Potężny pożar w polskiej miejscowości, dym widać z wielu kilometrów. W akcji 200 strażaków
W nocy z 12 na 13 lipca 2024 roku wybuchł gigantyczny pożar w hali produkcyjnej. Pożar wybuchł tuż po godzinie 2 w nocy i szybko rozprzestrzenił się na dach jednej z hal produkcyjnych przy ulicy Osieckiej. Do akcji wkroczyło 200 strażaków.
Pożar hali produkcyjnej w Małopolsce. W akcji ponad 50 zastępów straży
Po otrzymaniu zgłoszenia o pożarze, na miejsce natychmiast ruszyło ponad 50 zastępów straży pożarnej, co oznacza około 200 strażaków z różnych jednostek z Małopolski. Na miejscu akcji obecne były jednostki z Państwowej Straży Pożarnej (PSP) oraz Ochotniczych Straży Pożarnych (OSP), w tym Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Chemicznego (SGRChem).
Pomimo szybkiej reakcji, sytuacja była niezwykle trudna do opanowania. Po upływie godziny dach hali, w której jako pierwszy pojawił się ogień, zawalił się. Ogień szybko przedostał się na drugi budynek, a strażacy podjęli działania mające na celu ochronę trzeciej hali przed rozprzestrzenieniem się płomieni. W gaszeniu pożaru wykorzystywane były zarówno podnośniki, jak i standardowe metody gaśnicze z ziemi.
Andrzej Duda zabrał głos ws. tragicznej śmierci pilota. Padły ważne słowaTrwa akcja gaśnicza. Płoną hale produkcyjne firmy Aksam
Jeszcze przed przybyciem straży pożarnej z budynku ewakuowano około 100 pracowników. Na szczęście, nikomu z pracowników nic się nie stało i nie odnotowano żadnych poszkodowanych. Ewakuacja przebiegła sprawnie, co w dużej mierze przyczyniło się do braku ofiar w ludziach.
Młodszy kapitan Hubert Ciepły, rzecznik małopolskiej straży pożarnej, poinformował media, że pożar wciąż nie został opanowany, a jego zarzewie nie zostało jeszcze zlokalizowane. Strażacy nieustannie pracują nad zlokalizowaniem źródła ognia i pełnym jego ugaszeniem. Akcją na miejscu dowodzi komendant powiatowy PSP w Oświęcimiu, brygadier Ryszard Dudek, a w działania włączyły się również inne służby, w tym energetycy, gazownicy oraz policja.
Na miejsce zdarzenia przybyli także ważni przedstawiciele władz lokalnych, w tym wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar, zastępca komendanta wojewódzkiego PSP starszy brygadier Arkadiusz Kielin oraz starosta oświęcimski Andrzej Skrzypiński. Wsparcie zapewniały również inspektoraty nadzoru budowlanego oraz ochrony środowiska, które będą oceniać szkody i zagrożenia związane z pożarem.
Strażacy wciąż walczą z żywiołem. Nieznana jest przyczyna pożaru
Na chwilę obecną przyczyny pożaru pozostają nieznane. Pożar wybuchł w części hali, gdzie znajdują się piece, co może sugerować związek z procesami produkcyjnymi. Szczegółowe ustalenia będą możliwe dopiero po zakończeniu akcji gaśniczej i przeprowadzeniu odpowiednich ekspertyz.
Skala zniszczeń oraz czas potrzebny na pełne ugaszenie ognia, mogą znacząco wpłynąć na funkcjonowanie zakładu i dalszą produkcję. Firma Aksam jest jednym z głównych producentów słonych przekąsek w Polsce, a jej produkty są szeroko dostępne na rynku krajowym i międzynarodowym. Szybka ewakuacja pracowników oraz natychmiastowa reakcja strażaków pomogły uniknąć ofiar, jednakże walka z ogniem wciąż trwa.