Wyniki drugiej sekcji zwłok Bartka z Lubina
Rodzina zmarłego po interwencji policji w Lubinie Bartosza S. przedstawiła dziś na konferencji prasowej wyniki drugiej sekcji zwłok. Ustalenia śledczych są szokujące. Okazuje się, że mężczyzna nie zmarł z powodów toksykologicznych, jak twierdzono wcześniej.
Wciąż zagadką pozostaje to, co było bezpośrednią przyczyną śmierci Bartka z Lubina. W środę odbyła się konferencja prasowa z udziałem rodziny mężczyzny oraz reprezentujących ją prawników. Ujawniono na niej wyniki drugiej sekcji zwłok, którą wykonano w Czechach.
Są wyniki drugiej sekcji
Druga sekcja zwłok wykazała, że mężczyzna nie zmarł z powodów toksykologicznych, co przeczy wynikom pierwszej sekcji przedstawionym przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi.
- To jedyna różnica w porównaniu z wynikami pierwszej sekcji wykonanej we Wrocławiu. W naszej ocenie to bardzo ważny wniosek - przekazała adwokat Renata Kolerska.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Z kolei radca prawny dr Wojciech Kasprzyk przytoczył fragmenty opisów drugiej sekcji, w których mowa o krwawych wybroczynach w okolicy gardła, krtani, klatki piersiowej oraz zmianach w płucach. Ślady te mogą świadczyć o tym, że Bartosz S. był podduszany.
Póki co wyniki badania nie zostaną przekazane do prokuratury, gdyż rodzina zmarłego nie chce w żaden sposób wpływać na przebieg śledztwa. Obecnie jednostka prowadząca postępowanie oczekuje na opinię uzupełniającą do wyników pierwszej sekcji.
Brak jednoznacznej przyczyny zgonu
Pierwsza sekcja zwłok, wykonana 9 sierpnia we Wrocławiu, nie wykazała zmian urazowych, które mogłyby być bezpośrednią przyczyną zgonu mężczyzny. Biegli nie odnaleźli na ciele zmarłego śladów wywierania ucisku na szyję. Przekazano zaś informację o tym, że we krwi i moczu Bartosza S. wykryto metaamfetaminę i amfetaminę w stężeniach toksycznych . Stwierdzono także obecność leków psychotropowych.
Wątpliwości co do przyczyn śmierci zmarłego ma od początku jego rodzina. Pierwsza sekcja nie wskazała jednoznacznie przyczyn zgonu, stąd też druga sekcja wykonana za granicą. Bliscy Bartosza S. utrzymują, że został on uduszony przez interweniującą policję.
Wczoraj w Sejmie miała zebrać się sejmowa komisja spraw wewnętrznych i administracji, jednak nie pojawili się na niej przedstawiciele MSWiA oraz policji . Posiedzenie miało odbyć się w związku z trzema niejasnymi interwencjami policji na Dolnym Śląsku, jakie miały miejsce w ostatnim czasie. Na miejscu obecni byli także bliscy Bartosza S., którzy nie kryli zawiedzenia postawą służb.
Śmierć Bartosza S.
Bartosz z Lubina zmarł 6 sierpnia 2021 roku po interwencji policji, która przybyła na ul. Traugutta wezwana przez matkę mężczyzny. Kobieta od początku informowała, że syn ma problemy z narkotykami i może być pod ich wpływem. Funkcjonariusze nie potrafili skutecznie obezwładnić mężczyzny. Z nagrań zamieszczonych w sieci wynika, że przyciskali go do ziemi aż stracił przytomność.
Wezwane na miejsce pogotowie ratunkowe stwierdziło zgon mężczyzny, choć policja utrzymuje, że w momencie przekazywania Bartosza w ręce ratowników ten jeszcze żył. Zagadkowa śmierć wywołała liczne protesty przeciwko brutalności dolnośląskiej policji.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Kielce: Staruszka zaatakowała nastolatkę za nieustąpienie miejsca. Obok miała kilka wolnych siedzeń
-
Nie żyje aktor "Złotopolskich" i "Fali zbrodni", Medard Plewacki
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec. pl
Źródło: Polsat News