Polski generał przestrzega przed planami Putina. Dyktator może szykować "zimową niespodziankę"
Władimir Putin od wielu tygodni otwarcie mówi o gotowości negocjacji z Ukrainą. Sygnały wysyłane przez stronę rosyjską są jednak wyjątkowo niespójne. W opinii generała Stanisław Koziej takie działanie to najpewniej tylko próba grania na czas.
Ławrow wyznacza żądania
Tragiczna sytuacja armii Federacji Rosyjskiej i realna groźba ukraińskiej kontrofensywy skłania Kreml do myślenia o rozmowach pokojowych. Władimir Putin twierdzi, że jest gotowy do negocjacji w celu zakończenia wojny, mówi jednak, że strona przeciwna i jej sojusznicy odrzucają rozmowy.
Powód tych odmów mogą wyjaśnić słowa, jakie wypowiada szef rosyjskiej dyplomacji, Siergiej Ławrow. Według niego Rosja domaga się między innymi uznania własności zajętych przez nich terenów , co jest bezpośrednio sprzeczne z zasadami prawa międzynarodowego:
- Nasze propozycje demilitaryzacji i denazyfikacji terytoriów kontrolowanych przez "reżim", wyeliminowania stamtąd zagrożeń dla bezpieczeństwa Rosji, w tym naszych "nowych ziemi", są dobrze znane wrogowi. Sprawa jest prosta: wypełnijcie je dla własnego dobra. W przeciwnym razie sprawę rozstrzygnie armia rosyjska - grozi Ławrow.
Generał Koziej - "Putinowi nie można wierzyć w żadne negocjacje"
Gen. Stanisław Koziej w rozmowie z portalem Wirtualna Polska komentuje nawoływania Kremla do negocjacji. Zgodnie z jego opinią - jest to konsekwencja sukcesu Kijowa w "wojnie informacyjnej".
- Co innego mówi Putin, coś odmiennego przekazuje Dmitrij Miedwiediew, a jeszcze coś innego dodaje od siebie Siergiej Ławrow. [...] Rosja, po wizycie Wołodymyra Zełenskiego w USA, straciła inicjatywę w informacyjnych zmaganiach z Ukrainą. K ijów najwyraźniej to stracie wygrywa - ocenia dla WP.
Gen. Kozieł mówi, że przekaz o gotowości do rozmów nie jest skierowany do Ukrainy, a do odbiorcy z zachodu, a także Afryki i Azji. Obywatele państw NATO mają przez to uważać, że konflikt, którym są w opinii Kremla zmęczeni, jest już na ostatniej proste j.
Z kolei dla mieszkańców wschodu i południa ma być to sygnał, że to "zły Zachód" przedłuża konflikt, gdy kreml chce pokoju. Jednocześnie dodatkowym celem jest zdobycie czasu na przygotowanie się na dalszy konflikt i przygotować niespodziewane uderzenie.
- Nie sztuką jest zmobilizować ludzi, ale trzeba ich odpowiednio wyposażyć. Putin kombinuje jak może, by przeczekać zimę. [...] Gdyby im się udało wyprowadzić uderzenie na północ i północny wschód mogliby okrążyć ukraińskie siły w Donbasie - kontynuuje dla portalu Wirtualna Polska.
Nie można wykluczyć, że działania informacyjne Kremla są "mgłą", pod przykryciem, której Rosja może szykować zimową niespodziankę i próbować przejść do kontrofensywy - prognozuje generał na łamach WP.
Artykuły polecane przez Goniec.pl :
-
Władimir Putin chce zdjąć z siebie odpowiedzialność? Zmiany w rosyjskiej armii
-
Putin podarował swoim sojusznikom wyjątkowe prezenty. Media widzą zdumiewające podobieństwo
-
Financial Times: Urzędnicy przed wojną ostrzegali Putina przed sankcjami. Nie posłuchał
źródło: wp.pl