Opolskie: Samochód przejechał po 17-miesięcznym dziecku
W Paczkowie w województwie opolskim doszło do tragicznego wypadku z udziałem dziecka. W poniedziałek 4 października półtoraroczny maluch wszedł wprost pod koła ruszającego samochodu. Ofiara została przetransportowana do jednego ze szpitali we Wrocławiu, gdzie lekarze walczą o jej życie. Sprawą ma zająć się prokuratura.
Dramatyczny wypadek wydarzył się na terenie prywatnej posesji w Paczkowie. Około godziny 12:00 półtoraroczne dziecko wbiegło pod ruszające auto. Do tragedii doszło na oczach ojca malucha. Podczas zdarzenia ofiara odniosła bardzo poważne obrażenia głowy.
Zaraz po wypadku ojciec chłopca wraz z 36-letnim kierowcą samochodu sami przewieźli dziecko do najbliższego szpitala . Rodzic uznał, że nie ma sensu wzywać karetki, ponieważ zdarzenie miało miejsce dwie minuty jazdy od placówki medycznej. Tam stwierdzono u malucha rozległe obrażenia mózgowo-czaszkowe.
– Postanowili sami zawieźć je do lokalnego szpitala, który znajduje się bardzo blisko miejsca zdarzenia, ok. 2 minut jazdy samochodem – oświadczył Mateusz Schweiger z Komendy Powiatowej Policji w Nysie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fatalne skutki wypadku – dziecko trafiło do szpitala we Wrocławiu
W placówce medycznej stwierdzono, że ofiara wypadku znajduje się w stanie krytycznym. Wówczas lekarze podjęli decyzję o przetransportowali półtorarocznego chłopca do jednego ze szpitali we Wrocławiu. Podczas akcji użyto śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
– Dziecko było w stanie niestabilnym. Wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, by przetransportować je do innego szpitala – potwierdził Mateusz Schweiger.
We wtorek rano policjant przekazał na łamach portalu Fakt, że dziecko nadal żyje, nie wiadomo jednak, w jakim dokładnie jest stanie. Śledczy prowadzą dalsze czynności w tej sprawie, by ustalić okoliczności, w jakich doszło do zdarzenia.
Śledztwo ws. wypadku
Z komunikatu policji wynika, że jak na razie śledztwo prowadzone jest w kierunku nieszczęśliwego wypadku. Sprawą ma zająć się prokuratura. Służby nadal ustalają szczegółowe okoliczności, ale wiadomo już, że w momencie tragicznego zdarzenia zarówno ojciec chłopca, jak i 36-kierowca byli trzeźwi. Wciąż nie ustalono, z jaką prędkością mógł poruszać się samochód, który potrącił półtoraroczne dziecko.
W rozmowie z naszym portalem oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nysie potwierdził, że chłopiec wciąż żyje, ale jego stan jest bardzo ciężki. Dodał, że na razie trwa śledztwo, którym zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Nysie.
– Nie mogła być to duża prędkość, ponieważ do wypadku doszło na terenie prywatnej posesji. Dziecko niefortunnie weszło pod koła samochodu, który wyjeżdżał – dodał rzecznik.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec. pl
Źródło: Onet.pl; Fakt.pl; KPP w Nysie