Śledztwo Gońca: Kolejna matka chorego dziecka oskarża Filipa Chajzera o niewypłacenie pieniędzy ze zbiórki. "Smutne to i bardzo słabe"
Fundacja “Taka Akcja” Filipa Chajzera została oskarżona przez rodzinę dziecka o niewypłacenie 250 tys. zł zebranych na leczenie. To kolejne tego typu zarzuty wysunięte wobec organizacji prowadzonej przez znanego dziennikarza.
W SKRÓCIE:
- Z informacji, które uzyskaliśmy, wynika, że fundacja "Taka Akcja" nie wypłaciła 250 tys. zł zebranych na leczenie chłopaka chorującego na guza mózgu
- Filip Chajzer nie poinformował rodziny o przyczynach wstrzymania wypłat ani nie skontaktował się z nią, by wyjaśnić sprawę
- Nam również nie udało się uzyskać stanowiska dziennikarza
- To już kolejne takie oskarżenie, jakie pada wobec fundacji Chajzera. Wcześniej Monika Kozieł, mama Oskara, oskarżyła fundację o niewypłacenie 350 tys. zł wpłaconych przez darczyńców na terapię jej dziecka
- Tymczasem prokuratura potwierdziła nam, że dyrektor wykonawczy “Takiej Akcji” Krzysztof Ś. usłyszał zarzuty przywłaszczenia ponad 700 tys. zł z konta fundacji
Jak wynika z naszych ustaleń, fundacja "Taka Akcja" Filipa Chajzera nie wypłaciła pieniędzy rodzinie kolejnego podopiecznego, który choruje na guza mózgu.
Darczyńcy wpłacili na jego zbiórkę ponad 250 tys. zł, by ten mógł kontynuować niezbędne leczenie w USA. Jednak rodzina nie zobaczyła dotąd ani złotówki.
- Jesteśmy jednymi z tych, którzy nie otrzymali żadnych pieniędzy - przekazała nam. - Prawdę mówiąc, czekałam na kontakt ze strony prokuratury, pani reprezentującej fundację bądź też pana Chajzera. Niestety. Smutne to i bardzo słabe - mówi kobieta.
I dodaje: - Będąc podopiecznym, mój syn zasługuje chyba na słowo wyjaśnienia, co tak właściwie się stało i czy ma szanse na to, żeby ćwierć miliona złotych wpłacone dla niego przez dobrych ludzi trafiło na jego leczenie.
Jednak z naszych ustaleń wynika, że "Taka Akcja" może nie posiadać na kontach wystarczających środków na spłatę swoich kolejnych zobowiązań. Jest to związane z aferą finansową, z jaką zmaga się fundacja.
Byłemu dyrektorowi wykonawczemu “Takiej Akcji” Krzysztofowi Ś. śledczy zarzucają przywłaszczenie ponad 700 tys. zł.
AFERA WOKÓŁ FUNDACJI FILIPA CHAJZERA. ZOBACZ WIDEO!
Kolejne oskarżenia wobec fundacji Filipa Chajzera
Przypomnijmy, że wcześniej inna z kobiet oskarżyła Chajzera o niewypłacenie części środków zebranych podczas zbiórki. Chodzi o Monikę Kozieł, matkę małego Oskarka.
Filip Chajzer w swoich oświadczeniach opublikowanych w mediach społecznościowych potwierdził ten fakt, ale jednocześnie sugerował, że wstrzymanie wypłat nastąpiło ze względu na próby wyłudzania przez kobietę środków na cele niezwiązane z terapię dziecka bądź na leczenie niezgodne ze standardami medycznymi.
"Czytam, że oszukałem matkę umierającego dziecka. Serio?" - komentował na Facebooku Chajzer.
Treść jego oświadczeń mogła jednak dziwić osoby analizujące sprawę. Przecież to sama fundacja najpierw zweryfikowała przypadek swojego podopiecznego i zachęcała do dokonywania wpłat. A potem nagle przestała opłacać faktury, nigdy nie wyjaśniając, co ostatecznie stało się z pieniędzmi wpłaconymi przez ludzi.
Filip Chajzer twierdził, że informował prokuraturę o niepokojących go wydatkach dokonywanych przez Monikę Kozieł.
“Moja Fundacja została okradziona, a strona www zablokowana. Sprawę zgłosiłem do prokuratury. Regularnie do dziś stawiam się na przesłuchaniach na Policji. Przekazuje również rachunki wysyłane przez Panią Monikę, a dodam, że moja Fundacja nie jest jedyną, która aktualnie nie wypłaca jej środków. Weryfikuje”. - napisał Chajzer w swoim oświadczeniu opublikowanym na Facebooku.
W jego wpisie chodziło o Fundację Espero, która także zbierała środki na terapię Oskara Kozieła. Ta jednak - jak ustalił Goniec - po zweryfikowaniu faktur przedstawionych jej przez matkę chłopca, ostatecznie przekazała jej całość zebranych środków. To podważa oskarżenia stawiane przez Filipa Chajzera.
Poza tym, w swoim oświadczeniu Filip Chajzer pośrednio sugerował, jakoby fundacja była okradana przez Monikę Kozieł.
Tymczasem Prokuratura Okręgowa w Poznaniu poinformowała Gońca, że Monika Kozieł nie jest stroną postępowania dotyczącego fundacji. Nie wpłynęło na nią również żadne zawiadomienie w sprawie rzekomego oszustwa. Informacje te potwierdziliśmy również w Prokuraturze w Warszawie.
Dyrektor fundacji Krzysztof Ś. z zarzutami przywłaszczenia ponad 700 tys. zł
Za to Filip Chajzer nigdy publicznie nie wskazał, że osobą, wobec której prokuratura prowadzi postępowanie, jest jego były bliski współpracownik Krzysztof Ś. - i jak dotąd nikt inny.
Dziennikarz nie wyjaśnił do tej pory darczyńcom, czy w jego fundacji doszło do defraudacji wpłacanych przez nich pieniędzy i co się z nimi stało, a winę przerzucił na matkę jednego z podopiecznych.
Mimo naszych telefonicznych, mejlowych i sms-owych prób kontaktu, Filip Chajzer ani jego menadżerka nie odnieśli się do naszych nowych ustaleń oraz oskarżeń stawianych przez matkę kolejnego podopiecznego fundacji “Taka Akcja”.