Trump nie wytrzymał i właśnie to ujawnił. Postawił Putinowi pilne ultimatum. Huczy o tym cały świat
Wojna w Ukrainie wciąż trwa, mimo dążeń Donalda Trumpa do jej zakończenia. Prezydent Stanów Zjednoczonych cały czas prowadzi rozmowy z Wołodymyrem Zełeńskim oraz Władimirem Putinem, by znaleźć drogę do zawarcia pokoju między zwaśnionymi państwami. Ostatnio Trump gościł w Białym domu prezydenta Wenezueli i dziennikarzy. Jeden z nich zapytał, czy republikanin faktycznie ustalił z Putinem termin zakończenia wojny.
Donald Trump dąży do zakończenia wojny w Ukrainie
Jeszcze przed ponownym objęciem urzędy prezydenta Stanów Zjednoczonych Donald Trump wygłaszał m. in., że zakończy wojnę w Ukrainie. Miał to zrobić najpierw w ciągu 24 godzin od objęcia urzędu, a potem miesiąca. Z czasem jednak zauważył, że negocjacje nie przebiegają jednak w tak prosty sposób.
Całkiem niedawno głośno było o rozmowie Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełeńskim w Białym Domu. Doszło do awantury, po której prezydent Ukrainy miał zostać wyproszony. Jakiś czas później wrócono do negocjacji, a strona ukraińska przystała na propozycję zawieszenia broni na 30 dni, jeśli chodzi o ataki na infrastrukturę krytyczną i energetyczną.
Pozostała wówczas jeszcze kwestia rosyjska i to, czy Władimir Putin przystanie na tę propozycję. Początkowo nie chciał się zgodzić, co wywołało frustrację u Donalda Trumpa. Jednak w połowie marca udało się uzgodnić 30-dniowe zawieszenie broni.
Obaj przywódcy zgodzili się, że konflikt ten musi zakończyć się trwałym pokojem. Podkreślili również potrzebę poprawy stosunków dwustronnych między Stanami Zjednoczonymi a Rosją. Krew i pieniądze, które Ukraina i Rosja wydały na tę wojnę, lepiej byłoby przeznaczyć na potrzeby ich obywateli - brzmi komunikat nadany przez Karoline Leavitt, rzeczniczkę Białego Domu.
Niedługo jednak zawieszenie broni dobiegnie końca. W tym czasie Rosja nie powstrzymuje się od kolejnych ataków, głównie na cele cywilne.
Rosja atakuje Ukrainę. Wszystko pomimo zawieszenia broni
Mimo zawieszenia broni, Rosja nie ustaje w swoich atakach. Co jakiś czas słychać o poderwaniu polskich myśliwców w związku z nalotem Rosjan także w zachodniej części Ukrainy. Ponadto, w Niedzielę Palmową dwa dni temu wojska Władimira Putina zaatakowały miasto Sumy. W wyniku ostrzału śmierć poniosły 34 osoby, w tym dwoje dzieci. 120 cywilów zostało rannych. Jak wynika z danych. 39 osób, w tym 9 dzieci było hospitalizowanych. Część z tych ludzi znajdowało się w ciężkim stanie.
Co więcej, przez atak Rosji na Sumy zniszczono dwa teatry, dwa muzea i kilka innych instytucji kulturalnych. Do tych wydarzeń zdążył się już odnieść Donald Trump. Komentując nalot wojsk Putina nazwał atak na Sumy przerażającym . Dodał też, że usłyszał, iż Rosjanie “popełnili błąd”.
Na komentarz zdecydował się również rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Podczas briefingu przypomniał on, w jakie cele uderza wojsko rosyjskie. Trudno wierzyć tym słowom, w obliczu ofiar wśród cywilów.
Mogę tylko powtórzyć i przypomnieć powtarzające się oświadczenia zarówno naszego prezydenta, jak i naszych przedstawicieli wojskowych, że nasze wojsko uderza wyłącznie w cele wojskowe i prawie wojskowe - powiedział Pieskow.
Oczywiście, Rosja niejako trzyma się postanowień 30-dniowego zawieszenia broni. Nie atakuje ukraińskiej infrastruktury krytycznej i energetycznej, jednak nie ma hamulców, by wyrządzać szkodę chociażby cywilom.
Tymczasem Donald Trump nie ustaje w swoich wysiłkach doprowadzenia do zakończenia wojny w Ukrainie. Ostatnio w rozmowie z dziennikarzami w Białym Domu ujawnił zaskakujące informacje. Te zostały ustalone między nim a Władimirem Putinem.
ZOBACZ: Szykuje się nowy podatek? Zapłacą Polacy po 30. roku życia. 100 zł mniej na każde 1000 zł
Donald Trump ujawnił tę informację Władimirowi Putinowi
W ostatnich dniach Donald Trump w mocnych słowach wypowiedział się o osobach odpowiedzialnych za wybuch wojny na pełną skalę. Poza Wołodymyrem Zełeńskim i Władimirem Putinem uderzył również w swojego poprzednika, Joe Bidena.
Biden mógł ją (wojnę - red.) zatrzymać. Zełeński mógł ją zatrzymać. A Putin w ogóle nie powinien był jej zaczynać. Miliony zabitych – przez trzech ludzi. Powiedziałbym: trzech. Niech będzie – Putin to numer jeden. Ale Biden, który kompletnie nie rozumiał, co robi – to numer dwa. I Zełeński. Jedyne, co mogę teraz zrobić, to próbować to zatrzymać - mówił Donald Trump w Białym Domu, podczas spotkania z prezydentem Wenezueli.
Podobny osąd prezydent USA wydał za pośrednictwem platformy społecznościowej Truth Social. Przyznał, że w trakcie swojej prezydentury nigdy nie doprowadziłby do wybuchu wojny w Ukrainie. Teraz jednak musi dążyć do pokoju za naszą wschodnią granicą.
Podczas spotkania w Białym Domu Donald Trump odpowiadał też na pytania dziennikarzy. Jeden z nich zapytał wprost, czy faktycznie istnieje termin zakończenia wojny między Rosją a Ukrainą . Reporter nawiązał bowiem do doniesień o tym, że Trump i Putin mieli wspólnie uzgodnić konkretny czas tego wydarzenia.
Tak - odpowiedział prezydent USA, nie ujawniając jednak żadnych szczegółów ani konkretnej daty.
Zatem, pozostaje nam czekać, czy faktycznie uda się zawrzeć porozumienie pokojowe w Ukrainie. Ważna jest także kwestia, kiedy to nastąpi i na jakich zasadach.