"Sprawa dla reportera". Elżbieta Jaworowicz miała łzy w oczach, zaskakujące sceny w programie
Elżbieta Jaworowicz w "Sprawie dla reportera" czasami nagradza ponure perypetie niektórych gości łzami. W ostatnim odcinku również nie brakowało wzruszeń, jednak tym razem nie zostały wywołane przez losy potrzebujących. 77-letnia prowadząca została bowiem z premedytacją doprowadzona do płaczu. Znaczącą rolę odegrał Piotr Kaszewiak. Co dokładnie wydarzyło się w "Sprawie dla reportera"?
Elżbieta Jaworowicz prowadzi "Sprawę dla reportera" od 40 lat
Elżbieta Jaworowicz w ciągu wielu lat prowadzenia popularnego programu interwencyjnego przeżywała wzloty i upadki. Zasłynęła dzięki dziennikarskiemu nosowi do głośnych społecznych spraw, jednak nie zawsze udawało jej się pokazać je widzom w rzetelny sposób. Tak twierdzi grupa "poszkodowanych", którzy kilka lat temu przeciwko Elżbiecie Jaworowicz wystąpili w sądzie.
W ostatnim odcinku "Sprawy dla reportera" skupiono się jednak na sukcesach, których rzeczywiście w bogatym dorobku Elżbiety Jaworowicz nie brakuje. Nie dziwi zatem, że ekipa realizująca program postanowiła sprawić jej niespodziankę.
"Dzień dobry TVN". Małgorzata Rozenek zadała nietaktowne pytanie o Justynę Kowalczyk"Sprawa dla reportera". Elżbieta Jaworowicz dała się zaskoczyć
Piotr Kaszewiak postanowił zainicjować całą sytuację. Popularny prawnik goszczący regularnie w studiu wyciągnął spod biurka duże zdjęcie fotela, na którym było widać splecione w "firmowy" sposób nogi Elżbiety Jaworowicz. - Kiedyś, mam nadzieję, opowie Pani historię tego fotela - zagaił do prowadzącej.
- Owszem, noszę się z takim zamiarem. Mam propozycję od znakomitego wydawnictwa na napisanie książki i nie mogłam się zgodzić na to, bo jest z wielu względów za wcześnie, jeszcze za wcześnie. Ale obiecuję, że tajemnice, które być może będą kogoś interesować, napiszę w momencie, kiedy nie będę już jeździć z kamerą. Na razie przychodzi mi to z pewną przyjemnością i być może nawet łatwością - stwierdziła Elżbieta Jaworowicz.
"Sprawa dla reportera". Elżbieta Jaworowicz miała łzy w oczach
Elżbieta Jaworowicz kilka chwil później obejrzała specjalny materiał przygotowany przez jej kolegów z zespołu. Na ekranie pojawiły się archiwalne materiały z dziennikarką pracującą w terenie podczas interwencji.
- Ona nie bała się trudnych spraw. Jechała do rolników, do stoczniowców, wchodziła w tłum wzbudzonych ludzi, żeby ich wysłuchać. Potrafiła sprawić, że otwierali się przed nią - wybrzmiał lektor w krótkim nagraniu. Te słowa rozckliwiły nieco zawstydzoną Elżbietę Jaworowicz, która uroniła łzę i podziękowała za to, co zobaczyła.
Wzruszona prezenterka wyraziła przekonanie, że do tej pory udawało jej się dobrze wywiązywać ze swoich obowiązków i "z uczuciem" podchodzić do trudnych spraw. Podzielacie opinię Elżbiety Jaworowicz?
Źródło: "Sprawa dla reportera"