Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Rozrywka > Sławomir Świerzyński stanął przed sądem, jest wyrok. "Robi się ze mnie złodzieja"
Paulina Antoniak
Paulina Antoniak 14.09.2023 15:25

Sławomir Świerzyński stanął przed sądem, jest wyrok. "Robi się ze mnie złodzieja"

Sławomir Świerzyński
Kapif

Sławomir Świerzyński od pewnego czasu toczy spór z Grzegorzem Bukałą. Zgodnie z decyzją Sądu Najwyższego lider zespołu Bayer Full miał przeprosić muzyka za bezprawne wykorzystanie jego utworu. Nie przyznaje się jednak do winy i twierdzi, że leży ona po drugiej stronie. 

Sławomir Świrzyński został oskarżony przez Grzegorza Bukałę o bezprawne wykorzystanie jego utworu

Sławomir Świerzyński jest kojarzony jako lider Bayer Full i do dziś daje koncerty dla swoich fanów. Niedawno wyszło na jaw, że piosenkarz cieszy się szczególną sympatią wiceministra rolnictwa, który miał sponsorować jego występy z kieszeni podatników. 

Jednak nie zawsze u Sławomira Świerzyńskiego jest tak kolorowo. Pewien czas temu został oskarżony przez Grzegorza Bukałę o bezprawne wykorzystanie jego utworu pt. “Tawerna Pod Pijaną Zgrają”. Piosenka trafiła na jedną z biesiadnych płyt zespołu, ale autora tekstu już nie wymieniono z imienia i nazwiska. Podano za to błędne inicjały B.M. 

Dawid Kwiatkowski publicznie wyznał miłość. Ujawnił też prywatną korespondencję

Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. Lider Bayer Full nie przyznaje się do winy

Grzegorz Bukała (założyciel Wałów Jagiellońskich) poszedł ze sprawą do sądu, który orzekł na jego korzyść. Sławomir Świerzyński miał go przeprosić i wycofać z obiegu wszystkie nośniki, na których znalazł się utwór. Lider Bayer Full jednak ani myśli stosować się do orzeczenia sądu. Mówi o tym, że wina nie leży po jego stronie i wspomina o tajemniczym drugim dnie sprawy. Co ciekawe, sprawa zaszła aż do Sądu Najwyższego, który podtrzymał wyrok poprzednich instancji. Teraz Sławomir Świerzyński twierdzi, że tym samym zrobiono z niego złodzieja. 

- Poniosłem klęskę, ale nie czuję się winny. Dostałem 14 stron uzasadnienia decyzji, ale jak dla mnie niewiele z nich wynika. Nie czuję się winny. Robi się ze mnie złodzieja, tymczasem posiadam wszelkie zgody do wykonywania “Tawerny Pod Pijaną Zgrają” - powiedział w rozmowie z Na Żywo. 

Sławomir Świerzyński utrzymuje, że sprawa ma drugie dno

- Pan Bukała nigdzie nie figurował jako autor i kompozytor tej piosenki. Powinien mieć pretensje do siebie, że przez lata nie zgłosił tego do ZAiKS-u – twierdzi zuchwale Sławomir Świerzyński. Kwestię błędnych inicjałów tłumaczy tym, że widniały one na okładce pewnej kasety i że o Grzegorzu Bukale nigdzie nie wspomniano. Afera zapewne będzie jeszcze miała ciąg dalszy, a co z niej wyniknie, czas pokaże.

Źródło: Na Żywo

Powiązane
Reksio
QUIZ. Kultowe bajki z czasów PRL. Tylko najlepsi zdobędą chociaż osiem punktów