Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Syn Violetty Villas idzie do sądu. Potomek gwiazdy jest oburzony tym, co się stało
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 03.02.2023 20:04

Syn Violetty Villas idzie do sądu. Potomek gwiazdy jest oburzony tym, co się stało

Syn Violetty Villas idzie do sądu. Potomek gwiazdy jest oburzony tym, co stało się jej domem
KAPIF

Syn Violetty Villas, Krzysztof Gospodarek, wciąż nie może dojść do porozumienia z władzami gminy Lewin Kłodzki w sprawie domu, jaki pozostał po legendarnej artystce. Jest oburzony tym, w jaki sposób urządzono izbę pamięci Violetty Villas i swoje racje chce udowodnić w sądzie.

Syn Violetty Villas jest rozczarowany tym, co zrobiono z domem jego mamy

Violetta Villas zmarła 5 grudnia 2011 roku w wieku zaledwie 73 lat. Pomimo upływu lat wciąż pozostaje jedną z najpopularniejszych polskich artystek i bezsprzecznie najbardziej znaną mieszkanką Lewina Kłodzkiego. Po jej śmierci władze małego miasteczka na Dolnym Śląsku zdecydowały się z pomocą unijnych pieniędzy odrestaurować starą kamienicę należącą do artystki i urządzić w niej dom kultury z salą kinową, biblioteką oraz poświęconą jej twórczości Izbą Pamięci, gdzie wielbiciele oddać jej hołd.

Fani artystki w zabytkowym domu znaleźć mogą pamiątki po gwieździe, głównie zdjęcia przekazane przez bliskich, płyty winylowe z muzyką artystki oraz repliki charakterystycznych sukni, jakie nosiła Violetta Villas na scenie. Niestety, synowi diwy nie spodobało się to, jak prezentuje się Izba Pamięci artystki, czego wyraz dał w rozmowie z "Super Expresem".

Syn Violetty Villas określił wystawę poświęconą sławnej mamie jako "tandetę"

- Ja, jako osoba, która zastrzegła jej imię i pseudonim w urzędzie patentowym, nie wyraziłem zgody na to miejsce z prostego powodu: uważam, że moją mamę można upamiętnić z większą klasą i w inny sposób. Tu nie chodzi o pieniądze, tylko o szacunek. Już dawno ogłosiłem, że jestem gotów na ten cel przeznaczyć nasz rodzinny dom w Lewinie, ale ani władze samorządowe, ani inne nic w tej sprawie nie zrobiły - powiedział zbulwersowany syn legendarnej artystki.

Zdaniem Krzysztofa Gospodarka jakość eksponatów budzi spore zastrzeżenia. Raptem jedna suknia przypomina tę od Diora, a "reszta to jakiś żart". Przypomnijmy, że do jej stylizacji dom mody Dior wydelegował swojego konsultanta, Patricka Valettę, który dbał o to, by gwiazda zawsze prezentowała się zjawiskowo.

Uważa, że obecna ekspozycja urąga Violetcie Villas i zamierza walczyć o dobre imię matki, gdyż jego zdaniem upamiętniono ją niegodnie. Dodatkowo gmina chce postawić w mieście także pomnik diwy, czego z nim nie uzgodniono.

Jak zapewnia Krzysztof Gospodarek, do tej pory nie widział żadnych planów pomnika i zdecydował się wytoczyć gminie Lewin Kłodzki proces sądowy o bezprawne wykorzystywanie prywatnych zbiorów rodzinnych i działania godzące w wizerunek Villas. Syn gwiazdy ma nadzieję, że w domu, który zamieszkiwała jego matka w końcu uda się zorganizować godne muzeum artystki.

Izba pamięci Violetty Villas powstała w domu, w którym znęcała się nad nią jej opiekunka

Przypomnijmy, że jeszcze do niedawna trwała walka o prawa do starej willi Violetty Villas z jej byłą opiekunką Elżbietą B., która została skazana za znęcanie się nad diwą. Lekarze, prowadzący obdukcję zmarłej gwiazdy ustalili, że była skrajnie wyniszczona. Zaobserwowano między innymi nieleczone zapalenie płuc i złamaną nogę oraz śladów przemocy, siniaków, obrzęków i miejsc po wyrwanych włosach. Lekarze mieli wręcz problem z określeniem, które z tych licznych obrażeń bezpośrednio przyczyniło się do śmierci. Sekcja zwłok ujawniła, że piosenkarka, oprócz tego, że najprawdopodobniej była ofiarą przemocy, była także głodzona.

Te informacje były dla syna gwiazdy ogromnym ciosem i potrzebował dużo czasu, nim zdecydował się postawić nogę w domu, w którym odbywała się gehenna legendarnej gwiazdy.

- Przez lata mąż nie mógł tam wejść, a w środku urzędowało straszne towarzystwo, które robiło, co chciało. By zdobyć środki z zewnątrz, musielibyśmy założyć fundację lub stowarzyszenie. Nawet myśleliśmy o tym, ale każdy, kto się pojawiał, zakładał tylko, wyszarpnięcie z tego Bóg wie jakich pieniędzy, a do tego trzeba przede wszystkim serca, cierpliwości, no i ciężkiej pracy. Więc na razie wszystko stoi w miejscu - zdradziła w rozmowie z "Faktem" synowa Violetty Villas.

Mimo braku funduszy, w sercu Krzysztofa Gospodarka wciąż tli się marzenie, aby urządzić w Lewinie Kłodzkim dom pamięci zmarłej mamy, który godnie będzie pielęgnował pamięć o jej wybitnym talencie i osiągnięciach.

Artykuły polecane przez Goniec.pl: