Goniec.pl Wiadomości Szpital odmówił przyjęcia mężczyzny z wyraźnymi objawami zawału. Zmarł w drodze do kolejnej placówki
CEZARY PECOLD/East News

Szpital odmówił przyjęcia mężczyzny z wyraźnymi objawami zawału. Zmarł w drodze do kolejnej placówki

1 sierpnia 2021
Autor tekstu: Klaudia Bochenek

Przyjaciel zmarłego pana Andrzeja postanowił nagłośnić sprawę - jest zdania, że gdyby nie reakcja medyków ze szpitala w Opolu Lubelskim, być może wszystko wyglądałoby dziś kompletnie inaczej. Placówka ma nie poczuwać się do winy, prowadzone są wyjaśnienia w sprawie.

22 lipca pan Andrzej nagle źle się poczuł. Istniało ryzyko zawału, na który wskazywały wszystkie objawy. Po dojechaniu do szpitala w Opolu Lubelskim pan Wojciech, przyjaciel zmarłego, usłyszał, że placówka nie dysponuje odpowiednim sprzętem diagnostycznym.

Lekarz miał nawet nie obejrzeć mężczyzny z podejrzeniem zawału

22 lipca pan Andrzej nieoczekiwanie zaczął odczuwać mocny ucisk w klatce piersiowej, pojawiły się też duszności. Sam nie był w stanie zapewnić sobie pomocy - mimo że do pobliskiego szpitala miał tylko 100 metrów, to do placówki podwiózł go przyjaciel własnym samochodem.

Pomoc była więc dosłownie na wyciągnięcie ręki. Niestety, w szpitalu w Opolu Lubelskim pan Wojciech usłyszał, że nie ma na miejscu odpowiedniego sprzętu diagnostycznego. Poprosił więc, żeby przyjaciela obejrzał lekarz.

Pozostała część artykułu pod materiałem wideo

Wytłumaczył, że przyjaciel cztery lata wcześniej przeszedł zawał, a wszystkie objawy, na które się uskarża, wskazują na kolejny atak serca. Duszności i bóle przybierały na sile, a sytuacja robiła się poważna.

Jak relacjonuje pan Wojciech, przyjaciela nawet nie obejrzano, ponadto mieli usłyszeć, że mają udać się albo do lekarza rodzinnego, albo podjechać do szpitala w Poniatowej, oddalonego o 11 kilometrów. Zdecydowali się pędzić do drugiej placówki.

Nie zdążyli. W drodze do Poniatowej pan Andrzej stracił przytomność. Po dojechaniu na miejsce ratownicy wraz z lekarzem zaczęli reanimację, jednak nie udało im się uratować mężczyzny.

Szpital się tłumaczy

Pan Wojciech nie może uwierzyć w to, że osobę z podejrzeniem zawału, w pogarszającym się stanie, pozostawiono bez pomocy. Głos w rozmowie z Dziennikiem Wschodnim zabrała dr n. med. Iwona Chmiel-Perzyńska, p.o. dyrektora ds. medycznych Powiatowego Centrum Zdrowia w Opolu Lubelskim:

- Pacjent rano w domu poczuł się źle, ale nie zdecydowano się na wezwanie pogotowia ratunkowego, ze względu na bliskość poradni. Po uzyskaniu informacji o możliwościach pomocy choremu osoby towarzyszące zdecydowały o samodzielnym przetransportowaniu chorego z Opola Lubelskiego do szpitala w Poniatowej. Podczas jazdy doszło prawdopodobnie do zatrzymania krążenia, jednak kierujący nie zatrzymał się, nie wezwał pogotowia, ale kontynuował jazdę do szpitala. Biorąc pod uwagę obciążenia zdrowotne chorego i jego stan sprzed zdarzenia, powinien być zbadany i zaopatrzony w domu przez Zespół Ratownictwa Medycznego oraz przewieziony karetką do szpitala posiadającego oddział kardiologiczny optymalnie z pracownią hemodynamiczną - tłumaczyła Iwona Chmiel-Perzyńska.

Placówka, która odmówiła przyjęcia pana Andrzeja, ma złożyć w trybie pilnym wyjaśnienia do lubelskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: Fakt, Dziennik Wschodni

Obserwuj nas w
autor
Klaudia Bochenek

Wydawca portalu Goniec.pl W przeszłości zajmowała się redagowaniem eventowych materiałów prasowych. Poza pracą w redakcji wolny czas poświęca eksploracji internetu, kryminalistyce i żeglarstwu.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@goniec.pl
non-fiction wiadomości finanse technologia zdrowie rozrywka sport