Popłoch w PiS po wywiadzie Jarosława Kaczyńskiego. Podważył propozycję własnej partii
Jarosław Kaczyński udzielił wywiadu Gazecie Polskiej. Prezes Prawa i Sprawiedliwości wypowiedział się m.in. na temat omawianego obecnie projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Mimo iż propozycja zmian wyszła z jego partii w odpowiedzi na blokadę funduszy z KPO, Jarosław Kaczyński uznał, że ich przyjęcie "mogłoby być skrajnie destrukcyjne dla Polski".
Kompromis ws. ustawy o Sądzie Najwyższym. W tle środki z KPO
Według autorów projektu przyjęcie aktu prawnego ma być gwarancją otrzymania środków z Krajowego Planu Odbudowy . Zgodnie z projektem ustawy sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów będzie rozstrzygał Naczelny Sąd Administracyjny, a nie jak obecnie utworzona niedawno Izba Odpowiedzialność Zawodowej Sądu Najwyższego.
– To dobry kompromis […]. Nie ma dzisiaj czasu, by dłużej przeciągać linę. Dlatego zaapelowałem do opozycji o jak najszybsze przyjęcie tej propozycji – mówił o projekcie premier Mateusz Morawiecki. Przedstawiciele opozycji przystali na kompromis, choć finalne poparcie projektu nowelizacji ma zależeć od ostatecznego kształtu projektu aktu prawnego.
Projekt przewiduje poszerzenie zakresu tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego, który mogłaby inicjować nie tylko strona postępowania, ale także "z urzędu" sam sąd. Uzupełnia także badania podczas "testu" o przesłankę ustanowienia sędziego "na podstawie ustawy". Procedowanie projektu ma rozpocząć się w styczniu. – Spodziewamy się w tej chwili, że 11 stycznia rozpoczniemy pracę – przekazał wicemarszałek Sejmu, Ryszard Terlecki.
Jarosław Kaczyński o kompromisie: może być skrajnie destrukcyjny dla Polski
– Uchwalenie ustawy o Sądzie Najwyższym prawdopodobnie, ale nie na pewno, byłoby uznane za wypełnienie kamieni milowych, ale skutki w Polsce mogłyby być skrajnie destrukcyjne , nie tylko dla sądownictwa, lecz także całego aparatu państwowego – powiedział prezes PiS w rozmowie dla Gazety Polskiej, czym wywołał niemałą konsternację w szeregach partii. Lider dał bowiem zgodę na kompromis między rządem a opozycją, który miałby doprowadzić do odblokowania środków z KPO. Zapytany, co ma na myśli, mówiąc o destrukcyjnym wpływie nowelizacji ustawy, odpowiedział: – Destrukcyjne w sensie możliwości podważania nominacji sędziowskich. Te same wątpliwości wyraził prezydent Andrzej Duda, dlatego ta ustawa wymaga doprecyzowania i dalszych konsultacji.
Konsternacja w PiS-ie i nowe plany ws. ustawy o SN
Swego rodzaju "teaser" wywiadu zamieścił redaktor naczelny Gazety Polskiej, Tomasz Sakiewicz. Cytat wywołał zawirowanie w obozie władzy. Dziennikarze Wirtualnej Polski dotarli do polityków PiS i osób "z otoczenia Jarosława Kaczyńskiego", których wypowiedź prezesa co najmniej zmieszała. – Jest spora dezorientacja. Najpierw mamy bronić tych przepisów, a potem okazuje się, że to "destrukcja" – powiedział jeden z rozmówców WP.
Nie da się ukryć, że Jarosław Kaczyński wypowiedział się sprzecznie do słów premiera Mateusza Morawieckiego, który z poczuciem odpowiedzialności mówił o kompromisie. Jeden z rozmówców dziennikarzy WP powiedział, że wszystkiemu winne jest wystąpienie Andrzeja Dudy, które dużo zmieniło w postrzeganiu projektu ustawy o Sądzie Najwyższym. Prezydent przyznawał, że propozycje nie były z nim konsultowane, ale w ostatnich dniach odbył szereg spotkań, m.in. z premierem oraz marszałkinią Sejmu, Elżbietą Witek, aby przeanalizować proponowane zmiany. Zastrzegł, że nie podpisze aktu, wobec którego będzie miał wątpliwości natury konstytucyjnej. - Po wystąpieniu Andrzeja wiedzieliśmy, że to już właściwie koniec tego projektu. I że trzeba będzie pisać nowy. Mieliśmy nadzieję na zamknięcie wreszcie tego tematu, ale niestety. Nie wyszło, jak wiele rzeczy ostatnio - stwierdził rozmówca WP, polityk PiS.
Reporterzy twierdzą, że pozyskali informacje, z których wynika, że z projektu mają zniknąć m.in. zapisy dotyczące... Naczelnego Sądu Administracyjnego, czyli klucza do kompromisu. - Sporo jest nerwowych ruchów. Brakuje spójności w przekazie. Najgorsze jest to, że daliśmy sobie narzucić narrację, że projekt został napisany w Brukseli i że Komisja Europejska tworzy nam ustawy. To bzdura, ale niestety Ziobro razem z Tuskiem przebili się z takim twierdzeniem - przekazał WP członek PiS, który dodał, że "ta narracja musiała mocno zdenerwować prezesa". - Kaczyński jest na tym punkcie przeczulony. Nigdy nie może pozwolić sobie wmówić, że godzi się na "sprzedawanie polskiej suwerenności" - wytłumaczył rozmówca.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Dziś o 17:00 zawyły strażackie syreny w całej Polsce Tragiczny powód, nie żyje 19-letni druh
-
Władimir Putin i Kreml mają nowy plan na wojnę w Ukrainie? "Próba przygotowania do nowej fazy wojny"
-
"Ten finał miał trzech wielkich bohaterów". Legendarny sędzia ocenił Marciniaka
Źródło: Gazeta Polska, Wirtualna Polska