Hollywood pogrążyło się w szoku. W jednym z domów w Los Angeles odnaleziono ciała ikony światowego kina i jego żony. Na miejsce natychmiast wezwano policję, a sprawą zajęły się służby specjalne. Okoliczności śmierci są na tyle niepokojące, że śledczy nie wykluczają najczarniejszego scenariusza. Branża filmowa wstrzymała oddech, a fani na całym świecie zadają sobie jedno pytanie: co naprawdę wydarzyło się za zamkniętymi drzwiami rezydencji?
Cisza, która zapadła dziś nad Polską, ma w sobie coś nienaturalnego. Jakby ktoś jednym ruchem zgasił światło, którego blask prowadził nas przez lata. I choć jeszcze nie otrząsnęliśmy się po ostatnim ciosie, los zadał kolejny — równie bolesny, równie niespodziewany.
- Tytułowe "Nic nie czuję”, czyli: to ja już dziękuję, nie chcę nic czuć, bo każde czucie staje się dla mnie bolesne. Dlatego pokazujemy ten film na „Dwóch Brzegach” i będziemy rozmawiać o tym, jak wiele warstw ma depresja młodego człowieka, jak wiele problemów się na nią składa - mówi w magazynie „Sens” Grażyna Torbicka o filmie współreżyserowanym przez redaktora naczelnego Gońca Janusza Schwertnera.