przekazali.

Zostały podane przyczyny śmierci Matthew Perry'ego

Po blisko dwóch miesiącach po śmierci Matthew Perry'ego, w zagranicznych mediach pojawiły się informacje związane z przyczyną śmierci aktora. Jak podało biuro lekarza sądowego hrabstwa Los Angeles, amerykański gwiazdor zmarł w wyniku “ostrego działania ketaminy” - środka uspokajającego stosowanego czasami w leczeniu depresji.

Z raportu koronera z sekcji zwłok Matthew Perry'ego wynikało, że do jego śmierci przyczynić się mogły również inne czynniki, m.in. choroba niedokrwienna serca i działanie buprenorfiny, którą stosuje się w leczeniu uzależnień od opioidów.

Matthew Perry
fot. Press Line Photos/ Splash News/EAST NEWS;Ujawniono przyczynę śmierci Matthew Perry'ego. To wielki cios dla najbliższych i fanów

Źródło: BBC, Sky News

Powiązane
Reksio
QUIZ. Kultowe bajki z czasów PRL. Tylko najlepsi zdobędą chociaż osiem punktów