Rozrywka.Goniec.pl > Lifestyle > Spowiedź przedślubna potrafi być prawdziwym horrorem. Niektóre z historii jeżą włos na głowie
Paweł Sekmistrz
Paweł Sekmistrz 06.08.2022 07:44

Spowiedź przedślubna potrafi być prawdziwym horrorem. Niektóre z historii jeżą włos na głowie

ksiądz kościół spowiedź
Pixabay.com Istvan Kis

Spowiedź przedślubna potrafi być niemałym problemem dla osób, które chcą zawrzeć związek małżeński w Kościele katolickim. Pary zazwyczaj boją się, że nie uzyskają rozgrzeszenia z powodu współżycia przed ślubem.

W teorii katolicy nie powinni prowadzić życia seksualnego przed ślubem. W praktyce różnie z tym bywa, dlatego spowiedź potrafi przysporzyć niemałego stresu przyszłym małżonkom.

Spowiedź przedślubna potrafi przerazić

Oczekiwanie na ślub to jeden z najpiękniejszych okresów w życiu zakochanych par. Przyszłe panny młode myślą o pięknych białych sukniach ślubnych, przygotowują zaproszenia i zastanawiają się, jaki wystrój powinna mieć sala weselna.

Panowie mierzą garnitury, marzą o wypełnionych po brzegi kopertach prezentowych, planują wieczory kawalerskie. Ślub to jednak nie tylko radość i zabawa - jeśli chcemy zawrzeć związek małżeński w obrządku katolickim, musimy być przygotowani na pewne wyrzeczenia.

To przede wszystkim kilkutygodniowe nauki przedmałżeńskie, ale i spowiedź przedślubna, która potrafi być dla wielu nie lada problemem. W rozmowie z Wirtualną Polską o. dr Grzegorz Mazur przekonuje, że największą zagwostką jest kwestia współżycia przedmałżeńskiego par.

- Wspólne mieszkanie oraz seks przedmałżeński to chyba najczęstsza przyczyna odmowy rozgrzeszenia podczas pierwszej spowiedzi przedślubnej. Ja zawsze zachęcam narzeczonych, by choć na jakiś czas, najlepiej do ślubu, spróbowali zrobić sobie przerwę - powiedział duchowny.

Zaskakujące wspomnienia

- Moja spowiedź przedślubna bardzo miło mnie zaskoczyła. Ksiądz przeprowadził ją jak rozmowę z przyjacielem, co było tak bardzo przyjemne i potrzebne w tej całej bieganinie i stresie - wyznała Patrycja w rozmowie z WP.

Niestety, nie wszystkie wspomnienia ze spowiedzi przedślubnej są tak miłe. Zgoła inne przemyślenia na ten temat w wywiadzie z portalem przedstawiła Marta, która wraz z narzeczonym postanowiła na wyznanie grzechów udać się do obcej parafii.

- Ksiądz zapytał, czy żyjemy razem. Nie zaprzeczyłam, a on zaczął syczeć, że to nieczyste żyć w takim grzechu. Po czym przekreślił moją karteczkę do spowiedzi i nie dał rozgrzeszenia - wspominała.

Na szczęście, ostatecznie Marta zdecydowała się na podjęcie próby w swojej rodzinnej parafii. Tam kapłan nie robił ze sprawy zbyt dużego problemu i kobiecie udało się uzyskać upragnione rozgrzeszenie. Ale to nic w porównaniu do tego, co musiały przeżyć inne kobiety.

- Nigdy nie zapomnę, jakiego wstydu najadłam się podczas spowiedzi przed naszym ślubem. Kiedy tylko ksiądz usłyszał, że mieszkam i współżyję ze swoim narzeczonym, zaczął wrzeszczeć i wyzywać mnie od nierządnic. Wokół było pełno ludzi, bo akurat trwała msza święta, a ja chciałam się zapaść pod ziemię. Byłam wtedy młoda, wystraszona, więc nic nie odpowiedziałam, tylko uciekałam. Dzień ślubu był ostatnim, kiedy moja noga stanęła w kościele - z rozpaczą opisała Karolina.

Podobnej sytuacji doświadczyła Mariola. Ona jednak z równie skandaliczną reakcją księdza spotkała się z powodu innego grzechu, który - jak widać nieopatrznie - wyznała.

- Strasznie stresowałam się spowiedzią. Wstydziłam się przyznać do uprawiania seksu z narzeczonym, ale chciałam też odbyć spowiedź w zgodzie ze swoim sumieniem i wszystko wyjawiłam. Jakie było moje zdziwienie, gdy ksiądz nawet tego nie skomentował. Uniósł się za to, kiedy usłyszał, że nie zawsze chodzę do kościoła w niedziele. Zaczął mnie pouczać donośnym głosem i pytać: "Po co ci w takim razie ślub kościelny?". Było mi wstyd, bo wszyscy wokół to słyszeli - mówi kobieta.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: wp.pl

Tagi: Ślub