To już koniec, Ula i Zdzisław z "Sanatorium miłości" podjęli decyzję. Z ust seniora padły gorzkie słowa
Uczestnicy programu "Sanatorium miłości" po raz kolejny przekonali się, że nic nie trwa wiecznie, a na pewno nie miłość zdobyta w blasku kamer TVP. Ula i Zdzisław, którzy w czasie misyjnego programu uwielbiali przebywać w swoim towarzystwie, romantyczną ekstazę mają już za sobą. Dlaczego? Po tym, jak na jaw wyszły powody rozstania gwiazd "Sanatorium miłości", wielu fanów było mocno zdziwionych.
Ula i Zdzisław z "Sanatoroum miłości" po zakończeniu programu
Ula jest z Gdańska, zaś Zdzisław z oddalonego o 38 km na południe Tczewa. Geograficzna bliskość mogła być przeznaczeniem i szczęśliwym zrządzeniem losu pozwalającym parze na kontynuowanie matrymonialnej znajomości błyskawicznie po powrocie z kurortu, jednak randkowicze nie pałali takim zapałem, jak podczas finałowego odcinka.
- Nic nie jest zaklepane, bo po powrocie z sanatorium przyszło prawdziwe życie i musimy sobie z prozą codzienności poradzić, ale nie przekreślam tej znajomości. Sama jeszcze nie wiem, jak się rozwinie. Dziś jesteśmy na takim etapie, że powyjaśnialiśmy sobie pewne rzeczy; to jest cały czas otwarta księga. Nie mogę kardynalnie powiedzieć, że nasz związek to przeszłość, ale też nie powiem, że na pewno mamy przed sobą przyszłość, że jesteśmy razem . Nasza relacja teraz zaczyna się rodzić od początku, wciąż się poznajemy, to jest proces - zdradziła jakiś czas temu nieco skonsternowana Ula w rozmowie z TVP.
Po krótkim czasie tę umiarkowanie optymistyczną perspektywę uzupełniono nowe fakty. Pomponik donosił, że Ula i Zdzisław z "Sanatorium miłości" zdecydowali się "tylko" na przyjaźń.
"Sanatorium miłości". Plotki o problemach Zdzisława zmartwiły Ulę?
Wieści o przyjaźni Uli i Zdzisława wywołały wśród fanów ich relacji spore poruszenie. Wiele osób widziało ich jako parę, jednak na przeszkodzie mogły stanąć pewne plotki. Wirtualna społeczność była bowiem przekonana, że Ula nie chciał angażować się w związek ze Zdzisławem przez jego spore zadłużenie. Oskarżony postanowił złożyć w sprawie finansów zdecydowane dementi.
- Nie chciałem niczego, co mnie dotyczy w różnych wywiadach, artykulikach, wiadomościach, plotkach komentować, ale chyba muszę, bo temat moich rzekomych długów przewija się zbyt często. Pojawiają się na ten temat kłamliwe informacje, a jakoś nikomu do głowy nie przyjdzie, by mnie o to zapytać . Stąd ten komentarz. Otóż oświadczam, że nie mam żadnych długów. Informacje na ich temat są "wyssane z palca". Owszem, spłacam kredyt, którego miesięczna rata wynosi nieco ponad 90 złotych polskich. I jakoś sobie z tym radzę - skwitował oburzony Zdzisław na łamach YouTube. Pieniądze okazały się preludium do o wiele poważniejszych kłopotów.
Niezgoda po rozstaniu Uli i Zdzisława z "Sanatorium miłości"
Ula i Zdzisław mimo obiecujących początków i deklaracji o wzajemnej przyjaźni postanowili zakończyć relację. Ula sugerowała, że powodem rozstania mogła być odległość. Niecałe 40 km trasy pomiędzy miastami oaz słowa rozgoryczonego Zdzisława zdają się przeczyć tej kuriozalnej tezie.
- To, co według Urszuli było jedną z przyczyn porażki naszej relacji, to wierutna bzdura. Ona, znaczy ta odległość, nigdy nie była problemem. Nigdy. Wiem coś o tym, bo to ja jeździłem do Gdańska. Tych podróży było dużo nawet bardzo. Raz jeden zdarzyło się, że było odwrotnie. A jądro rozpadu znajdowało się zupełnie gdzie indziej - podał zrezygnowany Zdzisław, który o wspólnej przyszłości z Ulą może już zapomnieć.
Źródło: TVP, Pomponik