Siostra Viki Gabor przerwała milczenie, mówi o ataku. Wydała ważne oświadczenie
Do nieoczekiwanego zdarzenia doszło w czwartkowe przedpołudnie w Warszawie. To właśnie wtedy w mediach pojawiła się informacja, że pomiędzy dwoma kierowcami wywiązała się szarpanina. Jednym z nich okazał się ojciec Viki Gabor. Mężczyzna ostatecznie trafił do szpitala, a sama wokalistka znalazła się w klinice okulistycznej. Teraz siostra wokalistki wydawał specjalne oświadczenie, w którym mówi o rasizmie.
Nieoczekiwana bójka na jednej z warszawskich ulic
W czwartek 11 czerwca w godzinach południowych portal miejskireporter.pl przekazał informację, że na jednej z warszawskich ulic doszło do bójki, w której brali udział dwaj kierowcy. Według ustaleń serwisu mężczyźni kierujący dwoma samochodami marki Renault zajechało sobie drogę. Następnie pomiędzy panami wywiązała się ostra wymiana zdań, która przerodziła się w szarpaninę.
34-latek miał uderzyć 53-latka, a także spryskać go gazem. Mężczyzna z obrażeniami ciała trafił do szpitala, gdzie stracił przytomność. Poszkodowanym okazał się ojciec Viki Gabor.
Nie żyje "ostatni polski bard". Budka Suflera przekazała tragiczne wieściOjciec Viki Gabor poszkodowany w bójce. Artystka za to trafiła do kliniki
W rozmowie z Radiem Zet menadżer artystki, Oskar Laskowski potwierdził, że Viki Gabor oraz jej tata padli ofiarami napaści. Wyjaśnił, że 53-latek trafił do szpitala, gdzie oczekiwał na prześwietlenie nadgarstka, zaś młoda wokalistka została przewieziona do prywatnej kliniki okulistycznej.
34-latek za to został zatrzymany przez policję, o czym poinformował w rozmowie z TVN Warszawa Rafał Wieczorek, rzecznik komendy na Ochocie.
Policjanci zatrzymali 34-latka z drugiego samochodu ze względu na podejrzenie popełnienia przestępstwa z artykułu 157 Kodeksu karnego, czyli spowodowania lekkiego lub średniego uszczerbku na zdrowiu. Mężczyzna został przewieziony na Komendę Rejonową Policji Warszawa III, gdzie trwają z nim czynności - wyjaśnił.
Menadżer wokalistki w rozmowie z Plejadą wyjaśnił, że wprawdzie nie wie, co mogło przyczynić się do zdarzenia, uważa jednak, że mogło chodzić o błahostkę.
Nie doszło do kolizji, ale przypuszczam, że chodzi o błahostkę. Nic nie usprawiedliwia ataku agresji i bicia ludzi, używania gazu łzawiącego wobec 16-letniej dziewczyny. Nie słyszałem, żeby stłuc człowieka do momentu, aż się osunie na ziemię. To jest zwykły bandytyzm - wyjaśnił.
ZOBACZ TAKŻE: Woźniak-Starak zabrała głos ws. słów Pawła Golca. Wymowne słowa
Siostra Viki Gabor wydała specjalne oświadczenie
Zdarzenie, które miało miejsce w czwartek 11 czerwca, skłoniło siostrę Viki Gabor do zamieszczenia w sieci obszernego oświadczenia. Melisa Gabor nie ukrywała swojego wzburzenia, które wywołała u niej powyższa sytuacja, uważając, że atak na jej tatę mógł mieć podłoże rasistowskie.
Jestem Romką i na co dzień spotykam się z przykrymi sytuacjami. Choćby w sklepie ludzie komentują i robią docinki rasistowskie. Niestety społeczeństwo polskie ma duży problem z akceptacją i traktowaniem Romów. Dziś taką sytuację przeżyła moja siostra - wyjaśniła kobieta.
Następnie opowiedziała, co wydarzyło się rzeczonego dnia. Według słów Melisy mężczyzna, który miał zaatakować Viki Gabor oraz jej ojca, nie miał skrupułów i pobił 53-latka wyłącznie za to, że ten przekroczył ciągłą linię. Utyskiwała także na reakcję policji.
Jeszcze bardziej przykre jest to, że policja stwierdziła, że to nic takiego i “żeby podali sobie ręce na zgodę”. Gdzie tu sprawiedliwość? Młoda dziewczynka zaatakowana gazem, ojciec pobity trafił do szpitala, a oni twierdzą, żeby podać sobie ręce. Jest to kpina i zamiatanie prawdziwych intencji napastników pod dywan. A tym samym aprobacja takiego zachowania. Gdzie my, Romowie, nie czujemy się bezpieczni w naszym kraju - przekazała.