To były ostatnie słowa księżnej Diany. Dopiero po 20 latach ujrzały światło dzienne
Księżna Diana, choć od jej śmierci minęło niemal trzydzieści lat, do dziś cieszy się ogromną popularnością i nazywana jest królową ludzkich serc. Niestety, jej życie zakończyło się przedwcześnie i w okropnych okolicznościach.
Dopiero po dwóch dekadach poznaliśmy ostatnie słowa księżnej Diany
Diana Spencer do dziś podziwiana jest za swoją dobroć, poświęcenie, dystans i podejście do poddanych, a inni nadal widzą w niej prawdziwą ikonę mody i stylu. Przez lata wielu fanów zastanawiało się, jak brzmiały jej ostatnie słowa i o czym myślała, gdy wiedziała, że jej czas dobiega końca.
Dopiero po dwudziestu latach dowiedzieliśmy się, co księżna Diana powiedziała chwilę przed śmiercią jednemu ze strażaków, który przybył na miejsce wypadku jej limuzyny. Xavier Gourmelon do końca wierzył, że księżna przeżyje. Niestety, kobieta zmarłą niedługo później w paryskim szpitalu La Pitié-Salpêtriére.
Księżna Diana nie miała okazji pożegnać się z synami
31 sierpnia 1997 roku doszło do tragedii, która na zawsze odmieniła życie wielu osób. Pod koniec wakacji, gdy 12-letni Harry i 15-letni William wraz z ojcem i dziadkami przebywali w królewskiej rezydencji w Balmoral, księżna Diana zadzwoniła do nich, aby chwilę porozmawiać. Zajęci zabawą chłopcy nie mieli zbyt wiele czasu i chęci na pogawędki i dość szybko zakończyli. Nie zdawali sobie sprawy, że to ostatnia rozmowa z ich ukochaną mamą.
- Nie do końca pamiętam, co jej wtedy powiedziałem, ale to, czego będę żałował do końca życia to fakt, jak krótka była ta rozmowa - wspominał książę Harry w 20. rocznicę śmierci matki w dokumencie "Diana, Our Mother: Her Life and Legacy".
- Gdybym tylko wiedział, gdybym miał przeczucie, że straci życie tej nocy, ta rozmowa potoczyłaby się inaczej... Chcieliśmy szybko się pożegnać... Powiedzieliśmy »do zobaczenia później, mamo«. Gdybym wiedział, co się wydarzy, nie byłbym tak zblazowany - dodał książę William
Jak brzmiały ostatnie słowa "królowej ludzkich serc"?
Bez wątpienia książęta do dziś żałują, że nie poświęcili swojej mamie czasu i zmarnowali ostatnią okazję, aby z nią porozmawiać. Nie usłyszeli też jej ostatnich słów, które padły w kierunku strażaka Xaviera Gourmelona, który w nocy z 30 na 31 sierpnia 1997 r. przyjechał do wypadku samochodowego w tunelu przy moście Pont de l'Alma w Paryżu.
- Kiedy przyjechałem, jej oczy były otwarte, była przytomna - wspominał po 20 latach od wypadku w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "The Sun" funkcjonariusz. Księżna na widok strażaka zapytała "Mój Boże, co się stało?". Kiedy przetransportowano ją do szpitala, Xavier Gourmelon wierzył, że przeżyje. Niestety, kobieta zmarłą niedługo później w paryskim szpitalu La Pitié-Salpêtriére.
Słowa strażaka sprawiły wówczas, że wielbiciele teorii spiskowych zaczęli spekulować, czy przypadkiem, ktoś nie "pomógł" Dianie Spencer w szpitalu odejść z tego świata.