Stratował znaki drogowe i ogrodzenie, po czym zawisł na drzewie. Nie żyje 37-letni kierowca
Borcz (pow. kartuski, woj. pomorskie). W nocy z wtorku na środę (1-2 sierpnia) doszło tu do koszmarnego wypadku drogowego. 37-letni kierowca busa z nieznanych przyczyn w środku nocy staranował przydrożne znaki drogowe, ogrodzenie i kompletnie roztrzaskał auto na drzewie. Mężczyzna nie miał najmniejszych szans na przeżycie.
Borcz: śmiertelny wypadek drogowy
Dramat rozegrał się w nocy z wtorku na środę (1-2 sierpnia). Na drodze krajowej nr 20 w miejscowości Borcz (pow. kartuski, woj. pomorskie), doszło do śmiertelnego wypadku drogowego. Jadący trasą Kościerzyna-Żukowo 37-letni kierowca busa w pewnym momencie stracił panowanie nad swoim pojazdem i z impetem zjechał z wytyczonej drogi.
- Doszło do zdarzenia z udziałem samochodu typu bus. Jedna osoba zginęła - poinformował dyżurny punktu informacji drogowej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Nie żyje 37-latek
Podróż zakończyła się tragicznie dla kierującego dostawczym Renault mężczyzny. Jak poinformował portal kartuzy.info, 37-latek z niewyjaśnionych przyczyn w pewnym momencie stracił panowanie nad kierownicą dostawczaka, po czym “ zjechał na pobocze, gdzie skasował znaki drogowe, ogrodzenie, ostatecznie zawisając na drzewie ” - podaje lokalny dziennik.
Ruch odbywał się wahadłowo
Krytyczna sytuacja rozegrała się w środku nocy. - Utrudnienie powstało około godziny 3:20. Przewidywany czas trwania utrudnienia 3 godz – informowało GDDKiA. Droga krajowa nr 20 była przez dłuższy czas częściowo zablokowana. Ruch w miejscu wypadku odbywał się wahadłowo. Służby w najbliższym czasie będą starały się ustalić, co doprowadziła do tragicznych wydarzeń.
Źródło: kartuzy.info