Trudno uwierzyć, kim jest pierwsza żona Andrzeja Grabowskiego. Grała w "M jak miłość" i hitach TVN oraz Polsatu

Anna Tomaszewska i Andrzej Grabowski przez lata tworzyli parę

Anna Tomaszewska urodziła się w Krakowie w rodzinie lekarskiej. Miłością do aktorstwa zapałała dzięki swojej matce, która często zabierała ją do teatru, gdzie dziewczyna niemal z zapartym tchem podziwiała to, co dzieje się na scenie. Jak sama przyznała podczas rozmowy z “Wysokimi Obcasami”, rodzice nigdy nie odwodzili jej od pomysłu zostania aktorką, ani też nie namawiali jej do tego, mogła podejmować własne decyzje. Jak przyznała, czasem się sparzyła, czasem pięła się ku górze, jednak o wszystkim decydowała samodzielnie.

Andrzej Grabowski, choć jego ojciec był aktorem-amatorem, początkowo nie myślał w ogóle o aktorstwie. Zmienił zdanie dopiero wtedy, gdy jego brat podjął naukę w krakowskiej Szkole Teatralnej. Wówczas i on zapragnął, by móc się tam znaleźć. I jak postanowił, tak zrobił. Okazało się, że ta decyzja, to był strzał w dziesiątkę.

Historia miłosna Anny Tomaszewskiej i Andrzeja Grabowskiego

Anna Tomaszewska i Andrzej Grabowski poznali się w latach 70., obydwoje byli wówczas studentami. Przyszła aktorka początkowo nie była jednak zainteresowana młodym chłopakiem, a ich drogi na jakiś czas się rozeszły. Spotkali się po kilku latach w Teatrze im. Ludwika Silskiego w Tarnowie. Jak zdradził aktor, to wtedy przyszła żona wpadła mu w oko. Anna Tomaszewska opowiadała w jednym z wywiadów, że Andrzej Grabowski w tym czasie zaczął zalecać się do niej, jednak wówczas jej uczucia były ulokowane gdzie indziej.

Co ciekawe, obydwoje dwukrotnie wzięli ślub, ale na scenie. Wszystko działo się podczas inscenizacji sztuki “Poskromienie złośnicy”, która wyszła spod pióra Williama Szekspira oraz w “Tangu” Mrożka. Co ciekawe, Andrzej Grabowski wspominał tę sytuację w bardzo oryginalny sposób.

Do trzech razy sztuka, więc w końcu pobraliśmy się naprawdę w kościele - tłumaczył aktor.

Zakochani na ślubnym kobiercu stanęli w styczniu 1982 roku. Wkrótce zostali rodzicami - na świat przyszły ich córki, Zuzanna i Katarzyna, które postanowiły pójść w ślady rodziców. W tym czasie Anna Tomaszewska niemal w zupełności poświęciła się rodzinie, a Andrzej Grabowski skupił się na rozwijaniu kariery. Przyszedł czas, gdy zagrał główną postać w “Świecie według Kiepskich”, co przyczyniło się do tego, że propozycje sceniczne zaczęły się wręcz sypać w jego kierunku.

Praca nie była dla mnie najważniejsza. Toczyła się, byłam obsadzana, ale skupiłam się na domu. Bardzo chciałam mieć dzieci. Moje obydwie córki są z wielkiego chcenia. To był oczywisty instynkt, który mnie prowadził - tłumaczyła Anna Tomaszewska podczas jednego z wywiadów.

Rozwód Anny Tomaszewskiej i Andrzeja Grabowskiego

Anna Tomaszewska rzadko grywała na ekranach czy na deskach teatru, za to kariera Andrzeja Grabowskiego przybierała na sile. Aktorka jednak cały czas wierzyła, że to im wystarczy do szczęścia. Przełomem w ich związku była wyprowadzka aktora do Warszawy, gdzie jego żona i córki zostały w Krakowie. Wówczas rodzina zaczęła żyć na dwa domy, co negatywnie odbiło się na ich relacji. Coraz częściej miało też pomiędzy małżeństwem dochodzić do kłótni.

Czasem mnie rzucało. Było mi ciężko. Może nawet chciałam się jakoś zbuntować? […] Praktycznie przestał bywać w domu . Już nie bardzo się orientowałam, gdzie jest i dlaczego. Miałam 49 lat i w sposób niebłagalny postanowiłam o siebie zawalczyć. Rozwiedliśmy się - tłumaczyła aktorka na łamach “Wysokich Obcasów”.

Para aktorska rozstała się w 2008 roku , po czym Andrzej Grabowski związał się z charakteryzatorką filmową, Anitą Kruszewską. Media przez pewien czas rozpisywały się na temat rozwodu znanego artysty, sugerując, że ostatecznym powodem miała być rzekoma zdrada , co nie zostało potwierdzone.

A co u Anny Tomaszewskiej? Ostatecznie jest filmografia stała dość obszerna. Aktorka miała okazję zagrać Halinę w “1800 gramów”, Matkę Jacka w “Twarzy” czy Hannę Janicką w serialu “Julia”. A jak wygląda życie prywatne artystki? Okazało się, że ostatecznie znalazła swoje szczęście u swojego przyjaciela - satyryka Krzysztofa Piaseckiego.