Rosyjscy żołnierze kazali 17-latce patrzeć. Później wykorzystali jej mamę i siostrę
Niezwykle wstrząsające informacje dotyczące rosyjskich zbrodni przekazała ukraińska rzeczniczka praw człowieka, Ludmyła Denisowa. Przytoczyła historię z podkijowskiego Irpienia, gdzie Rosjanie na oczach 17-latki zgwałcili zarówno jej matkę, jak i siostrę. Niestety, ale w wyniku odniesionych obrażeń, obie kobiety zmarły.
Nie jest żadną tajemnicą, że rosyjskie siły okupujące teren Ukrainy dopuszczają się niezwykle kuriozalnych, wręcz wstrząsających czynów. Głównym celem ich działań jest przede wszystkim ludność cywilna, która nie ma najmniejszych szans na skuteczną obronę.
O haniebnych czynach armii rosyjskiej poinformowała rzeczniczka praw człowieka na Ukrainie, Ludmyła Denisowa. Przytoczyła sytuację, która miała miejsce na terenie okupowanego Irpienia, gdzie trzech Rosjan na oczach 17-latki gwałciło jej mamę i 15-letnią siostrę.
Niestety, ale wykorzystywane kobiety nie zdołały przeżyć, a zszokowana 17-latka spędziła kilka dni w domu wraz z ciałami swoich bliskich. Dopiero po wyzwoleniu miasta przez rodzime siły wyjechała do swojej babci.
Ludmyła Denisowa apeluje o pomoc Ukraińcom. Rosjanie nie mają litości dla ludności cywilnej.
Ukraińska rzeczniczka praw człowieka przekazała, że liczba ofiar rosyjskich żołnierzy jest zdecydowanie większa. Podkreśliła, że spore grono osób doświadczyło nie tylko obrażeń natury fizycznej, ale również trwałych uszczerbków w swojej psychice.
Dodała, że od 1 kwietnia na specjalną telefoniczną linię pomocy psychologicznej zgłosiło się ponad 400 osób. Zdecydowaną większą stanowiły osoby, które zostały skrzywdzone seksualnie przez wojskowych Federacji Rosyjskiej.
Denisowa podkreśliła, że działania Rosjan miały miejsce na terenie całej Ukrainy. Podkreśliła również, że posiada informacje świadczące o tym, że w okupowanej miejscowości Kachowce w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy, Rosjanie torturują mężczyzn w miejscowym komisariacie policji.
- Rosyjscy żołnierze zatrzymują na ulicach miasta nie tylko aktywistów czy uczestników walk w Donbasie, ale też mężczyzn, którzy nie mają żadnego związku ze służbą wojskową ani nie brali udział w akcjach protestu przeciwko okupacji - przekazała za pośrednictwem swojego Telegramu Denisowa.
Podkreśliła, że bardzo często oficjalną przyczyną zatrzymania jest "zakłócenie porządku", czy też "złamanie zasad godziny policyjnej".
Świadkowie mówią, że na komisariacie przebywa ponad 10 cywilów. Niektórzy z nich mają być tam przetrzymywani przez siły rosyjskie już od kilku tygodni.
Rzecznik praw człowieka podkreśliła, że Rosjanie najgorzej traktują osoby, które były ściśle powiązane z ukraińską obroną terytorialną, a także uczestników działań wojennych w Donbasie.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Szojgu podpisał porozumienie wojskowe z dużym krajem. Prawdę ukrywali kilkanaście dni
-
Zmiany w PIT obejmą miliony Polaków. Znika jednak ulga, z której wielu korzystało
Źródło: Goniec.pl