Paulina Smaszcz dostaje poważne groźby, ujawniła treść wiadomości. "Życzą mi śmierci"
Paulina Smaszcz podzieliła się osobistym i bolesnym wyznaniem na temat ciemniejszej strony popularności. Była żona Macieja Kurzajewskiego wyznała, że jest adresatką coraz większej liczby okrutnych gróźb. Treść niektórych z nich mrozi krew w żyłach. Jak komentuje to Paulina Smaszcz?
Paulina Smaszcz polaryzuje internautów
Paulina Smaszcz od trzech lat nie jest żoną Macieja Kurzajewskiego, jednak wciąż pozostaje aktywną komentatorką medialnych doniesień na temat gospodarza "Pytania na śniadanie", zwłaszcza tych dotyczących jego relacji z Katarzyną Cichopek.
Często kontrowersyjne słowa Pauliny Smaszcz zazwyczaj nie wszystkim przypadają do gustu. Jedni ją rozumieją i popierają, inni zaś są zdecydowanymi zwolennikami tego, by zaprzestała opiniowania wszystkich ruchów Macieja Kurzajewskiego. Niestety, ta umiejętność spolaryzowania internetowej społeczności najwyraźniej nie wychodzi Pauline Smaszcz na dobre. Dlaczego?
Zespół Perfect w żałobie. Muzycy przekazali smutną wiadomośćPaulina Smaszcz dostaje pogróżki
Paulina Smaszcz stała się obiektem ataku niezidentyfikowanych użytkowników sieci, którzy na jej skrzynkę pocztową zaczęli przesyłać obraźliwe, wulgarne i mające charakter gróźb wiadomości. Podobne słowa pojawiają się także w sekcji komentarzy na popularnym profilu celebrytki w mediach społecznościowych.
- Tam, gdzie są wulgarne słowa i gdzie ewidentnie się we mnie uderza, to ja po prostu przeważnie te osoby blokuję. Albo wyobraź sobie, że ktoś mnie nazywa dzi..., zdzirą, ku..., itd. Wchodzisz na ten profil, a tam mama z dzieckiem, mama z gromadką dzieci, albo starsza pani z pieskiem - ze zdziwieniem tłumaczy Paulina Smaszcz na łamach programu "Moon Talk". Gwiazda w rozmowie przytoczyła treść kolejnych gróźb, które brzmią już o wiele poważniej.
Paulina Smaszcz przytacza treść gróźb, jakie dostaje
Paulina Smaszcz dostaje wiadomości, w których internauci grożą jej śmiercią. Jak sobie z tym radzi? Była prowadząca "Pytanie na śniadanie" stara się nie traktować ich serio i przy każdej okazji tłumaczy, że niektóre słowa mogą być naprawdę bolesne. - To jest niesamowite, że można życzyć mi śmierci - orzekła Paulina Smaszcz, przytaczając treść przykładowej obrzydliwej wiadomości: "obyś zdechła, ty i twoje pomioty".
- Chciałam powiedzieć, że moja droga do macierzyństwa była bardzo trudna. Powinnam mieć pięcioro synów, niestety mam tylko dwóch, bo tylko dwóch nam się uratowało, i tych dwóch mam i kocham, i oni wynagradzają mi wszystko - wyznała celebrytka, która także w skrzynce na listy znajduje ślady działalności hejterów. Dotyczą jej ukochanych piesków, z którymi uwielbia chodzić na spacery.
- Ludzie wrzucają mi kartki do skrzynki, wiedząc, gdzie mieszkam: "oby zdechły twoje psy" i "uważaj na nie" - przytoczyła zaniepokojona Paulina Smaszcz.
Źródło: "Moon Talk"