Polski żywy Ken pokazał syna. Po czasie wyszła na jaw tajemnica jego rodzicielstwa
Michał Przybyłowicz znany jest jako polski “Żywy Ken”. Jest to jedna z barwniejszych i kontrowersyjnych postaci rodzimego show-biznesu. Jakiś czas temu zdradził, że ma syna. Następnie wyszła na jaw prawda dotycząca jego ojcostwa.
Michał Przybyłowicz - polski "Żywy Ken"
Michał Przybyłowicz to zdecydowanie bardzo intrygująca postać. Jego nietuzinkowy wygląd wzbudza ogromne emocje i kontrowersje. Wiele osób twierdzi, że jest przerysowaną postacią, jednak celebryta zdaje sobie nie robić nic z tych słów i cały czas robi to, co uważa za słuszne. Nie stroni od zabiegów kosmetycznych i medycyny estetycznej, które zapewne przyczyniły się do jego oryginalnego wyglądu.
Kilkukrotnie pojawiał się w telewizji. Widzowie mogą kojarzyć go z “Dżentelmenów i wieśniaków”, gdzie udał się na gospodarstwo Gienka i Andrzeja z Plutycz. Miał też okazję gościć w programie “Skandaliści”.
Izabela Janachowska pogrążona w żałobie. W sieci pojawił się pożegnalny postDzięki okrzyknięciu mnie polskim Kenem zrealizowałem dużo fajnych projektów. Ale jestem w 100 proc. sobą. Skąd się wzięło to określenie? Zaskoczyło mnie. Dbam o siebie, stosuję zabiegi medycyny estetycznej i media to podchwyciły - mówił Michał Przybyłowicz w programie “Skandaliści”.
Polski "Żywy Ken" pochwalił się, że jest ojcem
Kilka lat temu Michał Przybyłowicz zamieścił w social mediach zaskakujący post. Zamieścił zdjęcie, na którym pozował wraz z chłopcem. Zdradził wówczas, że jest to jego syn. Internauci nie ukrywali swojego zdziwienia, nie mieli pojęcia, że polski Ken jest ojcem.
4 lata temu urodził się mój Antek. Na początku stwierdziłem, że nie będę go pokazywał, aby chronić go przed hejtem i negatywnymi komentarzami, ale nie mogę ukrywać go przez całe życie. Mam nadzieję, że pokochacie go tak, jak ja go kocham - napisał na InstaStory.
Michał Przybyłowicz pokazał także więcej ich wspólnych zdjęć i kilka kadrów ze wspólnie spędzonego czasu, przepełnionego przytulaniem, wspólnymi zabawami i malowaniem obrazków. Niestety prawda okazała się zgoła inna.
Polski Ken kłamał, mówiąc o synu?
Choć internauci byli zachwyceni synem polskiego Kena i tym, jak wspólnie świetnie razem się bawią, po czasie okazało się, że jego domniemane ojcostwo jest szczegółowo zaplanowaną mistyfikacją. O wszystkim powiedziała mama chłopca, Małgorzata Muzaj. Wyjaśniła, że Michał Przybyłowicz nie jest biologicznym ojcem jej syna.
Antek to mój syn, a Ken nie jest jego ojcem. Podczas kwarantanny spędzaliśmy we troje mnóstwo czasu, ale w pewnym momencie nasze drogi się rozeszły. Antek ma 7 lat, a nie jak twierdzi Ken - 4. Jest szczęśliwym chłopcem i nie ma od kilku miesięcy żadnego kontaktu z Michałem. Całe to kłamstwo było Kenowi potrzebne tylko i wyłącznie dla wzbudzenia sensacji - powiedziała kobieta Pudelkowi.
“Żywy Ken” nie pozostawił tych zarzutów bez odzewu. W rozmowie z Pudelkiem wyjaśnił, że wprawdzie skłamał, jednak mama chłopca miała o wszystkim wiedzieć. Wspomniał, że “zarzekała się, że lubi skandale”.
Małgorzata Muzaj zdradziła, jak to wszystko wygląda z jej perspektywy. W rozmowie z portalem wyjaśniła, że mogła się domyśleć, że Michał Przybyłowicz będzie chciał całą winę zrzucić na nią. Wspomniała także, że przez pewien czas była w bliskiej relacji z polskim Kenem i we troje, wraz z synem kobiety, mieli spędzać dużo czasu.
Po całej burzy w marcu o rzekomym ojcostwie Kena, Michał przestał pytać o Antka, ale nadal wykorzystywał opinię przykładnego taty dla zmiany wizerunku. Wyglądało to tak, jakby uzyskał to, czego chciał i po sprawie. Długo milczałam i naprawdę myślałam, że za jakiś czas nastąpi cisza, jednak w ostatnich tygodniach przy każdej okazji wracał temat syna i "taty Kena". Wtedy zrozumiałam, że jak ja tego nie sprostuję, to zostanie już tak na zawsze - tłumaczyła mama rzekomego syna Michała Przybyłowicza.
Przy okazji swoich tłumaczeń, kobieta zdecydowała się dać “Żywemu Kenowi” bardzo oryginalną radę. Wspomniała w niej o używkach, a także o walce, którą mogłaby z nim stoczyć.
Nie jestem pierwszą osobą, którą Michał próbuje oczernić. Mogę podać dużo przykładów i dowodów, ale tak jak wcześniej pisałam - po co? Nasze drogi się rozeszły i doskonale wiemy dlaczego. Dla Michała mam tylko jedną dobrą radę - mniej używek, a może wtedy myślenie wróci na odpowiedni tor i zaczniesz radzić sobie z własnymi emocjami. Jeśli Michał szuka przeciwnika do walki, a zdecyduje się kiedyś na zmianę płci, to bardzo chętnie z nim zawalczę. Może wtedy atmosfera się oczyści, a rachunki się wyrównają - twierdzi Małgorzata Muzaj.
Źródło: Pudelek, Skandaliści