Syn Tomasza Stockingera podsumował pracę w TVN. Gorzkie i szczere słowa
Niektórym zmiany w TVP zakończyły pewien rozdział, a innym rozpoczęły kolejny. W ekipie nowych prowadzących program “Pytanie na śniadanie” znalazł się Robert Stockinger, który przed przejściem pracował w “Dzień dobry TVN”. Teraz w gorzkich słowach opowiedział o byłej stacji.
Robert Stockinger udowadniał, że nie musi żyć w cieniu ojca
Prowadzący “Pytanie na śniadanie” od dziecka mierzył się z trudami sławy swojego ojca. Robert Stockinger jest synem Tomasza Stockingera, znanego polskiego aktora, któremu rozpoznawalność przyniosła rola doktora Pawła Lubicza w serialu “Klan”. W rozmowie z Gazeta.pl wspominał, jak na ulicy każdy wskazywał jego ojca, a na listach popularności plasowano go na podium.
Na pierwszym miejscu listy znajdował się Jan Paweł II, na drugim miejscu uplasował się nasz [ówczesny] prezydent Aleksander Kwaśniewski, a trzecie miejsce należało do mojego ojca. Za nim: Cezary Pazura i Bogusław Linda.
Robert Stockinger musiał więc przebić się przez tę całą otoczkę i zapracować na własną rozpoznawalność. Nie chciał być kojarzony tylko z pokrewieństwa z Tomaszem Stockingerem.
Zaskakujące wieści o planach króla Karola III. Powodem mają być wnukiRobert Stockinger wprost o TVN. "Tam nic więcej mnie już nie czekało"
Robert Stockinger wyznał kiedyś, że marzy o poprowadzeniu programu “Dzień dobry TVN”, w którym pracował jako reporter. I to mu się udało, więc cel został osiągnięty. Praca poza podstawowym celem, jakim jest zarabianie pieniędzy, powinna też nieść za sobą możliwość rozwoju. Robert Stockinger bez ceregieli wyznał Plejadzie, że brak to zwyczajnie brak dalszych perspektyw skłonił go do rezygnacji z posady w TVN.
Nie jest to żadna tajemnica, że przez trzynaście lat byłem w tej stacji, o której mówisz i zrobiłem tam wszystko, co można było zrobić, jeśli się przechodzi od pozycji stażysty — a nie jako gwiazda czy rozpoznawalna osoba, dziennikarz czy prowadzący. Ja przyszedłem jako stażysta i uważam, że przez tą 13-letnią drogę doszedłem do końca, do mety.
Dziennikarz, mimo obecności w mediach, nigdy nie zdobył takiej sławy jak Tomasz Stockinger. TVN nie pozwalał mu już wzbić się wyżej, bo nie było na to przestrzeni.
Wszystko, co mogłem zrobić, czyli jedenaście razy poprowadzić "Dzień dobry TVN", to jest wszystko, co najlepsze tam mogło mnie spotkać, a ja miałem ochotę się rozwijać. Tam nic więcej mnie już nie czekało – stwierdził.
Robert Stockinger prowadzi "Pytanie na śniadanie"
Po zmianie władz w Telewizji Polskiej zwolniono wszystkich ówczesnych prowadzących program “Pytanie na śniadanie”, zastępując ich nowymi gwiazdami. Robert Stockinger dołączył do produkcji i prowadzi wydania razem Joanną Górską. Być może teraz, w obliczu nowych wyzwań, zdoła nadal rozwijać się zgodnie ze swoimi oczekiwaniami.