Piotr Żyła usłyszał przykre słowa. Niemiecki dziennikarz obraził polskiego skoczka
Piotr Żyła jest jednym z czołowych zawodników polskiej reprezentacji narodowej w skokach narciarskich. Od dekady regularnie startuje w Pucharze Świata. Już drugi sezon zapewnił mu rozpoznawalność i uwielbienie fanów. Kolejnym sukcesem była ubiegłotygodniowa wygrana w MŚ.
Piotr Żyła został obrażony przez dziennikarza
W ubiegłą sobotę Piotr Żyła sięgnął po złoty medal mistrzostw świata w Oberstdorfie, deklasując przy tym fenomenalnych konkurentów - Niemca Karla Geigera, Słoweńca Anze Laniska i Norwega Halvora Egnera Graneruda.
Członek polskiej kadry narodowej nie krył euforii po zwycięstwie. 34-latek celebrował sukces w swoim stylu - krzycząc i śmiejąc się. Zabawa trwała do późnych godzin wieczornych. Przed hotelem, w którym spali sportowcy bawili się między innymi Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Andrzej Stękała oraz sztab szkoleniowy na czele z trenerem Michalem Doleżalem.
Nie zabrakło także symbolicznej lampki szampana. Piotr Żyła nie poprzestał na jednym kieliszku - szybko wypił trunek i poprosił o dolewkę. Wspólnie ze skoczkami narciarskimi cieszyli się wszyscy fani sportowych emocji i przedstawiciele polskich mediów.
Niestety, nie brakowało także osób, które uznały radość reprezentanta Polski za przesadną. Styl bycia Piotra Żyły nie spodobał się Volkerowi Kreislowi, redaktorowi niemieckiego dziennika „Sueddeutsche Zeitung”. Na stronie internetowej gazety pojawił się skandaliczny artykuł na temat sportowca.
Dziennikarz bez ogródek stwierdził, że polski skoczek narciarski jest „klaunem”. Wypomniał mu ciągły śmiech i spontaniczne reakcje nawet po skokach, które nie należą do udanych. Zdaniem Volkera Kreisla poprzedni trener reprezentacji Polski skoczków narciarskich, Austriak Stefan Horngacher, miał dość jego „pajacowania”.
- Skoki narciarskie to poważna sprawa i nie ma w nich powodu do śmiechu. Okej, wykonawcy są szczęśliwi, gdy dobrze skoczą, ale radość szybko zostaje opanowana. [...] Skoczkowie, którzy wychodzą ze swojej skorupy, są rzadkością, a skoczkowie, którzy są klaunami, nawet nie istnieją. Ale zaraz - jest jeden - napisał dziennikarz, wspominając Piotra Żyłę.
- To ten Polak, który musiał zostać sprowadzony na ziemię przez trenera, bo za bardzo „pajacował” przy dziennikarzach. Jak on się nazywał? A, tak, Piotr Żyła. Ten, który tak głośno śmiał się po każdym skoku, że aż myślało się, że śmiesznym będzie, gdy zostanie mistrzem świata. W sobotę właśnie nim został - dodał reporter.
Volker Kreisel nawiązał także do wywiadów skoczka z zagraniczną prasą. Jego zdaniem polski reprezentant udzielał wyłącznie lakonicznych wypowiedzi i śmiał się bez wyraźnej przyczyny. Uważacie, że tak ostra krytyka jest uzasadniona?
Źródło: Radio Zet
Artykuły polecane przez redakcję portalu Goniec.pl: