Robił zakupy w Kauflandzie, gdy wrócił do auta, zdębiał. Szokujące, co znalazł za wycieraczką

Takie sytuacje zdarzają się coraz częściej

Na parkingu przy markecie Kaufland w Gliwicach pewien kierowca zastał za wycieraczką oficjalne zawiadomienie. Obok niego znajdowała się jednak również niewielka, odręcznie napisana karteczka. Jej autor, nieznajoma osoba, sugerował rozwiązanie sytuacji, które mogło okazać się pomocne dla właściciela auta.

Wiele marketów w Polsce wprowadza określone zasady dotyczące korzystania z parkingów, aby zapewnić ich dostępność dla klientów. Nie każdy jednak o nich pamięta, co może prowadzić do nieoczekiwanych sytuacji. W takich momentach zdarza się, że osoby postronne wykazują się życzliwością, próbując znaleźć sposób na wyjście z kłopotliwej sytuacji.

Niecodzienny liścik za wycieraczką

Wiele marketów w Polsce stosuje systemy parkingowe, które mają na celu zapewnienie rotacji miejsc. Zazwyczaj postój przez określony czas jest bezpłatny, ale pod warunkiem pobrania biletu. Brak tego dokumentu często skutkuje karą finansową, co prowadzi do frustracji kierowców. W niektórych przypadkach osoby postronne postanawiają pomóc, choć nie zawsze w sposób zgodny z regulaminem.

W Gliwicach, na parkingu przy markecie Kaufland przy ul. Pszczyńskiej, pewien kierowca zaparkował samochód, nie pobierając wymaganego biletu parkingowego. W efekcie kontroler nałożył na niego "wezwanie do zapłaty" w wysokości 150 złotych. Jednak obok tego wezwania, za wycieraczką pojazdu, znalazła się niewielka karteczka z wiadomością:

Dostał Pan wezwanie, więc proszę pokazać mój bilecik i mówić, że kontroler nie zauważył - czytamy.

Ten anonimowy gest miał na celu pomóc ukaranemu kierowcy w uniknięciu opłaty, sugerując skorzystanie z biletu innej osoby i przekonanie kontrolera o pomyłce.

Regulacje parkingowe przy marketach

Wiele supermarketów w Polsce, w tym Kaufland i Lidl , wprowadziło systemy parkingowe mające na celu zapewnienie rotacji miejsc dla klientów. Zazwyczaj pierwsze 1,5 do 2 godzin parkowania jest bezpłatne, pod warunkiem pobrania biletu z parkomatu i umieszczenia go za przednią szybą pojazdu. Brak biletu może skutkować nałożeniem opłaty dodatkowej, często w wysokości od 50 do 150 złotych.

Okazuje się, że ludzie wzajemnie pomagają sobie uniknąć dotkliwych kar za pozostawienie pojazdu. Całkiem niedawno podobna sytuacja miała miejsce w Elblągu, gdzie przy sklepie Lidl pewna kobieta znalazła za wycieraczką swojego auta bilet parkingowy z wiadomością.

Odwołaj się od mandatu, bo zrobili zdjęcie. Miłego :) - przekazała w mediach społecznościowych.

Kobieta, korzystająca z aplikacji mobilnej do opłacania parkowania, nie potrzebowała biletu, ale gest nieznajomego poprawił jej humor i przywrócił wiarę w ludzką życzliwość.

Klienci solidarnie przeciwko karom za parkowanie?

Takie sytuacje skłaniają do refleksji nad ludzką empatią i chęcią niesienia pomocy nawet nieznajomym. W świecie zdominowanym przez pośpiech i anonimowość, drobne gesty życzliwości przypominają o wartości wzajemnego wsparcia i solidarności.

Warto pamiętać, że choć intencje są szlachetne, korzystanie z biletu parkingowego innej osoby może być niezgodne z regulaminem parkingu i nie zawsze przyniesie oczekiwany efekt. Najlepiej zawsze przestrzegać obowiązujących na przysklepowych parkingach zasad, aby uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji.