Śmierć Gabriela Seweryna. Szpital wydał nowe oświadczenie, niepokojące wieści wyszły na jaw
Okoliczności śmierci Gabriela Seweryna oraz chwile bezpośrednio poprzedzające tę tragedię wciąż pozostają zagadkowe. W sieci piętrzą się teorie spiskowe, ponieważ medycy w ambulansie, którzy pojawił się na wezwanie celebryty, rzekomo nie chcieli udzielić mu pomocy. Rzecznik legnickiego pogotowia postanowił wydać w tej sprawie kolejne oświadczenie, przedstawiając nowe, nieznane dotąd fakty. Czy opieszałość lekarzy rzeczywiście miała swoje uzasadnienie?
Tajemnicza śmierć Gabriela Seweryna wzbudza wielkie emocje
Gabriel Seweryn niespodziewanie źle się poczuł i poprosił swojego młodszego partnera, by wezwał pogotowie. Karetka w kilka chwil pojawiła się przed pracownią artysty na głogowskim rynku, jednak wtedy doszło do tajemniczego nieporozumienia. Pacjent postanowił transmitować zajście na Instagramie, gdzie głośno wykrzykiwał, iż znajdujący się kilka metrów dalej ratownicy nie chcą udzielić mu należytej pomocy.
Bohater "Królowych życia" zmarł kilka godzin później w Głogowskim Szpitalu Powiatowym, gdzie dostał się taksówką. Przyczyną zgonu było nagłe zatrzymanie krążenia. Prokuratura postanowiła przyjrzeć się sprawie i dokładnie zbadać wszelkie okoliczności. Zastanawiające pozostaje nie tylko nietypowe zachowanie 56-latka, ale także przedstawicieli służby zdrowia.
Zespół Pogotowia Ratunkowego w Legnicy nie czuje się niczemu winny, o czym świadczy kolejne oświadczenie, którego treść różni się od zeznań będących na miejscu świadków.
Gabriel Seweryn był agresywny? Nowe oświadczenie legnickiego pogotowia
Rzecznik legnickiej placówki opublikował w mediach społecznościowych komunikat, w którym odniósł się do feralnego incydentu z 28 listopada. Gabriel Seweryn został przedstawiony jako osoba agresywna, co miało uniemożliwić pierwszą pomoc.
Informuję, że: udzieliliśmy pomocy medycznej pacjentowi w zakresie, na jaki pacjent pozwolił; ratownicy Zespołu Ratownictwa Medycznego stali się ofiarami agresji ; bezpieczeństwo naszych ratowników jest najwyższym priorytetem; udzielając pomocy, ratownik powinien w pierwszej kolejności zadbać o bezpieczeństwo swoje, a następnie o bezpieczeństwo poszkodowanego i świadków zdarzenia - czytamy na Facebooku.
To jednak nie wszystko, o czym wspomniano. Dlaczego na miejscu pojawiła się policja?
Rzecznik pogotowia broni medyków. Bali się Gabriela Seweryna?
Lekarze z karetki, jak przekonuje rzecznik, cały czas byli gotowi do wywiązania się ze swoich zawodowych obowiązków, jednak mogli wykonać je jedynie w asyście funkcjonariuszy organów porządkowych. Policja zjawiła się na miejscu za późno - rozgoryczony i rzekomo awanturujący się Gabriel Seweryn zdążył już zamówić taksówkę i obrać kurs do lokalnego szpitala.
Zespoły ratownictwa medycznego nie odmawiają pomocy nawet wtedy, gdy narażone są na agresję, wymagają wtedy jednak wsparcia funkcjonariuszy Policji. Taka sytuacja miała miejsce podczas opisywanego zdarzenia. Zespół mimo zagrożenia oczekiwał na pomoc, która była konieczna, aby skutecznie i bezpiecznie wykonać medyczne czynności ratunkowe . Wszystkie wpisy w mediach społecznościowych z niepotwierdzonymi informacjami godzącymi w imię naszej firmy zostaną zgłoszone do Prokuratury - podsumowano.
Jak sądzicie, czy prokuratura w sprawie śmierci projektanta mody dopatrzy się znamion przestępstwa? Wielu fanów wciąż zadaje sobie to pytanie, jednak pojawiające się nowe fakty pozwalają sądzić, że jeszcze długo związanych z tym emocji nie zabraknie.