Pogrzeb Janusza Gortata. Sławny syn pożegnał ojca w niezwykły sposób. Wzruszające zdjęcia
We wtorek 19 grudnia Andrzej Kostyra przekazał przykre wieści na temat Janusza Gortata, prawdziwej legendy polskiego pięściarstwa i ojca popularnego koszykarza, Marcina Gortata. Dwukrotny brązowy medalista olimpijski zmarł w wieku 75 lat. Teraz odbył się jego pogrzeb. Pożegnano go w wyjątkowy sposób.
Pogrzeb ojca Marcina Gortata. Janusz Gortat odszedł tuż przed świętami
W poniedziałek 8 stycznia bliscy nieżyjącego sportowca zebrali się w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie, aby towarzyszyć mu w ostatniej drodze. Janusza Gortata pożegnały tłumy żałobników, wśród nich nie brakowało oczywiście syna legendarnego pięściarza.
To właśnie Janusz Gortat zaszczepił w synach - Marcinie i Robercie - miłość do sportu. Robert poszedł w ślady ojca i najpierw sam uprawiał pięściarstwo, a obecnie jest cenionym sędzią. Marcina Gortata z kolei nikomu przedstawiać nie trzeba i niemal wszyscy znają go z występów w najlepszej lidze koszykarskiej świata - amerykańskiej NBA.
Choć Marcin Gortat bez wątpienia wiele zawdzięcza swojemu ojcu, to mężczyźni przez lata byli skłóceni, a z czasem ich konflikt miał się jedynie pogłębiać. Jak udało się ustalić ShowNews.pl, ojciec i syn pogodzili się dopiero tuż przed śmiercią legendarnego pięściarza, gdy Marcin Gortat odwiedził go w szpitalu.
Tak, pojednali się. Widzieli się jakoś niedawno, ale ojciec już był bardzo chory. Marcin żałował, że między nimi nie było najlepiej. Ostatecznie zakopali topór wojenny - zdradził przyjaciel rodziny w rozmowie z portalem ShowNews.pl.
Pogrzeb Janusza Gortata. Ostatnie pożegnanie wybitnego sportowca
O swoim ostatnim spotkaniu z ojcem wspominał również sam Marcin Gortat. Koszykarz nie ukrywał, że wolałby zobaczyć się z nim w innych okolicznościach.
Janusz Gortat odszedł 19 grudnia. Marcin przed śmiercią zdążył odwiedzić ojca.
O wielkiej tragedii, jaka spotkała jego rodzinę, napisał w mediach społecznościowych.
Kilka dni temu miałam okazję się z nim spotkać. I to był moment, który zapamiętam do końca życia. Chciałabym, żeby było inaczej. Był w bardzo ciężkim stanie i wiedzieliśmy, że nie zostało nam wiele czasu. Był piekielnym wojownikiem i wspaniałym przyjacielem wielu ludzi - wyznał koszykarz.
Marcin Gortat wspomniał również, jakim człowiekiem był jego ojciec.
Miał bardzo silną osobowość i czasami bardzo trudny charakter. Wiele razy kłócimy się o nasze życiowe decyzje. Pamiętam jego słowa, kiedy zdobyłem swój pierwszy złoty medal w koszykówce. Przyszedłem do domu i powiedziałem: "Tato zdobyłem złoty medal, gonię cię". Powiedział: "złote medale mogę ważyć na kilogramy. Przed tobą długa droga synu". Swoją ciężką pracą i niesamowitym poświęceniem wpisał się do historii. Spoczywaj w pokoju, tato. Będziemy kontynuować Twoje dziedzictwo, pamiętając, co zrobiłeś dla naszego kraju – dodał sportowiec.
Marcin Gortat z bratem pożegnał ojca. Janusz Gortat spoczął na Powązkach
Pogrzeb Janusza Gortata odbył się w poniedziałek 8 stycznia, a w ostatniej drodze towarzyszyły mu prawdziwe tłumy. Msza pogrzebowa odbyła się w Katedrze Polowej Wojska Polskiego, w odpowiedniej oprawie wojskowej - pięściarz bowiem przez lata reprezentował barwy Legii Warszawa.
Podczas ceremonii pogrzebowej zadbano o to, aby pożegnać Janusza Gortata z najwyższymi honorami, podkreślając przy tym jego zasługi dla niegdysiejszego Wojskowego Klubu Sportowego. W kościele powiewał m.in. sztandar z symbolem olimpijskim, a podczas uroczystości doszło do zmiany warty. Obok urny pojawiły się natomiast rękawice bokserskie i medale zdobyte przez pięściarza.
Na uroczystości pogrzebowej nie zabrakło synów pięściarza, czyli Roberta i Marcina Gortata. Mężczyźni wygłosili ostatnie pożegnanie, po którym żałobnicy udali się na Cmentarz Wojskowy na Powązkach, gdzie spocznie legendarny pięściarz.
Źródło: shownews.pl