Tyle kosztował obiad na urlopie w Grecji. W Polsce trudno znaleźć takie ceny
Polacy tłumnie wyjeżdżają nad polskie morze, jednak według badań coraz więcej rodaków decyduje się na wakacje za granicą. Chorwacja, Albania, Bułgaria i Grecja to najczęstsze kierunki. Czy podróż poza granice kraju w ostatecznym rozrachunku wychodzi taniej, niż nad Bałtykiem? Pewien internauta rozwiał wszelkie wątpliwości.
Tani urlop nad morzem? Tak, ale nie nad Bałtykiem
Na Krecie można spotkać wielu Polaków, więc tamtejsi restauratorzy szybko dostosowali się do turystów. W lokalach coraz częściej pojawiają się karty menu przetłumaczone na nasz język, a w wielu miejscach pracuje także polska obsługa. Nie ma zatem problemu, by nawet bez znajomości języka greckiego oddać się kulinarnej rozkoszy i spróbować lokalnych dań.
Czy taka przyjemność niesie za sobą spore wydatki? Czytelnik portalu o2 opowiedział o swojej greckiej przygodzie, z której wrócił do domu nie tylko z miłymi wspomnieniami, ale także sporą ilością zaoszczędzonej gotówki. Jak to możliwe?
Zamówił obiad na urlopie w Grecji. Takiego rachunku się nie spodziewał
- Czy za granicą może być taniej niż nad polskim morzem? Oczywiście. Dziś byliśmy w restauracji na Krecie. Zamówiliśmy greckie specjały i szaszłyki z warzywami (suvlaki). Do tego litr wody mineralnej - czytamy na łamach portalu. Ile wyniósł rachunek za tę grecką biesiadę?
- Po uiszczeniu rachunku dostaliśmy gratisowo pyszny deser: świeżo upieczone pączki z gałką lodów waniliowych i karafkę lokalnego trunku Raki. Obiad dla dwóch osób z gratisowym deserem i Raki wyniósł 20,5 euro, czyli ok. 90 zł. Do tego widok na morze i góry, wspaniała pogoda - z zadowoleniem przyznał turysta.
90 złotych za obiad z deserem i napojami dla dwóch osób to kwota, o jakiej odwiedzający Mielno, Łebę, Sopot i Międzyzdroje mogą tylko pomarzyć. W wielu nadmorskich smażalniach, w których zamiast mięsnych szaszłyków, chrupiących grillowanych warzyw i schłodzonych trunków serwuje się mrożonego fileta z podwójną panierką, frytki i ciepłe piwo, trzeba płacić o wiele więcej. Zwłaszcza jeśli nieuważny gość zdecyduje się na zamówienie ryby na wagę. Podobnymi spostrzeżeniami podzielił się usatysfakcjonowany wycieczkowicz.
Urlop w Polsce droższy niż w Grecji
- Pomimo niewątpliwego uroku polskiego morza i piaszczystych plaż już teraz przegrywamy cenowo z Grecją i to dużo - podsumował czytelnik o2. Biorąc pod uwagę nie tylko ceny w restauracjach, ale także horrendalne opłaty za hotele, a także hostele i kwatery prywatne, wnioski wysuwają się same.
Wakacje nad polskim morzem pochłoną więcej funduszy, niż wykupienie pakietu z zagwarantowanym przelotem w biurze podróży. Jak sądzicie, czy w kolejnych latach ta patowa sytuacja będzie się jeszcze pogarszać?
Źródło: o2