Sport.Goniec.pl > Skoki Narciarskie > Olimpijska emerytura oddala się od Piotra Żyły. Wszystko przez jego ostatnie słowa
Paweł Sekmistrz
Paweł Sekmistrz 16.02.2022 08:53

Olimpijska emerytura oddala się od Piotra Żyły. Wszystko przez jego ostatnie słowa

Piotr Żyła
Andrzej Iwanczuk/Reporter

Piotr Żyła jako jedyny reprezentant polskiej kadry skoczków nie otrzyma olimpijskiej emerytury. Sportowiec nigdy nie stanął na podium zawodów, a w poniedziałek zarzekał się, że tegoroczny turniej jest ostatnim w jego karierze.

Olimpijska emerytura to niemały comiesięczny dochód dla medalistów. Czy Piotr Żyła da sobie szansę zawalczenia o te pieniądze?

Piotr Żyła bez medali olimpijskich

Igrzyska olimpijskie okazały się być do tej pory wyjątkowo pechowe dla Piotra Żyły. Przypomnijmy sobie 2014 r. i zawody w Soczi - w zawodach drużynowych polska reprezentacja zajęła 4. miejsce, zaprzepaszczając szanse na medale.

Cztery lata później w Pjongczangu nasza drużyna miała dużo więcej szczęścia, zajmując trzecią pozycję. W jej składzie znajdowali się Kamil Stoch, Maciej Kot, Dawid Kubacki i Stefan Hula - zabrakło Piotra Żyły.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Powracając do tegorocznych igrzysk, w zawodach drużynowych Polakom nie udało się nawet zbliżyć do podium; ostatecznie pocieszyć musieli się miejscem szóstym. Sam skoczek z Cieszyna na dużej skoczni zdołał wywalczyć zaledwie 18. pozycję.

Jakie są konsekwencje braku medalu sportowca? Żyła pozbawił się tzw. olimpijskiej emerytury, która przysługuje wszystkim zawodnikom, którzy zdobyli jakikolwiek krążek podczas zawodów.

To ostatnie igrzyska?

Po zakończeniu sportowej kariery medaliści olimpijscy otrzymują do końca życia miesięczną pensję. Obecnie, w przeliczeniu na polską walutę, jest to 3657,52 zł. Warto zaznaczyć, że kwota ta nie podlega składkom na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne, a także podatkowi dochodowemu.

Czy Piotr Żyła jednoznacznie stracił szansę na te pieniądze? Jeszcze w poniedziałek po nieudanych zawodach zarzekał się, że tak. W rozmowie z Eurosportem powiedział, że nie zamierza już więcej brać udziału w igrzyskach olimpijskich, a same zawody nazwał "durnymi".

We wtorek, gdy emocje opadły, polski skoczek nie był już tak przekonany do swoich poglądów, wygłoszonych dzień wcześniej. Stwierdził, że tak naprawdę nie ma planów na to, by rezygnować z przyszłych startów w igrzyskach.

- W emocjach coś tam sobie gadałem. Nie wiem, nie mam planu, że koniec. Na pewno chcę mi się dalej skakać i chcę być w sporcie. Do igrzysk jest jeszcze sporo czasu i trudno mi na tę chwilę mówić - przekonywał zawodnik.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

Źródło: wp.pl