"Rolnik szuka żony". Waldemar pożalił się na falę hejtu. "Ciężko to znosiłem"
Waldemar to jeden z bohaterów przedstawionych w tzw. zerowym odcinku show "Rolnik szuka żony". Kilka chwil na antenie TVP wystarczyło, by widzowie zalali go falą hejtu. Poszukujący miłości rolnik przyznał, że nie zniósł tego najlepiej. Co zarzucali Waldemarowi fani "Rolnik szuka żony"?
Waldemar z 10. sezonu "Rolnik szuka żony"
W 10. sezonie "Rolnik szuka żony" jednym z mężczyzn marzących o odnalezieniu drugiej połówki jest 41-letni rolnik z Kujaw. Jego pierwsze małżeństwo nie przetrwało. Jest po rozwodzie, jednak uczestniczy w wychowaniu swojego 7-letniego synka. Mały Darek jest najważniejszą osobą w jego życiu. Ma jednak miejsce w sercu także dla wymarzonej kobiety.
- Czekam na zmianę tego życia, w którym jestem. Nie mam ściśle określonego typu kobiety. Nie jestem wybredny. To nie koncert życzeń, żebym sobie kogoś wymarzył. Chciałbym, żeby to była osoba podobna do mnie, z temperamentu i charakteru. Żeby podzielała moje pasje, ale żebym ja też w jej pasjach uczestniczył - mówił rozmarzony Waldemar przed kamerami TVP.
- Chciałbym kobietę, która zaakceptuje to, że mam syna. Wiadomo, nie będzie dla niego matką. Ale będzie odpowiednią partnerką, która będzie w naszym życiu, razem ze mną i moim synem - mówił w odcinku "Rolnik szuka żony", w którym pokazano także specyfikę jego pracy i miejsce, w którym mieszka. Niestety, kadry nie znalazły uznania w oczach telewidzów. Dlaczego?
Katastrofa w małżeństwie Elżbiety Jaworowicz. Widzowie nie mieli pojęciaWaldemar z "Rolnik szuka żony" zmierzył się z hejtem
Waldemar z "Rolnik szuka żony" zdradził, że radość z zakwalifikowania się do popularnego programu zbledła, gdy ze smutkiem czytał opinie, jakie wywołał jego udział. Musiał zmierzyć się z absurdalnymi zarzutami, których kompletnie się nie spodziewał.
- Przyznam, że to, co się wydarzyło na początku, po wizytówce, to hejt, który wypłynął na mnie. Przyznam szczerze, ciężko to znosiłem - zaczął z wyrzutem i zdradził, jakie słowa przeczytał o sobie w sieci.
- Zarzucono mi, że mam samochód droższy od gospodarstwa, że się panoszę, że podróżuję po świecie. Obawiam się tego, że ci wszyscy, którzy zdążyli mnie poprzez wizytówkę poznać, będą w dalszym ciągu nie dowierzać w moje szczere intencje. Chciałbym im udowodnić, że byli w błędzie, że nie znają człowieka, a wypisują o nim różne rzeczy. To jest bardzo krzywdzące - z nadzieją mówił Waldemar. Czy mimo napływającego hejtu znalazły się kandydatki chcące zawalczyć o jego względy?
Waldemar z "Rolnik szuka żony" wybrał kandydatkę
Do Waldemara z "Rolnik szuka żony" trafiło tylko 14 listów, jednak ich adresat absolutnie nie czuje się zawiedziony. - Nie liczyłem na nie wiadomo ile listów. Zdaję sobie sprawę, że moja sytuacja jest, jaka jest. Cieszę się z tego, ile dostałem. Grunt, że są te, które przyszły, a i tak tylko się rozchodzi o ten jeden - skwitował rolnik.
Dodał, że spośród krótkich, zawierających raptem kilka zdań zgłoszeń jedno wydawało mu się najbardziej interesujące. Na tyle, że poprosił gospodynię programu, Martę Manowską, by zadzwoniła do nadawczyni. Waldemar w trakcie tej rozmowy z Ewą złożył dziewczynie podziękowania za zainteresowanie i zaprosił ją do udziału w dalszym etapie "Rolnik szuka żony".
Nieco zawstydzony Waldemar podkreślił, że Ewa okazała się jedyną kandydatką, obok której zanotował "zdecydowanie tak". Czy uda im się znaleźć wspólny język również na żywo? O dalszych losach Waldemara dowiemy się w kolejnych odcinkach "Rolnik szuka żony".
Źródło: "Rolnik szuka żony" TVP