Romans Maryli Rodowicz i gwiazdy kina. Cała Polska była wstrząśnięta
Maryla Rodowicz, mimo upływu lat, wciąż uchodzi za jedną z najbardziej rozchwytywanych polskich artystek. Wokalistka regularnie koncertuje i zapraszana jest na wielkie imprezy, na których odgrywa swoje największe hity. Jej utwory są ponadczasowe i nawet najmłodsze pokolenia znają ich teksty na pamięć.
Najmłodsi nie wiedzą jednak, że królowa polskiej sceny w latach 70. związana była z jedną z największych polskich gwiazd kina. Mowa oczywiście o Danielu Olbrychskim.
Maryla Rodowicz i Daniel Olbrychski. Jak się poznali?
Gwiazdy w latach 70. byli u szczytu sławy. On, dzięki roli w „Panu Wołodyjowskim”, zyskał opinię prawdziwego amanta, a jej utwory już od jakiegoś czasu nucili pod nosem wszyscy Polacy. Połączyło ich... czerwone porsche. Niestety, ich związek nie przetrwał i gwiazdorska para rozstała się przez pasmo nieporozumień. Jak dowiedzieliśmy się po latach, ich romans był równie namiętny, co burzliwy.
W latach 70. Olbrychski i Rodowicz byli bez wątpienia gwiazdami największego formatu. Połączyło ich porsche 914, które Maryla Rodowicz kupiła w 1973 roku. Przypomnijmy, że mówimy tu o głębokim PRL-u! W tamtych czasach takie auto było czymś niespotykanym. Daniel Olbrychski miał je dostarczyć z Olsztyna do Warszawy. Aktor był pod ogromnym wrażeniem sportowego auta i gdy dotarł do stolicy, zostawił w samochodzie krótki liścik: „Jestem trochę fetyszystą i na razie tulę się do kierownicy”. Rodowicz nie pozostała obojętna na to wyznanie, tym bardziej że wkrótce otrzymała zaproszenie na spektakl „Hamlet”, w którym Olbrychski grał tytułową rolę.
W ten sposób gwiazdy się poznały i coraz bardziej zaczęły się do siebie zbliżać. Połączyły je nocne schadzki, bankiety i jazda konno. Na benefisie z okazji 50-lecia pracy Olbrychskiego, Rodowicz z rozrzewnieniem wspominała, jak przez dwa dni pędzili konno z Warszawy do Drohiczyna - to aż 120 km w jedną stronę.
Jechaliśmy przez pola i lasy, spaliśmy na jakimś sianie, wpadaliśmy do knajp po drodze jak do jakichś saloonów na Dzikim Zachodzie, przytraczając konie obok przystanków PKS-u - wspominała Rodowicz.
W pewnym momencie okazało się, że Maryla Rodowicz jest w ciąży. Choć oboje byli przeszczęśliwi i planowali założyć rodzinę, to nie obyło się bez przeszkód. Aktor był wówczas jeszcze mężem Moniki Dzienisiewicz, z którą miał syna Rafała. Co prawda, wyprowadził się z domu i zamieszkał z Marylą w jej mieszkaniu przy alei Szucha, ale żona nie chciała dać mu rozwodu. To był początek nieporozumień, które ostatecznie wpłynęły na rozstanie gwiazd. W trakcie jednego ze swoich występów Rodowicz źle się poczuła i trafiła do szpitala. Straciła dziecko.
Sytuację pogorszyła plotka, która głosiła, że para doczekała się niepełnosprawnego dziecka, które mieli później oddać do domu dziecka. Ponoć pojawili się nawet świadkowie, którzy mogli potwierdzić tę wersję wydarzeń.
Z plotki rodziły się kolejne wersje zdarzeń, które głosiły, że owoc miłości aktora i Rodowicz był wychowywany przez siostry zakonne na Podkarpaciu, a kolejne, że artystka niemalże w ogóle nie odwiedza potomka.
Chcieliśmy mieć dzieci. Niestety Maryla poroniła. Za dużo pracowała, nie umiała się ochronić. Może potem wyciągnęła z tego wnioski, bo urodziła Krzysztofowi Jasińskiemu fantastyczną pareczkę: Jasia i Kaśkę. Wydaje mi się, że to są bardzo udane dzieci - zwierzył się Olbrychski w 2015 roku w książce „Maria Antonina”.
Niestety, trauma związana ze stratą dziecka powoli niszczyła ich związek. Maryla rzuciła się w wir pracy i koncertowania, aby zapomnieć o tragedii. Olbrychski w tym czasie powoli miał dość samotnych powrotów do mieszkania, w którym nikt na niego nie czekał. Aktor prosił ukochaną, aby zwolniła tempo, obiecywał, że rozwiedzie się i stworzą normalną rodzinę.
