Przemysław Czarnek usłyszał pytanie o żonę i się zaczęło. Wściekły minister zupełnie się nie hamował, "nie życzę sobie"
Podczas porannej rozmowy z RMF FM, Przemysław Czarnek poczuł się wyjątkowo dotknięty pytaniem dziennikarza, dotyczącym żony ministra edukacji. Polityk PiS nie krył oburzenia i zalecił dziennikarzowi, by ten nie wsadzał nosa w nie swoje sprawy, w przeciwnym wypadku wywiad zostanie przez niego zakończony.
Przemysław Czarnek wyprowadzony z równowagi
Rozmawiając z Przemysławem Czarnkiem dziennikarz musi być gotowy na pewny siebie uśmiech ministra i pełne grozy miny, które rzucane co jakiś czas odwracają kota ogonem, lub zachowawszy poprawność polityczną, powinniśmy byli użyć lisiej kitki w tym dialektycznym rozumowaniu i bynajmniej nie w znaczeniu przebiegłości Konrada Wallenroda.
A Mickiewiczowski bohater pojawia się tu nie bez przyczyny, albowiem cała rzecz rozbiła się o czytanie książek i kobiety. - Pan burmistrz może zakazać czytania tej książki swojej żonie, jeśli ją ma - mówił w kontekście burmistrza Ustrzyk Dolnych, Bartoszu Romowiczu jakiś czas temu minister, komentując jego decyzję o zakazie korzystania z najnowszego podręcznika do HIT przez nauczycieli w jego gminie.
W trakcie rozmowy połączono się z rzeczonym burmistrzem. - Jak już zakazałem żonie czytania książek, to powiem tak.. . - rozpoczął kąśliwie Bartosz Romowicz, nie wiedząc zapewne jaką burzę wywoła pytanie dziennikarza próbującego uściślić etykietę ministra edukacji. - Panie ministrze, pan zakazuje swojej żonie też czytania niektórych książek? - rzucił frywolnie prowadzący wywiad Robert Mazurek.
Ostre słowa ministra Czarnka
Minister edukacji podkreślił, iż zwracał jedynie uwagę na przekroczenie kompetencji burmistrza, który nie może decydować o tym, jaki podręcznik będzie podstawowym w danej szkole. - Jako przenośnię powiedziałem, że być może, może zakazać swojej żonie, natomiast na pewno nie w szkole - tłumaczył swoje wysokie zdolności językowe Przemysław Czarnek.
- Czy pan żonie będzie zakazywał... - próbował dopytać dziennikarz.
- Czy mógłby pan zostawić moją żonę w spokoju? - odpowiadał minister.
- Pan się zainteresował żoną burmistrza Romowicza - mogliśmy usłyszeć od dziennikarza.
- Dlaczego pan się zajmuje moją żoną na antenie RMF-u? [...]. Panie redaktorze, nie życzę sobie, abyśmy rozmawiali o mojej żonie na antenie RMF-u, dobrze? Bardzo dziękuję, to jest moja prywatna sprawa [...]. Panie redaktorze, jeżeli pan nie skończy rozmawiać na antenie RMF-u o mojej żonie, to ja skończę rozmowę - kontynuował minister edukacji, zaś w pytaniach nie ustępował Robert Mazurek.
- Nie pański interes w RMF-ie co ja robię ze swoją żoną w swoim domu! - zakończył temat Przemysław Czarnek.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: rmf24.pl