Robert Janowski i jego żona Monika od wielu lat żyją w strachu o swoje zdrowie i życie. Wszystko przez stalkerkę, która regularnie uprzykrza im życie. Choć dane kobiety są doskonale znane policji i otrzymała już sądowy zakaz zbliżania się do artysty, gwiazdor i jego rodzina ciągle nie mogą zaznać spokoju.
Robert Janowski jest nękany przez stalkerkę
Bezradny Robert Janowski opublikował w mediach społecznościowych post, w którym pożalił się fanom na obecną sytuację. Okazuje się, że psychofanka nachodzi go w miejscu zamieszkania.
Robert Janowski zmaga się z psychofanką. Kobieta zdołała odnaleźć nowy dom gwiazdora
CZYTAJ DALEJ- Co się musi stać, żebyście potraktowali to poważnie? To jest osoba chora. Ma zakaz zbliżania się do mnie, a dzisiaj była pod naszym domem i NIKT nic sobie z tego nie robi! Ja się po prostu boję się o swoją rodzinę! - napisał na Instagramie.
Stalkerka Roberta Janowskiego próbowała nawet wedrzeć się na plan programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Sprawę nagłośniono w programie "Państwo w Państwie".
- Wydzwania o 2, o 4, o 5 rano. I tak np. przez 20 minut, żeby ci nie dać spać, żeby cię wybudzić "Misiek zejdź, Misiek zejdź. Jesteś tu? Zejdź, czekam". Już mam tego dość, bo to jest coś takiego, jakby jeszcze ktoś z nami tutaj był, z nami żył. Przez 13 lat obok, na co ja nie mam ochoty, nie wyrażam zgody, nie chcę, buntuję się przeciwko temu, a nie mam na to wpływu - mówi Robert Janowski na antenie Polsatu.
Stalkerka Roberta Janowskiego: "To moja sprawa"
Kobieta za nękanie Roberta Janowskiego została w 2014 roku skazana na 10 miesięcy pozbawienia wolności. 3 lata później sprawę umorzono i skierowano ją do zakładu psychiatrycznego. Po wyjściu na wolność psychofanka nie zamierzała odpuścić. W rozmowie z redaktorem programu "Państwo w Państwie" bez skrupułów skomentowała całą sytuację.
- Będę chciała, to będę popełniać. To moja sprawa - powiedziała psychofanka. - Mam swoje powody. Całymi dniami się śmieję, mam ubaw po pachy. Nie muszę się do niczego przyznawać - stwierdziła.
Wielkie afery na antenie TVP, widzowie nie mogli uwierzyć własnym oczom. "To jest cyrk"
"Sprawa dla reportera" zadebiutowała na antenie Telewizji Polskiej w 1983 roku i od tego czasu regularnie prezentuje widzom ludzkie dramaty i problemu. Program realizowany jest zarówno w formie reporterskiej, jak i studyjnej, gdzie nagrywane są dyskusje z ekspertami. Po latach antenowej obecności producenci programu zaczęli jednak szukać pomysłów na to, jak urozmaicić ten format i poszerzyć grono swoich odbiorców również o młodszych widzów. Z tego powodu w studiu "Sprawy dla reportera" zaczęły gościć również osoby znane z show-biznesu, jak aktorzy czy piosenkarze, którzy często prezentują na wizji również swoje talenty. Występy muzyków, zwykle z nurtu disco polo, w programie interwencyjnym budzą jednak spory niesmak. W sieci nie brakuje krytycznych komentarzy, a internauci nie mają litości dla "pomysłowych" producentów "Sprawy dla reportera", określając ich program mianem "cyrku" czy "kabaretu". To jednak tylko niektóre z "atrakcji", przewidzianych przez producentów "Sprawy dla reportera". To niewiarygodne, co wyprawia się w studiu programu Elżbiety Jaworowicz. /fot. TVP 1 "Sprawa dla reportera"
Artykuły polecane przez Goniec.pl: