Tomasz Komenda spędził w więzieniu 18 lat. Jego matka przerwała milczenie i opowiedziała o tragicznej przeszłości
Tomasz Komenda niesłusznie spędził 18 lat w więzieniu za gwałt i morderstwo dokonane na 15-letniej dziewczynce. Choć z pewnością było mu ciężko, to sytuacja okazała się trudna również dla jego najbliższych. Rodzina skazanego musiała dalej żyć na wolności i mierzyć się z oskarżeniami.
Tomasz Komenda przez 18 lat niesłusznie siedział w więzieniu. W tym czasie jego mama przeżywała koszmar
Najtrudniej miała zdecydowanie matka Tomasza Komendy, Teresa Klemańska. Kobieta opowiedziała o tragicznej przeszłości, w której musiała sobie radzić nie tylko z niesłusznym skazaniem syna.
Głośną sprawą oczyszczenia z zarzutów Tomasza Komendy po 18-latach więzienia żyła cała Polska. Mężczyzna po latach został oczyszczony z zarzutów i otrzymał odszkodowanie w wysokości 12 milionów złotych za czas niesłuszne spędzony w więzieniu. W tym samym czasie Teresa Klemańska matka uniewinnionego mężczyzny musiała znosić całą masę upokorzeń ze strony sąsiadów czy wymiaru sprawiedliwości.
- Wszystkie te wywiady, to chodzenie za nami, w kółko te same pytania, gratulacje, ten fałsz naszych znajomych. Tego jest za dużo. Jak Tomek siedział w więzieniu, to pluli nam pod nogi, wyzywali i robili na przekór. A jak wyszedł na wolność, to nagle pojawiło się od groma przyjaciół, dalsza rodzina. To tak strasznie boli. Wtedy odwrócili się od nas plecami, a teraz chcieliby być jak najbliżej. Tak się nie da - opowiedziała kobieta w rozmowie z "Wprostem".
Mężczyzna został skazany w 2004 roku i od tamtego czasu przekonana o jego niewinności matka robiła wszystko, aby oczyścić go z zarzutów. Jak się okazuje, to niejedyny wyjątkowo trudny okres w jej życiu. Kobieta w młodości była maltretowana przez ojca, który przemoc wobec partnerki i wspólnych dzieci.
- Od małego walczyłam o siostry, o mamę. Tata był wyjątkowo niedobry. Wszystkie byłyśmy katowane. Mama w szpitalu przez niego wylądowała. [...] Kiedyś, gdy podniósł rękę na mamę, nie wytrzymałam. Przyłożyłam mu na odlew. Stał jak słup ze zdziwienia - wyznała Teresa Klemańska w rozmowie z "Wprostem". Demony przeszłości powróciły, gdy kobieta była w ciąży i oczekiwała przyjścia na świat małego Tomasza. Pierwszy mąż Teresy Klemańskiej regularnie ją bił, przez co musiała uciec z domu i zamieszkać u swojej matki.
Tomasz Komenda wychowywał się bez ojca. Mężczyzna znęcał się nad jego matką
Od tamtego czasu wszystko zaczęło się układać - kobieta poznała mężczyznę, który wkrótce został jej drugim mężem. Niestety po pewnym czasie przyszedł potężny cios, jakim było oskarżenie Tomasza o gwałt i zabójstwo 15-letniej Małgosi.
- Pytał mnie, jak się czuję, a ja mówiłam, że o 17 idę do lekarza. To oznaczało, że o 17 będę pod murem więzienia. On siedział przy oknie, a ja patrzyłam na niego przez lornetkę. Strażnicy mnie przeganiali, straszyli, że wezwą policję. A przecież ja tylko patrzyłam na swojego syna, jak zmieniał się z minuty na minutę - relacjonowała Teresa Klemańska w rozmowie z redaktorem "Wprostu".
Choć mogłoby się wydawać, że wszystko skończyło się dobrze, Tomasz Komenda wyszedł na wolność i otrzymał odszkodowanie, to sam mężczyzna przyznał, że żadne pieniądze nie przywrócą mu straconego w więzieniu czasu. Wyszedł z więzienia w wieku 41 lat jako wrak człowieka, który kompletnie nie odnajdywał się we współczesnym świecie. W ciągu 18 lat wiele się zmieniło, choćby w kwestii technologii.
Od tej pory wszystko miało się zacząć układać. Tomasz Komenda poznał kobietę, z którą postanowił założyć rodzinę, a w grudniu 2020 roku przywitał z ukochaną Anną małego Filipka. Niestety kilka miesięcy później wydarzyło się coś tajemniczego i w maju 2021 roku Tomasz Komenda odszedł z pracy, a niedługo później porzucił rodzinę.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Powrócisz do żywych w moment. Genialny sposób na pozbycie się bólu gardła
„Rolnik szuka żony”. Joanna pokazała, jak wygląda w ciąży. Fani nie szczędzą komentarzy
Źródło: Wprost.pl
