Polsat przekazał druzgocącą wiadomość, nie żyje uczestnik programu. Zginął w wieku 40 lat. Są zdjęcia z wypadku

Nie żyje uczestnik "Ninja Warrior". Smutne wieści przekazali jego koledzy

O śmierci mężczyzny, który był uczestnikiem kilku edycji emitowanego w Polsacie programu "Ninja Warrior", poinformowano w czwartek za pośrednictwem facebookowego profilu drużyny Biegun Ninja Team, do której należał. Jak przekazano, mężczyzna zmarł w wypadku samochodowym.

- Z przykrością informujemy, że w dniu 6.10.2023 zmarł nasz przyjaciel Piotr Zabawski. Dziękujemy Ci Piotrze za to, że byłeś z nami - w naszych sercach pozostaniesz na zawsze. Pogrzeb Świecki Piotra odbędzie się 17.10.2023 o godz. 14:00 na warszawskich Powązkach - czytamy w komunikacie przyjaciół sportowca.

Piotr Zabawski zginął w wypadku samochodowym pod Kościanem

Jak poinformowali bliscy mężczyzny, Piotr Zabawski zginął w wypadku samochodowym. Do tragedii doszło pod Kościanem, a szczegóły zajścia są drastyczne.

- Zginął w wypadku samochodowym. TIR wjechał w niego, a on uderzył w samochód ciężarowy, który stał przed nim. Auto Piotra zostało zmiażdżone - cytuje członka rodziny zmarłego redakcja "Faktu", której udało się z nim porozmawiać.

40-latek był doskonale znany telewidzom Polsatu, ponieważ od lat brał udział w kilku edycjach programu "Ninja Warrior". Telewidzowie pamiętają go z piątego oraz z szóstego sezonu, pojawił się on także w trwającej obecnie - ósmej edycji. Środki na rozwijanie swojej pasji i treningi mężczyzna gromadził poprzez portal Patronite, gdzie fani mogli wspierać go finansowo.

- Sporty przeszkodowe ninja są moją największą pasją. Trenuję systematycznie i biorę udział w zawodach w całej Polsce i Europie. Moje życie kręci się wokół sportu Ninja - pisał 40-latek o sobie na portalu Patronite.

Tak zginął uczestnik "Ninja Warriors"? Przerażające zdjęcia trafiły do sieci

Jak przekazano w nekrologu sportowca, zmarł on w piątek 6 października. Tego dnia około godz. 13.30 na drodze S5 w kierunku Poznania, w pobliżu węzła Kościan Północ doszło właśnie do przerażającego wypadku, w którym zginął 41-letni kierowca mieszkający na co dzień w Warszawie.

Jak przekazały służby, wszystko zaczęło się od najechania przez 46-letniego mieszkańca powiatu rawickiego kierującego ciągnikiem siodłowym z naczepą na dostawcze renault. To właśnie bus był kierowany przez 41-letniego mieszkańca Warszawy, który zatrzymał się z powodu zatoru drogowego. Dostawczak został zmiażdżony pomiędzy dwiema ciężarówkami, a życia kierowcy nie udało się uratować.

Choć jego stan był bardzo ciężki, gdyż doznał wielonarządowych urazów, 41-latka przetransportowano śmigłowcem do szpitala. Niestety po kilku godzinach mężczyzna zmarł. Zgadza się wiek kierowcy, miejscowość, w której mieszkał, sposób, w jaki zginął, data oraz lokalizacja wypadku. Poniżej publikujemy zdjęcia z miejsca zdarzenia.