Trwają poszukiwania Adili i 2-miesięcznego Emilka. Krzysztof Rutkowski ma wstrząsające podejrzenia
Cały czas trwają poszukiwania 28-letniej Adili oraz jej 2-miesięcznego synka Emila, którzy w niedzielę 17 grudnia wyszli z mieszkania przy ul. Sikorskiego we Wrocławiu i do tej pory nie ma z nimi kontaktu. W sprawę zaangażował się znany detektyw Krzysztof Rutkowski, który ma swoje podejrzenia. Przekazano szczegóły.
Trwają poszukiwania 28-letniej Adili i jej dziecka. W akcji biuro Rutkowskiego
Adila Mehdiyeva wraz ze swoim 2-miesięcznym synkiem Emilkiem zaginęli w niedzielę, 17 grudnia. Kobieta opuściła mieszkanie przy ul. Sikorskiego z dzieckiem na rękach, nie wzięła ze sobą nawet wózka. 28-latka po raz ostatni widziana była na monitoringu w okolicach mostu Sikorskiego, przechodziła przez barierkę niedaleko Odry.
Poszukiwania 28-letniej Adili trwają już ponad trzy tygodnie . Służby do tej pory nie natrafiły na żaden ślad. Na prośbę rodziny, do poszukiwań 28-latki zaangażowało się biuro detektywistyczne Krzysztofa Rutkowskiego.
Krzysztof Rutkowski o poszukiwaniach Adili i jej synka
O pomoc w poszukiwaniach poprosili detektywa Krzysztofa Rutkowskiego brat oraz ojciec Adili. Od ponad tygodnia przebywają w Polsce. Działania poszukiwawcze skupiają się głównie na miejscu z monitoringu, gdzie kamery po raz ostatni zarejestrowały Adilę i małego Emilka, czyli w okolicy mostu Sikorskiego. Krzysztof Rutkowski na spotkaniu z dziennikarzami przekazał, że najbardziej prawdopodobny jest tragiczny finał poszukiwań.
- Sytuacja ta budzi wiele, różnego rodzaju wątpliwości, ale główny kierunek idzie w stronę rzeki, w stronę Odry. To jest punkt odniesienia w tej sprawie - przyznał. - Nie możemy wykluczyć innej wersji, że kobieta gdzieś się schowała, uciekła przed mężem - dodawał.
Krzysztof Rutkowski ma nowy trop?
Krzysztof Rutkowski poinformował także, że jego biuro ma informacje, które mogą rzucić nowe światło na całe zdarzenie. Detektyw dodał, że Adila była w bardzo złej formie psychicznej.
- Najpierw przekażemy je do prokuratury. Korespondencja, która do nas dotarła, może zmienić optykę i ocenę tego, co mogło się wydarzyć 17 grudnia - mówił. - Stan dziewczyny był dramatyczny, a nikt nie wyciągnął do niej ręki - przyznał Krzysztof Rutkowski.
Działania poszukiwawcze cały czas trwają i mają być dalej prowadzone na lądzie, w wodzie, a także z powietrza - przy użyciu dronów. Krzysztof Rutkowski zapewnia, że działania jego biura nie kolidują z pracą policji.