Rosjanie ostrzelali teren Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. "Obiekt pracuje w warunkach ryzyka"
Władimir Putin chce przekroczyć niebezpieczną granicę? Teren Zaporoskiej Elektrowni Atomowej został w piątek kilkukrotnie ostrzelany przez rosyjskie wojska. Ołeksandr Starukh, szef Zaporoskiej Obwodowej Administracji Państwowej poinformował o alarmie lotniczym, to efekt szeregu wybuchów.
Niepokojące doniesienia zza wschodniej granicy. Rosjanie znudzili się atakowaniem niewinnych cywili i ponownie zwrócili się w stronę punktów infrastruktury krytycznej .
Na celownik dział rosyjskich wojsk trafiła Zaporoska Elektrownia Atomowa . W otoczeniu kompleksu budynków rozległy się wybuchy . Sytuacja stała się napięta i obecnie pracownicy elektrowni nie wykonują swoich zadań w bezpiecznym otoczeniu .
Rosjanie ostrzelali teren Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, włączono alarm
Zaporoże oparło się rosyjskiemu najeźdźcy, ale żołnierze wykonujący chory plan Władimira Putina nie dają za wygraną . W piątek przypuścili kolejny atak na strategiczny punkt na mapie Ukrainy.
Na Zaporożu rozległy się wybuchy. - Ogłoszono alarm lotniczy - przekazał ukraiński Kanał 24. Dziennikarze powołali się na słowa Ołeksandra Starukha , szefa Zaporoskiej Obwodowej Administracji Państwowej.
Ukraińskie służby skupiły się na kluczowym budynku, który bez dwóch zdań mógł znaleźć się na celowniku Rosjan. Chodzi o elektrownię atomową .
Wszystko wskazuje, że to właśnie tam celowali żołnierze. - W piątek rosyjskie wojska kilkukrotnie ostrzeliwały teren Zaporoskiej Elektrowni Atomowej - przekazała spółka Enerhoatom.
Elektrownia pracuje, ale po ostrzale pojawiło się ryzyko
Niestety niektóre z pocisków trafiły do celu. Spółka odpowiedzialna za elektrownię atomową poinformowała, że trwa "szacowanie strat" . Enerhoatom podał, że obecnie " elektrownia pracuje w warunkach ryzyka naruszenia standardów bezpieczeństwa przeciwpożarowego i radiologicznego ".
Sytuacja jest wyjątkowo napięta. - Jednocześnie, w związku z obecnością rosyjskiego wojska, jego broni, sprzętu i materiałów wybuchowych w elektrowni, istnieje poważne zagrożenie dla bezpiecznej pracy ZNPP. W wyniku okresowych ostrzałów infrastruktura stacji uległa uszkodzeniu, istnieje ryzyko wycieku wodoru i rozpylania substancji promieniotwórczych, a zagrożenie pożarowe jest duże - czytamy w komunikacie spółki Enerhoatom opublikowanym na Telegramie.
Pracownicy elektrowni mieli znaleźć się na celowniku Rosjan nie bez powodu. Nie tylko chęć zaburzenia ciągłej pracy Zaporoskiej Elektrowni Atomowej przyświecała żołnierzom ostrzeliwującym Zaporoże.
Wcześniej Rosjanie dokonali tam zbrodni wojennych
Osoby pracujące na terenie elektrowni atomowej na Zaporożu zapewniają, że dokładają wszelkich starań, by zakład pracował bez zakłóceń. Enerhoatom zwrócił uwagę, że rosyjskie wojska, które w marcu rozgościły się w ostrzelanym w piątek budynku, dokonały okrutnych rzeczy.
- Rasiści, przygotowując się do przybycia misji MAEA, zwiększyli presję na personel ZNPP, aby uniemożliwić ujawnianie dowodów zbrodni okupantów na terenie zakładu i jego wykorzystania jako bazy wojskowej - wyjaśnia Enerhoatom.
Petro Kotin, szef ukraińskiego koncernu Enerhoatom, na początku maja przekazał, że na terenie siłowni elektrowni znajduje się " wszystko to, co nie powinno znaleźć się w elektrowni" . Doliczył się 500 rosyjskich żołnierzy, czołgów, pojazdy Ural, transportery opancerzone i materiały wybuchowe.
W komunikacie na temat ostrzelania Zaporoża pojawił się również apel skierowany do całej społeczności światowej. Enerhoatom wzywa do " podjęcia natychmiastowych działań w celu wymuszenia na Rosji zwolnienia ZNPP i przekazania elektrowni pod kontrolę naszego państwa w trosce o bezpieczeństwo całego świata ".
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Ekspert storpedował pomysł Andrzeja Dudy. 15. emerytura to "absurd". Zdradził, kto za to zapłaci
-
Jarosław Kaczyński powoli traci kontrolę, sytuacja PiS jest dramatyczna. Wynik sondażu mówi wszystko
-
Nie żyje Hana Zagorova. Przyjaciółka Maryli Rodowicz zasłynęła przerwanym występem w Sopocie
Źródło: goniec.pl, interia.pl