Tak brzmiały ostatnie słowa córki Ewy Błaszczyk tuż przed tragedią, na długo zapadają w pamięć
Ewa Błaszczyk już ponad dwie dekady walczy o zdrowie swojej córki, Oli, która w wieku sześciu lat zapadła w śpiączkę, tuż po tym, jak zadławiła się tabletką. Po raz ostatni aktorka słyszała swoją córkę, wypowiadającą jakiekolwiek słowa, w maju 2000 roku. W wywiadzie ujawniła, co wówczas powiedziała jej pociecha.
Ewa Błaszczyk od lat walczy o zdrowie córki
Ewa Błaszczyk znana jest dzisiaj przede wszystkim ze swojej działalności charytatywnej i prowadzenia kliniki "Budzik", która działa na rzecz dzieci w śpiączce. Niewiele osób wie, ale aktorka ma dwie córki bliźniaczki - Mariannę i Aleksandrę. Ich ukochany ojciec zmarł nieoczekiwanie 2 lutego 2000 roku, a zaledwie sto dni później sześcioletnia Ola połknęła tabletkę i zadławiła się nią.
Od tamtego czasu Aleksandra jest w śpiączce, a jej mama dokłada wszelkich starań, aby wyciągnąć ją z letargu. To właśnie osobista tragedia sprawiła, że aktorka założyła fundację "Akogo?" i wybudowała klinikę Budzik, która pomaga osobom w śpiączce.
Ewa Błaszczyk potwierdziła nowe informacje o córce. Doniesienia ze szpitala okazały się prawdąAktorka wciąż żywi nadzieję, że postępy medycyny umożliwią powrót Aleksandry do zdrowia
Nim córka aktorki zapadła w śpiączkę, Ewa Błaszczyk usłyszała jeszcze jej ostatnie słowa. Wszystko działo się w stresie i w szpitalu, gdy lekarze próbowali pomóc dziewczynce.
Jak lekarze sprawdzali, jak jest z tym obrzękiem mózgu, to Ola wtedy krzyczała 'Mama!', ale później już nigdy nic nie powiedziała... - powiedziała Ewa Błaszczyk w rozmowie z Krzysztofem Ibiszem w programie "Demakijaż".
Aktorka stale monitoruje postępy w leczeniu córki i choć mijają właśnie dwadzieścia trzy lata od tragicznego zdarzenia, wiary dodają jej drobne postępy, które w przyszłości mogą pomóc wybudzić Aleksandrę ze snu. Ewa nie traci nadziei, gdyż nauka nieustannie się rozwija, co daje szansę na pojawienie się nowych metod leczenia.
Tutaj jest jednak bardzo duża odległość czasowa od urazu, mimo to w czynnościowym rezonansie magnetycznym widać, że na przykład odzywają się płaty czołowe, a więc coś się poprawia, nie psuje. Gdyby się okazało, że coś możemy odbudować w tych neuronach, to by była wielka sprawa. Dzieje się w tej nauce, więc może coś się pojawi - mówiła aktorka w rozmowie z Newserią.
Osobista tragedia skłoniła aktorkę do założenia fundacji i otworzenia kliniki dla osób w śpiączce
Klinika "Budzik" dla dorosłych powstała na działce, które jest własnością samorządu Mazowsza. Inwestycja w sumie kosztowała ponad 50 mln zł, a 44 mln zł na budowę placówki przekazano z Funduszu Sprawiedliwości.
Pacjenci kliniki mogą korzystać z pionierskich zabiegów medycznych i rehabilitacyjnych oraz m.in. urządzeń do krioterapii, hydroterapii, laseroterapii i terapii manualnych. Placówka została wyposażona w 17 specjalistycznych łóżek i nowoczesny system pionizowania pacjentów, umożliwiający przemieszczanie ich po terenie placówki.
Źródło: Demakijaż, Newseria