Byłem przekonany, że to jest na całe życie. Tylko w pewnym momencie zacząłem nie wytrzymywać tych ciągłych wyjazdów i powiedziałem jej o tym. Ale Maryla nie potrafiła bez tego żyć, to było dla niej bardzo ważne. I słusznie, bo udowodniła przez kilkadziesiąt lat fantastycznej, nigdy nieopadającej kariery, że jest królową - opowiadał Olbrychski w książce.
Liczne nieporozumienia między zakochanymi narastały, aż pewnego dnia, gdy Maryla Rodowicz wróciła z trasy koncertowej, a w drzwiach mieszkania przywitała ją niezadowolona mina ukochanego i litania wymówek. Piosenkarka nie wytrzymała i doszło do ogromnej awantury. Rodowicz trzasnęła drzwiami i pojechała na Mokotów do domu przyjaciela, który był pośrednikiem handlu samochodami.
Maryla Rodowicz i Daniel Olbrychski. Początek końca burzliwego związku
Olbrychski przeczuwał, co się święci. Już wcześniej dochodziły do niego plotki o wyjątkowej zażyłości pomiędzy piosenkarką i Andrzejem Jaroszewiczem - synem ówczesnego premiera. Nie do końca w nie wierzył, ale mówiono, że Maryla wpadła mu w oko. Zadzwonił na Mokotów, poprosił Marylę do telefonu. Gdy podeszła, oświadczył jej, że ma w ciągu 10 minut pojawić się przed willą, bo po nią jedzie. Gdy przed słynną willą zatrzymał swojego malucha... Maryli nie było.
To przelało czarę goryczy. Daniel Olbrychski wpadł w furię. Wysiadł z samochodu i wbiegł do domu Jaroszewicza. Maryla i jej adorator siedzieli przy stole i pili alkohol. Aktor, nie zastanawiając się, zacisnął pięść i wymierzył cios, po którym Jaroszewicz padł na podłogę. Maryla, niewiele myśląc, wpadła w szał i kazała Olbrychskiemu natychmiast wyprowadzić się z mieszkania przy alei Szucha. Aktor opuścił willę na Mokotowie bez słowa. Wrócił do domu i zaczął się pakować.
Nad ranem usłyszał szczęk zamka. To Maryla wróciła do domu z włosami w nieładzie, zaszklonymi oczami i drżącymi wargami. Piosenkarka podbiegła do aktora, wysypała rzeczy z jego walizki i chciała z jego ręki wyrwać dwie skarpety. On był jednak nieprzejednany i konsekwentnie, zaczął jeden po drugim odginać jej palce. Wrzucił z powrotem rzeczy do walizki i bez słowa wyszedł z mieszkania.
Żal jej było, że coś się kończy. Nie powiedziała: Zostań! Nie odchodź! Nie, tylko trzymała jedną rączką za skarpetę, a jej palec po palcu odginałem i tak spakowałem się - wspominał aktor.
Maryla Rodowicz i Daniel Olbrychski. Przyczyny rozstania
Wśród powodów rozstania gwiazdorskiej pary, poza utratą upragnionego dziecka i piętrzącymi się nieporozumieniami, aktor wskazuje fakt, że w trakcie płomiennego romansu z Marylą, trwającego trzy lata, cały czas był żonaty.
Mnie się wydawało, że to nie jest istotne, a dla niej mogło być ważne. Może gdyby Monika dała mi rozwód... Maryla twierdziła, że na złość nie dawała. Nie chciałem niczego robić na siłę, żadnego orzekania o winie, żadnego prania brudów. Maryla chyba miała rację, bo w miesiąc po tym, jak się rozstaliśmy, dostałem rozwód od Moniki - wyjaśnił aktor po latach.
A jak romans ten wspomina Maryla Rodowicz? W lutym 2021 roku w rozmowie z Krystyną Pytlakowską piosenkarka zapewniała, że dziś są z Danielem Olbrychskim dobrymi przyjaciółmi.
- [...] Daniel raczej nie był zazdrosny o moją karierę ani ja o jego sukcesy. Pamiętam, że kiedy rozstawałam się z Danielem; płakałam całą noc. A rano przyjechał po mnie bus, mieliśmy jechać na koncert do Poznania. Mówię menedżerowi, że nie pojadę, bo nie nadaję się kompletnie. W końcu pojechałam, ale czułam się okropnie - wspominała w „VIVIE!”.
Olbrychski bardzo odchorował rozstanie. Po latach przyznał, że nie warto być lojalnym wobec kobiet. Związał się później z Zuzanną Łapicką, zaś Maryla z Krzysztofem Jasińskim.
Wiedzieliście o płomiennym uczuciu, które łączyło te dwie gwiazdy?
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Rosyjskie służby ścigają byłego partnera rzekomej kochanki Putina. Grozi mu więzienie
Matura WOS 2022. Arkusze maturalne z lat ubiegłych, przekonaj się czy zdasz
Źródło: viva.pl