Rozrywka.Goniec.pl > Telewizja > "Pytanie na śniadanie". Wpadka podczas programu. Prowadzący nie wytrzymali, ich miny mówiły wszystko
Paweł Sekmistrz
Paweł Sekmistrz 12.08.2022 18:38

"Pytanie na śniadanie". Wpadka podczas programu. Prowadzący nie wytrzymali, ich miny mówiły wszystko

Pytanie na śniadanie
pytanienasniadanie.tvp.pl

"Pytanie na śniadanie" zostało nieoczekiwanie zakłócone. Widzowie z pewnością nie byli bardziej zaskoczeni niż sami prezenterzy, którzy mieli duży problem z doprowadzeniem jednego z wywiadów do końca.

Kolejni goście "Pytania na śniadanie" nie mogli się doczekać swojego udziału w programie, w związku z czym zaczęli wyjątkowo głośno protestować.

"Pytanie na śniadanie". Niecierpliwi goście zakłócają program

"Pytanie na śniadanie" to jeden z najpopularniejszych porannych programów rozrywkowych w Polsce. Widzowie codziennie zasiadają przed telewizorami, by móc spędzić ze swoimi ukochanymi prezenterami pierwsze godziny dnia.

Show prowadzone jest przez charyzmatycznych i budzących sympatię prezenterów. Każdy z nich dba o to, by wprawiać odbiorców w dobry nastrój i cieszyć ich rozrywką na najwyższym poziomie.

Niestety, program na żywo nie może obejść się bez wpadek - taka jego natura. W związku z tym, raz na jakiś czas w trakcie emisji zdarza się coś, czego nikt nie mógł po prostu przewidzieć.

Do tego rodzaju sytuacji doszło w ostatnim odcinku "Pytania na śniadanie", poprowadzonym przez Idę Nowakowską i Łukasza Nowickiego. Jeden z wywiadów został zakłócony przez niecierpliwych gości.

Niespodziewane dźwięki w "Pytaniu na śniadanie"

Gościem jednego z segmentów "Pytania na śniadanie" była pani Monika - młoda kobieta, której udało się schudnąć 32 kg w półtora roku. Co więcej, udało się jej tego dokonać bez pomocy dietetyka czy trenera.

Będąc w toksycznym związku i ważąc 90 kg, postanowiła wziąć się za siebie i dziś wygląda niesamowicie. Samozaparciem pani Moniki zachwycała się szczególnie Ida Nowakowska. W pewnym momencie rozmowy zza kulis zaczął dobiegać hałas.

Psy, które miały wystąpić w kolejnej części "Pytania na śniadanie" zaczęły głośno ujadać, wytrącając nieco z równowagi gospodarzy programu, którzy zaczęli się nerwowo rozglądać. Niestety, na niewiele się to zdało.

Szczekanie zwierząt towarzyszyło prowadzącym show do samego końca rozmowy z panią Moniką, a "niecierpliwi goście" przed kamery zawędrowali na czterech łapach dopiero po kilku minutach.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: goniec.pl