Trzy siostry i jeden diler? Prokuratura bada sprawę narkotyków w klubie sopockiej radnej
W niedawnej kampanii Aleksandra Gosk chwaliła się zdjęciem z Donaldem Tuskiem. W maju została przewodniczącą sopockiej rady miasta. Tymczasem w należącej do niej klubokawiarni były prezydent Sopotu miał pić za miejskie pieniądze, a jeden z pracowników handlować narkotykami. Sprawę bada prokuratura.
W SKRÓCIE:
- Pracownik klubokawiarni 3 Siostry w Sopocie miał rozprowadzać narkotyki
- Współwłaścicielką lokalu jest lokalna działaczka Aleksandra Gosk
- Gosk w maju została wybrana przewodniczącą rady miasta Sopotu
- W rozmowie z nami twierdzi, że nie ma wiedzy o postępowaniu, które od marca toczy się w prokuraturze
Turyści schodzący z mola skręcają w bok, by iść dalej plażą lub kierują się prosto na Skwer Kuracyjny. To dziedziniec budynku, w którym mieści się klubokawiarnia 3 Siostry. Latem przed lokalem stoi kilka stolików, leżaków i krzeseł. W środku po lewej dj-ka, po prawej schody na antresolę, na wprost bar. Do sufitu przytwierdzone są dziesiątki par kobiecych szpilek.
Szpilki i nazwa lokalu to nie przypadek. Firmowa legenda głosi, że knajpę założyły trzy rodzone siostry, ale według dokumentów prowadzą go dwie: Aleksandra Gosk i Beata Szłapka.
Ta pierwsza od 2014 roku jest sopocką radną. W ostatnich wyborach samorządowych startowała pod banderą Koalicji dla Sopotu Magdaleny Czarzyńskiej-Jachim. Czarzyńska-Jachim została wybrana nową prezydent Sopotu, wcześniej, za czasów Jacka Karnowskiego, była wiceprezydentką. Gosk z kolei znów dostała się do rady miasta i w maju mianowano ją jej przewodniczącą.
Klubokawiarnia 3 Siostry organizuje wydarzenia kulturalne, wieczory autorskie, spotkania tematyczne, wspiera WOŚP i od lat jest partnerem takich prestiżowych festiwali jak Literacki Sopot czy Sopot Film Festiwal.
Aleksandra Gosk chwaliła się tym na swojej stronie w trakcie kampanii wyborczej. Są tam też jej zdjęcia z premierem Donaldem Tuskiem i byłym prezydentem Sopotu, dziś posłem Koalicji Obywatelskiej Jackiem Karnowskim.
Gosk nie dodała jednego szczegółu, o którym, jak twierdzi, nie wiedziała: że w sopockiej prokuraturze toczy się postępowanie w sprawie obrotu narkotykami przez pracownika jej klubokawiarni.
Oto idole polskiej młodzieży. “To nie jest lektura dla każdego”Różowy mocarz i sklep z cukierkami
Dotarliśmy do korespondencji mającej należeć do rzeczonego pracownika, którą posiadają i analizują też śledczy. W materiałach znajdują się wiadomości wymieniane m.in. z domniemanym dilerem, znajomymi odwiedzającymi klub czy z dj-em co jakiś czas grającym w 3 Siostrach.
Rozmówcy nie piszą wprost o narkotykach, w zdecydowanej większości stosują proste szyfry. Piszą o brokułach, cukierkach, tabsach, pakietach, zestawach, warzywach czy sztaganach. Omawiają działanie amfetaminy, tabletek (“panama”, “różowy mocarz”) czy ustalają rozliczenia za nie. Poniżej fragmenty rozmów ze znajomym, który przez pracownika klubu 3 Siostry m.in. próbuje zamówić narkotyki.
Poniżej z kolei przykładowe wiadomości wymieniane przez pracownika klubu 3 Siostry ze znajomym, któremu przekazał numer telefonu do domniemanego dilera oraz z rzeczonym dilerem, u którego zamawiane są “pakiety”.
Postępowanie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Sopocie, w której imieniu na pytania odpowiedział nam rzecznik nadzorującej ją Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Śledztwo wszczęto w połowie marca. “Prowadzone jest w sprawie o czyn z art. 59 ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii (udzielanie innej osobie środka odurzającego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej)” - informuje rzecznik prasowy, prokurator Mariusz Duszyński.
Niejasne zarobki w klubie
Dodaje też, że prokuratura zainicjowała postępowanie po zawiadomieniu od Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe. To z kolei prowadzi do sprawy rodzinnej wspomnianego pracownika klubu 3 Siostry. To w jej trakcie wyszły na jaw informacje o narkotykach, ale nie tylko.
Według naszych informacji pracownik miał zaniżać swoje dochody z 2022 roku i przyznać przed sądem, że część jego zarobków w klubie 3 Siostry była nieopodatkowana. Ma chodzić nie tylko o napiwki, ale i dodatkowe wynagrodzenie otrzymywane “pod stołem”.
To ostatnie miała akceptować Aleksandra Gosk, co widać na poniższym fragmencie rozmów między nią a opisywanym pracownikiem.
Tymczasem na zaświadczeniu dotyczącym jego zarobków z 2022 roku, podpisanym przez Aleksandrę Gosk i jej siostrę, widniała minimalna krajowa.
Flaszki dla prezydenta z miejskiego budżetu
Z materiałów, które są w prokuraturze, można dowiedzieć się o jeszcze innych ciekawych wątkach dotyczących działalności klubokawiarni 3 Siostry. Na przykład w czerwcu 2023 r. nocną imprezę w lokalu zrobił prezydent, który poprosił potem o faktury na gminę Sopot.
Prawdopodobnie chodzi o ówczesnego prezydenta miasta Jacka Karnowskiego. Z nim także promowała i fotografowała się Aleksandra Gosk w trakcie kampanii wyborczej.
Aleksandra Gosk sama organizowała dla niego rezerwację. Kilka dni później wraz z siostrą Beatą Szłapką zaakceptowała dwie faktury wystawione na gminę Sopot. Z materiałów dostępnych w prokuraturze wynika, że pod hasłem “usługi gastronomicznej” ukryty był m.in. alkohol. Wygląda też na to, że Gosk była tego świadoma, bo wcześniej rozmawiała o tym ze swoim pracownikiem (tym samym, którego korespondencja wskazuje na obrót narkotykami), co widać na poniższych zdjęciach.
Faktury za wieczór prezydenta w klubie 3 Siostry zostały wystawione na gminę Sopot.
Milcząca przewodnicząca
Wysłaliśmy mailowo Aleksandrze Gosk sześć pytań. Zapytaliśmy, czy wiedziała wcześniej o prowadzonym postępowaniu i czemu nie poinformowała o nim w kampanii wyborczej. Interesowało nas też, czy faktycznie płaciła “pod stołem” swojemu pracownikowi i czy całość jego wynagrodzenia była opodatkowana.
Po kilku dniach, po przypomnieniu się SMS-owym Aleksandra Gosk odpisała lakonicznie: “Informuję, że prowadzę działalność zgodnie z prawem. Nie mam wiedzy dotyczącej postępowania”.
Pytaliśmy także, czy wiedziała, że jej pracownik może handlować narkotykami i czy sama częstowała się nimi lub kupowała od niego. Przewodnicząca sopockiej rady miasta nie potwierdziła, ani nie zaprzeczyła.
Za obrót narkotykami opisany w art. 59 ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii grozi od roku do 10 lat pozbawienia wolności.