Ostatnie chwile Jacka Zielińskiego. Brat legendy Skaldów ujawnia
6 maja 2024 roku zmarł Jacek Zieliński, współtwórca legendarnego polskiego zespołu Skaldowie. Wiadomość o śmierci artysty przekazała Piwnica pod Baranami. Teraz, o ostatnich chwilach swojego brata, opowiedział Andrzej Zieliński, również członek Skaldów. Poznaliśmy również szczegóły choroby, która go zabrała.
Jacek Zieliński przegrał walkę z chorobą. Tak wyglądały jego ostatnie chwile
Gdy informacja o śmierci Jacka Zielińskiego trafiła do mediów, nie podawano przyczyny zgonu, ale wspominano o ciężkiej chorobie. Andrzej Zieliński, w rozmowie z Plejadą, wyznał, że jego brat od sześciu lat walczył z nowotworem prostaty, który dał przerzuty do kości. Chociaż początkowo chemioterapia przynosiła pozytywne efekty, choroba wróciła, a stan zdrowia artysty znacznie się pogorszył.
Od zawsze był wysportowany, dbał o siebie i zdrowo żył. Do niedawna regularnie jeździł na rowerze. Tym bardziej dziwne jest to, że dopadł go nowotwór. I to z przerzutem na kości. Mój brat nie chciał głośno o tym mówić. Niewiele osób o tym wiedziało. Ale dzielnie walczył do końca - wspominał Andrzej Zieliński.
Jacek Zieliński tuż przed śmiercią opadał z sił. Tak wyglądały jego ostatnie chwile
Pomimo ciężkiej choroby, Jacek Zieliński nie zrezygnował z muzyki. Gdy tylko wracał z leczenia, jeździł na koncerty. Sceniczne życie sprawiało mu ogromną radość, a choć miał już problemy z graniem na trąbce, to świetnie radził sobie ze skrzypcami. Niestety z czasem, lekarze nie mogli już oferować mu kolejnych chemioterapii, a jedynie zastrzyki przeciwbólowe.
Gdy niedawno wrócił ze szpitala, był już słabiutki. Wcześniej moja żona robiła mu soki z różnych dobrych owoców i jarzyn. Bardzo je lubił. Ale potem zupełnie stracił apetyt. Cały czas leżał, głównie spał. Co jakiś czas miał tylko jakieś przebłyski i wspominał o tym, że musimy zagrać jakiś koncert - opowiadał Andrzej Zieliński w rozmowie z Plejadą.
Jacek Zieliński nie żyje. Podano szczegóły pogrzebu
Andrzej Zieliński widział się z bratem zaledwie dzień przed jego śmiercią . W rozmowie z portalem plotkarskim zdradził, że J acek Zieliński już prawie nie mówił. Na drugi dzień syn Jacka przekazał najbliższym smutną informację.
Gdy przyszedłem, otworzył oczy. Opowiadałem mu o różnych rzeczach, ale on prawie już nie mówił. Następnego dnia zadzwonił do mnie jego syn i powiedział, że Jacek nie żyje. Pojechałem do niego, pocałowałem go i się z nim pożegnałem. Potem po raz ostatni "przeszedł" przez drzwi swojego mieszkania. Cały czas trudno uwierzyć mi w to, że nie ma go wśród nas - mówił Andrzej Zieliński.
Pogrzeb Jacka Zielińskiego odbędzie się 20 maja w Krakowie. Urna z prochami zostanie wystawiona w Bazylice na Skałce, a następnie odbędzie się msza święta. Artysta spocznie na Cmentarzu Rakowickim, a wieczorem, o godzinie 19:00, zaplanowano koncert poświęcony pamięci muzyka przed Nowohuckim Centrum Kultury.