"Pytanie na śniadanie". Łukasz Nowicki rzucał bułkami i śmiał się z depresji. Teraz się tłumaczy
"Pytanie na śniadanie" Łukasz Nowicki współprowadzi od 12 lat i, jak to w przypadku programów na żywo, zaliczył w tym czasie niejedną wpadkę. Ostatnio pozwolił sobie na "żarty", które nie spodobały się widzom programu śniadaniowego TVP.
"Pytanie na śniadanie". Łukasz Nowicki opowiedział o swoich wpadkach w telewizji
Po fali krytyki, która spadła na niego w Internecie, dziennikarz postanowił wrócić do niefortunnych wydarzeń z planu "Pytania na śniadanie" i wytłumaczyć swoje zachowanie. Prowadzący jest przekonany, że widzowie nie zawsze rozumieją jego poczucie humoru.
Łukasz Nowicki jest jednym z najdłużej prowadzących program śniadaniowy Telewizji Polskiej. Nic więc dziwnego, że w tym czasie zaliczył kilka wpadek, które zwykle były zupełnym przypadkiem. Zdarzało się jednak, że jego zachowanie było całkiem zamierzone, ale prezenter nie przewidział, jak zostanie odebrane przez widzów.
- Ja rzeczywiście popełniłem kiedyś dwa poważne błędy i staram się wyciągać wnioski. Miałem takie pomyłki, że na opak zrozumiano moje intencje i potem musiałem ponieść tego konsekwencje, potem przeprosiłem, bo rzeczywiście był to słaby żart - powiedział prowadzący w rozmowie z portalem "Jastrząb Post".
Najgłośniejszymi wpadkami Łukasza Nowickiego było rzucanie bułkami i jego wypowiedź o depresji. W jednym z odcinków "Pytania na śniadanie" poruszono temat związany z zażywaniem leków antydepresyjnych i z tej okazji o wypowiedź poproszono psychiatrę prof. Marię Załuską.
Choć ekspert przez cały czas w swojej wypowiedzi podkreślał, że depresja stanowi bardzo poważny problem, to dziennikarze zdawali się bagatelizować problem. W podsumowaniu Łukasz Nowicki wpadł na świetny pomysł, aby podsumować rozmowę w "zabawny" sposób:
- Proszę Państwa, najlepszym lekiem na depresję jest Pytanie na śniadanie - wypalił prowadzący.
"Pytanie na śniadanie". Łukasz Nowicki wspomina największe wtopy w pracy
Kolejną wpadką Łukasza Nowickiego było rzucanie jedzeniem, gdy w 2020 roku prowadził w porannym programie rozmowę z dietetyczką. Gdy padło stwierdzenie, że białe pieczywo nie należy do najzdrowszych, prowadzący... rzucił bułkami o ziemię, co zaskoczyło współprowadzącą Idę Nowakowską.
- Jeżeli wiem, że robię program dla miliona, czy dwóch milionów osób i duża część z tych osób czuje się urażona, to chyba mój żarcik nie był dobry. Tak było z bułkami. Ja uważam, że to był świetny żart, ale co z tego, że ja tak uważam. On zranił uczucia wielu osób i w związku z tym ten żart był zły. To tak jak się operuje metaforą - jeżeli pracuje się wprost, to sprawa jest prosta. Jeżeli mówisz czarne, czarne. Nie odpowiesz na to pytanie, to nie odpowiesz na pytanie. A jak odpowiesz metaforycznie żartem, to jedni go zrozumieją, inni nie. Więc trzeba bardzo uważać - przyznał prowadzący "Pytanie na śniadanie" w rozmowie z portalem Jastrząb Post.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: Jastrząb Post