Stuhr szczery do bólu. Wspomniał o wypadku i raku: "Ważyłem 62 kg"
W ostatnim czasie nieco przycichło na temat Jerzego Stuhra. Aktor, po swoim niechlubnym występku, usunął się w cień i skupił na zdrowiu, które wyraźnie przyniosło mu, jak i jego najbliższym, wiele zmartwień. Artysta niedawno był gościem programu “Rozmowy (nie)wygodne”, gdzie opowiedział nie tylko o walce z chorobą, ale także o kolizji, którą spowodował jakiś czas temu, będąc pod wpływem alkoholu.
Jerzy Stuhr spowodował kolizję, będąc pod wpływem alkoholu
W październiku 2022 roku w Krakowie doszło do wypadku drogowego, w którym brał udział Jerzy Stuhr. Aktor, poruszając się samochodem, potrącił motocyklistę, a na jego niekorzyść działał również fakt, że po przebadaniu miał około 0,7 promila alkoholu w organizmie. Jak to zdarzenie komentował artysta?
Czuję się niewinny, skończyło się na kolizji. Tak naprawdę nic nie zrobiłem, wiec wewnętrznie jestem kompletnie czysty. Oczywiście denerwują mnie pomówienia i stosunek prokuratury do mojej osoby, która proponowała coraz wyższe kary i chciała mnie zjeść - mówił w rozmowie z Onetem.
Zatem o jakiej karze mowa? W marcu ubiegłego roku artysta został skazany na 12 tysięcy złotych grzywny, otrzymał również trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów, a także został zobowiązany do wpłaty 6 tysięcy złotych na fundusz pomocy pokrzywdzonym. Osobno toczyła się sprawa spowodowania kolizji, gdzie kilka miesięcy później Jerzy Stuhr usłyszał wyrok mówiący o konieczności zapłaty kolejnych 3 tysięcy złotych grzywny. Prokuratura odwołała się jednak od tej decyzji Sądu, twierdząc jednocześnie, że kara jest zbyt niska. Jak podaje PAP, 11 grudnia 2023 roku w Sądzie Rejonowym dla Krakowa-Krowodrzy odbyła się kolejna rozprawa, podczas której zapadł wyrok i artysta został zobowiązany do zapłacenia 4 tysięcy złotych grzywny.
Jerzy Stuhr zmagał się z nowotworem
Nie jest tajemnicą, że ostatni czas wyraźnie nie rozpieszczał Jerzego Stuhra. Oprócz problemów prawnych zmagał się również z poważnymi kłopotami ze zdrowiem. Przed miesiącami przeszedł operację krtani, która była konieczna z racji nowotworu złośliwego.
Nowotwór wrócił. Rak krtani pojawił się w prawie tym samym miejscu, co poprzednim razem. Znów konieczna była operacja. Po raz drugi wybrał klinikę w Zakopanem […] Jest bardzo osłabiony, zmianę udało się w całości usunąć. Tak jak po poprzedniej operacji, czeka go ciężka rehabilitacja - informowała jakiś czas temu “Gazeta Wyborcza”.
Jak aktor wspomina ten trudny okres, w którym zmagał się z chorobą? Okazuje się, że sił do walki z potężnym przeciwnikiem dawała mu jeszcze nienarodzona wnuczka, którą pragnął powitać na świecie.
Akurat tak się złożyło, że moja córka była w ciąży, a ja zachorowałem, i tak sobie pomyślałem: kurczę, muszę doczekać narodzin tego dziecka. Kiedy urodziła się moja wnuczka, ja wyszedłem ze szpitala. Tak sobie założyłem... A kiedy w Rzymie wyszedłem z samolotu, myślałem, że zemdleję. Ważyłem 62 kg. Jeśli jeszcze by mnie coś dopadło, nie wiem, czy miałbym siły na tę walkę - powiedział Jerzy Stuhr w rozmowie z Mariuszem Szczygłem podczas trwania programu "Rozmowy (nie)wygodne).
Jerzy Stuhr zdradził, co dla niego jest porażką
Podczas tej interesującej rozmowy Mariusz Szczygieł zapytał artystę o to, czym dla niego jest porażka. Jerzy Stuhr bez wahania odpowiedział, podając jako przykład sytuację z własnego życia.
No, jak mi odebrali prawo jazdy - wyjawił aktor.
Następnie prezenter poprosił, by ojciec Macieja Stuhra wraz za nim powtórzył jedno edukujące zdanie, które również miało nawiązywać do sytuacji, w której znalazł się artysta. Dotyczyło ono alkoholu i jazdy samochodem.
To teraz chciałbym, żeby powtórzył pan takie edukacyjne zdanie: "Nie wolno prowadzić samochodu pod wpływem alkoholu" - zaproponował gospodarz programu.
Jerzy Stuhr przystąpił za tę propozycję i spełnił prośbę Mariusza Szczygła, dodając od siebie, że “we Włoszech można”, na co prezenter odpowiedział krótkim zdaniem wyjaśniającym, że znajdujemy się w Europie Środkowej.
