"Sylwester z dwójką" będzie rozczarowaniem? Tak wygląda tegoroczna "wielka scena". "Zmieniamy plany na wieczór"
"Sylwester z Dwójką" zbliża się wielkimi krokami i przygotowania do jednej z największych imprez noworocznych idą pełną parą. Wiele osób bacznie przygląda się wydarzeniu ze względu na zamieszanie wokół TVP. Czego możemy się spodziewać?
Czego spodziewać się po sylwestrze TVP? Nie wygląda to dobrze
Przygotowania do wielkiej sylwestrowej imprezy trwają już od wielu dni i wkrótce zobaczymy ich efekty. Wiele osób ma nadzieje, że wprowadzone niedawno nowe rządy w Telewizji Polskiej "odpolitycznią" imprezę i wreszcie wszyscy będą mogli się wspólnie bawić, bez zwracania uwagi na sympatie partyjne.
"Sylwester z Dwójką" rozpocznie się o 19.50, a imprezę poprowadzi tercet niezawodnych gwiazd TVP, czyli Tomasz Kammel, Izabella Krzan oraz Rafał Brzozowski. Choć przygotowania idą pełną parą, to całkiem niedawno informator serwisu Plotek.pl przekazał zaskakujące informacje, że nie wszystko przebiega zgodnie z planem.
Tak TVP zwolniło Tomasza Kammela. Popularny prezenter zdradził kulisy rozstania. "Dostałem maila i SMS-a"Problemy w organizacji "Sylwestra z Dwójką"
W związku ze zmianami w siedzibie TVP na organizatorów imprezy padł blady strach. Mają się obawiać tego, co może się wydarzyć podczas koncertu. W tym celu wprowadzono pewne "obostrzenia", które w ubiegłych latach nie funkcjonowały.
Wszyscy chcą, by ta impreza nie miała żadnego politycznego akcentu. Dlatego ochrona została uczulona, by na teren sylwestra nie wpuszczać nikogo, kto nie bierze w nim udziału, a już na pewno nie polityków - przekazał portalowi Plotek.pl informator.
Okazuje się, że nie tylko w organizacji imprezy zaszły zmiany. Od kilku dni budowana jest scena, na której pojawią się tegoroczne gwiazdy. Turyści i "lokalsi" chętnie ją odwiedzają i robią sobie z nią zdjęcia. Uwadze nie umknęła im pewna subtelna różnica, którą widać podczas porównania nowej sceny z ubiegłorocznymi.
Ludzie rozczarowani tegoroczną sceną. "Jakaś mała"
Natalia Gomułka z Onet.pl pojawiła się pod sceną na Równi Krupowej w Zakopanem i miała okazję zamienić kilka słów z podziwiającymi ją ludźmi.
Rzeczywiście w tym roku scena jest jakaś mała. Nie będzie zagranicznej gwiazdy, to poskąpili (śmiech). Ale to nic, wpadniemy tutaj tylko na chwilę, a potem na Krupówki i do wynajmowanego apartamentu na "domówkę" - skomentowali przechodnie pod sceną.
Podobnych głosów jest znacznie więcej. Osoby obecne na Równi Krupowej w Zakopanem jednogłośnie stwierdziły, że tegoroczna scena jest zdecydowanie skromniejsza od tych, do których przyzwyczaiła nas Telewizja Polska. Czy to zasługa zawirowań wokół organizacji, czy może winę za skromność sceny ponoszą finanse? Trudno stwierdzić.
To ma być ta wielka słynna scena?! Jak to tak ma wyglądać, to chyba zmieniamy plany na wieczór! Bez szału, bez szału... - skomentował jeden z turystów w rozmowie z dziennikarką.
Rzeczywiście scena przygotowana na tegorocznego sylwestra wypada bardzo blado w porównaniu z tą, na której w zeszłym roku występowały gwiazdy "Sylwestra Marzeń". Doskonale widać to na zdjęciu, którym Natalia Gomułka z Onet.pl opatrzyła swój artykuł. Duża różnica?
Źródło: Onet.pl