Pracownica Biedronki ujawniła prawdę o tym, co dzieje się z pieczywem. Wielu już go nie kupi
Choć pandemia COVID-19 odcisnęła ogromne piętno na konsumentach udających się do lokalnych dyskontów po najpotrzebniejsze zakupy, to wraz z luzowaniem obostrzeń, cześć z nich wróciła do starych nawyków i zamiast w jednorazowych rękawiczkach, macają pieczywo gołymi dłońmi. Jak się okazuje, postępowanie takie może mieć poważne konsekwencje dla zdrowia innych klientów.
Kupujesz pieczywo w markecie? Na to lepiej uważać
- Co rusz trzeba klientom przypominać o zasadach higieny i rękawiczkach. Wybieranie pieczywa gołymi rękami jest nagminne - mówiła w rozmowie z Wirtualną Polską pani Katarzyna, która od 5 lat pracuje w Biedronce.
Jak podkreśliła sprzedawczyni, największy problem zauważa u starszych osób, które nie chcą się podporządkować zasadom higieny i kompletnie ignorują będące do dyspozycji jednorazowe rękawiczki. Co gorsza, bardzo często, w sytuacji zwrócenia takiemu klientowi uprzejmej uwagi kończy się rzucaniem w kierunku pracownika sklepu wyzwiskami.
- Ja się nie boję zwracać ludziom uwagi. Mnie to po prostu obrzydza, szczególnie paniusie, które długimi pazurami grzebią w bułkach, żeby znaleźć te najświeższe ze świeżych - komentowała pani Katarzyna.
Sprzedawczyni zwróciła uwagę, iż jeszcze do niedawna, szczególnie w okresie trwających największych obostrzeń, niektórzy klienci potrafili rzucać obelgi w kierunku pracowników sklepu jeśli w pobliżu pieczywa lub nawet owoców, nie znajdowały się jednorazowe rękawiczki.
Jak tylko jednak obostrzenia poluzowano, wszyscy ci, którzy mieli niehigieniczne nawyki, bez większej refleksji do nich wrócili.
Dotykanie pieczywa w markecie przez klientów
Choć wydawać by się mogło, iż uprzejma prośba pracownika sklepu by włożyć rękawiczki nie powinna być większym problemem, to okazuje się jednak, iż niektórzy konsumenci są w tej kwestii wyjątkowo oporni i stosują najróżniejsze wymówki, by pokpić całą sprawę.
- Hasło "przecież ja tylko po swoją bułkę sięgam" to standard. Wiele osób się oburza i nas obraża. Kiedyś usłyszałam, że jestem chamską, głupią krową, która się drze o rękawiczki, a innym razem: "Co się pani tak czepia tych rękawiczek? W tyłku nie grzebałem". Często ludzie udają, że nie słyszą albo odchodzą, zostawiając wymacane pieczywo - opowiadała portalowi pani Katarzyna.
W podobnym tonie wypowiadała się również pani Aldona, która od trzech lat jest pracownicą sieci Kaufland i jak podkreślała, widziała już zbyt wiele, by samej kupować pieczywo w dyskontach.
- Za dużo widziałam. Od kobiety, która najpierw dłubała w nosie, by potem wymacać wszystkie kajzerki, po panów z budowy, którzy brudnymi rękami wyciągali "tylko swoje bułki" - komentowała pracownica Kauflandu.
Macanie pieczywa bez rękawiczek. Czym grozi?
Zachowania opisane przez panią Katarzynę i Aldonę mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia innych klientów. Brak obostrzeń nie oznacza powiem, iż wirusy, bakterie i zarazki, których. miliony bytują na ludzkich dłoniach zaprzestały się namnażać.
- Kiedy kupujemy, a później jemy pieczywo dotykane przez inną osobę, możemy wprowadzić do naszego organizmu dwa rodzaje drobnoustrojów - mówiła w rozmowie z Wirtualną Polską mikrobiolożka dr Karolina Rudnicka.
Pani doktor zwróciła uwagę, iż szczególne zagrożenie niosą te drobnoustroje, które znalazły się na dłoniach danej osoby np. podczas jazdy tramwajem, dotykania klamek lub obcowania z wózkiem sklepowym.
- To raczej nie będą ogromne ilości, ale wprowadzimy do naszego organizmu obce drobnoustroje, które mogą skolonizować nasze jelita i zmienić mikrobiom - tłumaczyła dr Rudnicka. - Efektem może być np. krótkie, samoograniczające się zatrucie lub zakażenie pokarmowe, objawiające się m.in. biegunką i wymiotami - dodawała ekspertka.
Choć spożycie macanego przez inną osobę pieczywa nie powinno wywołać stanu zagrażającego życiu, to warto zadać sobie pytanie, czy aby chleb, który właśnie trzymamy w dyskoncie nie był dotknięty przez osobę, która ledwo co wyszła z tramwaju trzymają poręcz po osobie, której mydło jest obce.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Czy jedna z końcówek banana jest szkodliwa? Wielu decyduje się odkroić ją przed jedzeniem
Na zakupy tylko z listą. "Mam sposób na oszczędzanie mojej babci. To ma sens"
Amerykanin spróbował polskich potraw. "Prawie zwymiotowałem"
Źródło: wp.pl
Zachęcamy do wsparcia zbiórki, której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie: nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc.
Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji, bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!