Patrycja Markowska przekazała informacje o ojcu. Zrezygnował z koncertowania, nie chce już występować
Fani Grzegorza Markowskiego, którzy liczyli na kolejny jego duet z córką, muszą pożegnać się z tymi marzeniami. Patrycja Markowska podczas najnowszego wywiadu wyznała, że to już koniec. Nie zobaczymy już gwiazdy Perfectu na scenie.
"Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym"
Grzegorz Markowski dwa lata temu postanowił odejść z zespołu Perfect. Zrezygnował z koncertowania z powodu pogarszającego się stanu zdrowia. Pomimo tego, od czasu do czasu, ku uciesze fanów, pojawiał się na scenie.
- Mówię: “Tato, chodź, może się rozkręcisz”, ale tutaj muszę uszanować jego decyzję o tym, że on nie chce. Tak więc to ja go trochę zmuszam i naciskam, ale to nie może wiecznie trwać. Więc ja szanuję tę decyzję i myślę, że to nasza ostatnia piosenka - wyznała Patrycja Markowska.
Wspólny utwór Patrycji i Grzegorza Markowskich
Patrycja Markowska wraz z ojcem nagrała wspólny utwór pt. “Kieszenie”, który trafił na płytę piosenkarki o nazwie “Wilczy pęd” z 2022 roku.
- Podejrzewam, że piosenka “Kieszenie”, to jest już nasz ostatni duet. Wiesz, to z tego względu, że tata nie chce śpiewać. To ja go zmuszam, ja wyciągam. To jest trochę tak, że najpierw siedliśmy z gitarą, potem poprosiłam, by ze mną zaśpiewał. A teraz jeszcze trzeba pójść i gdzieś to pokazać, wykonać, a on tego już nie chce - powiedziała Patrycja Markowska podczas rozmowy z Interią.
Co dalej z zespołem Perfect?
Po odejściu z zespołu Grzegorza Markowskiego, jego miejsce zajął Piotr Skóra, lider formacji Adrenalina. Poprzedni wokalista Perfectu nie ma z tym najmniejszego problemu, a wręcz jest zadowolony z tego wyboru. Co ciekawe, w 2013 roku, podczas zlotu fanów zespołu, Piotr Skóra dostał propozycję wspólnego występu wraz z Grzegorzem Markowskim.
- Nie odbieram zespołowi niczego. Po prostu odchodzę. Perfect zostaje, muzyka zespołu to kawał historii polskiego rocka, koledzy mają pomysły na siebie, nazwę, mogą zrobić z dorobkiem, co chcą - powiedział Grzegorz Markowski podczas rozmowy z gazetą “Pani”.