Operacje plastyczne Violetty Villas. "Cała była zrobiona"
Violetta Villas była pierwszą Polką, która miała swoje autorskie show w Las Vegas. Po powrocie do Polski niewątpliwie była też jedną z pierwszych rodaczek, które poddały się licznym operacjom plastycznym. Na jakie poprawki zdecydowała się Violetta Villas podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych?
Violetta Villas miała ekstrawagancki wizerunek
Violetta Villas do dziś budzi wiele emocji, zwłaszcza wśród starszego pokolenia. Fani wciąż doceniają ją nie tylko za niespotykaną skalę głosu, ale także daleko posuniętą ekstrawagancję. Piosenkarka po pobycie w Las Vegas wróciła bowiem do Polski ze statusem gwiazdy wielkiego formatu, a jej amerykański image pełen kolorów i przepychu mocno kontrastował z szarą, biedną i komunistyczną rzeczywistością ówczesnej Polski.
Zanim Violetta Villas, a właściwie poczciwa Czesława Gospodarek z małego Lewina Kłodzkiego rozpoczęła żywot najbarwniejszej gwiazdy PRL, w latach 60. ubiegłego wieku przebywała w Las Vegas, gdzie kilka wieczorów w miesiącu dawała wielkie show, a jej amerykański sen trwał w najlepsze. Właściciele Casino de Paris chcieli, by wyglądała pięknie, więc oprócz balowych sukni zaproponowano jej ingerencje chirurga plastycznego.
Nie żył przez 23 minuty i twierdzi, że trafił do piekła. Wyznał, co zobaczył "po drugiej stronie"Violetta Villas przeszła kilka operacji plastycznych
Violetta Villas za namową menedżerów poddała się operacji powiększenia piersi. Wówczas jej wizerunek stał się jeszcze wyrazistszy, a ekstaza amerykańskiej publiczności przeżywała prawdziwe apogeum uwielbienia. Chociaż niektóre źródła podają, że wszystkie operacje Violetta Villas wykonała w Stanach Zjednoczonych, to jeszcze podczas jej pobytu w Polsce w kuluarach szeptano, jakoby w tajemnicy przed wszystkimi i tuż przed wylotem do USA postanowiła poprawić swój nos, by był węższy i miał szpiczasty, figlarny czubek.
Gdy Violetta Villas po muzycznej przygodzie znów postawiła stopę na polskie ziemi, była już zupełnie inną kobietą. "Amerykankę" i gwiazdę widziały w niej nie tylko rzesze fanów, ale także reżyser Jerzy Gruza.
- Pamiętam ją z Sopotu w 1961 roku. A potem, gdy wróciła z Las Vegas... kompletnie odmieniona. Była prawdziwą diwą. (...) Wspaniałe! Świetnie wyglądała, zupełnie jak inny człowiek. (...) Włosy, c*cki, d*pa, noga. Cała była zrobiona. (...) Amerykanka przyjechała - zachwycał się w książce pt. "Vilas. Nic przecież nie mam do ukrycia" autorstwa Jerzego Danilewicza i Izy Michalewicz.
Dlaczego Violetta Villas porzuciła Las Vegas?
Violetta Villas w latach 60. i 70., była u szczytu kariery. Zachwycała się nią zachodnia publiczność, a koncerty w paryskiej Olimpii i amerykańskim Las Vegas przyciągały tłumy. Pisano o niej, że jest "głosem ery atomowej" zza Żelaznej Kurtyny, a rodowici Amerykanie dostrzegali w niej swego ducha. Dlaczego zatem artystka zrezygnowała z zagranicznych wojaży i wróciła do Polski?
Violetta Villas podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych była bardzo samotna. Wówczas zbliżyła się do Boga, co w późniejszych latach miało już przesadzony i groteskowy charakter. Wokalistka bardzo tęskniła za mamą, a smutne wieści o chorobie rodzicielki pozwoliły jej podjąć decyzję o powrocie do domu. Niestety, bez możliwości ponownego wjazdu na teren USA.
Źródło: Plotek, "Villas. Przecież nie mam nic do ukrycia" aut. I. Michalewicz, J. Danilewicz