Spędziła z Karolem Strasburgerem ponad 30 lat. Ich szczęście przerwała tragedia
Irena Morcińczyk była wielką miłością Karola Strasburgera. Gospodarz “Familiady” i jego ukochana spędzili ze sobą kilkadziesiąt lat. Ich szczęście przerwała jednak ogromna tragedia. Kobieta przegrała walkę z chorobą, pozostawiając męża w rozpaczy.
Karol Strasburger i Irena Morcińczyk przeżyli w małżeństwie kilkadziesiąt lat
Irena Morcińczyk i Karol Strasburger poznali się, kiedy ta pozostawała jeszcze w małżeństwie. Była wówczas związana z kierowcą rajdowym Andrzejem Jaroszewiczem. Niestety ich związek nie przetrwał przez ogromną słabość mężczyzny do pięknych kobiet i skłonności do zdrad.
Morcińczyk i Strasburger spotkali się pod koniec lat 70. na wyścigach samochodowych w Sopocie. Blondynka o olśniewającej urodzie od razu zwróciła uwagę aktora. Już od pierwszego wejrzenia połączyła ich miłość. Rajdowiec romansował wówczas z Marylą Rodowicz, dlatego nie zamierzał stawać na drodze do szczęścia ówczesnej żony.
Ukochana Karola Strasburgera przegrała walkę z chorobą
W 1981 roku Irena i Karol wzięli ślub. Było to głośne wydarzenie, ponieważ w tamtym czasie Strasburger był już rozpoznawalnym aktorem. Zakochani spędzili ze sobą ponad trzy dekady. Niestety ich szczęście przerwała choroba ukochanej gwiazdora.
Irena Morcińczyk zachorowała na białaczkę, z którą zmagała się w ostatnich latach życia. Ostatecznie przegrała walkę ze złośliwym nowotworem krwi. Zmarła pod koniec 2013 roku, pozostawiając męża w głębokim żalu. O tragicznej sytuacji kobiety wiedziały tylko najbliższe osoby.
- Ona taka była. Skryta, nie chciała nikogo martwić. (...) Była osobą ciepłą, o bardzo dobrym sercu. Nie było w niej krzty zawiści, wszystkim dobrze życzyła... Ostatnio miałam dla Irenki coraz mniej czasu... Będę za nią tęsknić. Widziałam ją miesiąc temu na przyjęciu u znajomych. Poruszała się o kuli, nic mi nie powiedziała, że ciężko choruje. Mówiła tylko, że bardzo boli ją kręgosłup. Jak zawsze wyglądała pięknie, nic nie wskazywało na to, że coś złego się dzieje - powiedziała Lucyna Zapart w rozmowie z “Super Expressem”.
Karol Strasburger załamał się po śmierci ukochanej żony
Karol Strasburger nie mógł pogodzić się ze śmiercią ukochanej. Jej odejście było ciosem w samo serce 66-letniego wówczas prezentera. Mężczyzna przez wiele lat myślał, że nie będzie potrafił już nikogo pokochać.
- Pozostała wielka pustka... Wiele rzeczy w moim życiu się zmieniło i wiele rzeczy stało się złych i nieszczęśliwych po śmierci Ireny - mówił po śmierci żony w programie Wojciecha Jagielskiego.
Na szczęście czas zagoił rany i aktor w końcu ponownie odnalazł szczęście w ramionach swojej agentki Małgorzaty Weremczuk. Para pobrała się w 2019 roku i dziś wychowują wspólnie córkę Laurę. Dziewczynka przyszła na świat, gdy Strasburger miał 72 lata. Prowadzący “Familiady” wiedzie obecnie spokojne i szczęśliwe życie.