Ocalone życiorysy: Jej syn skręcił nogę, a rano już nie żył. To był dopiero początek dramatu
To pierwszy tekst z naszego nowego cyklu Ocalone Życiorysy, w którym przypominamy poruszające, a często również dramatyczne historie znanych osób i ich rodzin. To, co wydarzyło się w życiu gwiazdy serialu “Barw Szczęścia” do dzisiaj zasmuca jej największych fanów. 20 lat temu Sławomira Łozińska przeżyła ogromną rodzinną tragedię, w wyniku której pożegnała swojego ukochanego syna. Okoliczności śmierci chłopaka do dziś zaskakują internautów.
Sławomira Łozińska z "Barw szczęścia" przeżyła wielką rodzinną tragedię
Aktorka od lat pojawia się na ekranie i podbija serca fanów kolejnych rewelacyjnymi rolami. Na jej koncie jest udział w takich kultowych produkcjach, jak “Daleko od szosy”, “Barwy szczęścia”, czy “Labirynt”. Mało kto wie, że życie osobiste gwiazdy wcale nie jest tak sukcesywne, jak jej kariera zawodowa. Dwadzieścia lat temu Sławomira Łozińska przeżyła wielką rodzinną tragedię, która wywróciła jej życie do góry nogami.
Artystka przez lata związana była ze swoim ukochanym pianistą Januszem Olejniczakiem, a owocem ich miłości był syn gwiazdy. Niestety, student medycyny zmarł niedługo po tym, jak zgłosił się do szpitala ze złamaną nogą. Aktorka do dziś nie jest w stanie pogodzić się z jego niespodziewaną śmiercią.
Roksana Węgiel zdradziła datę ślubu! To szybciej, niż zakładano! Wszyscy się głowią, kim jest mama Sanah. Pani Iwona jest bohaterką!Niewiarygodne, jak doszło do śmierci syna Sławomiry Łozińskiej z "Daleko od szosy"
Początkowo wypadek chłopaka w ogóle nie wzbudził przerażenia u jego rodziców i bliskich. 24-letni wówczas Tomek złamał nogę, podczas niefortunnego wysiadania z autobusu. Po założeniu gipsu chłopak natychmiast wrócił do domu, gdzie czekała go rekonwalescencja.
Niestety, niedługo później okazało się, że lekarze popełnili poważny błąd i zapomnieli o podaniu mu leków przeciwzakrzepowych. W nocy z 13 na 14 kwietnia 2002 roku Tomasz dostał zatoru, który stał się przyczyną jego nagłej śmierci. Rano odnaleziono go martwego.
Śmierć 24-latka bardzo mocno odbiła się na życiu aktorki. Sławomira Łozińska szybko wycofała się z mediów i przestała kontynuować swoją karierę zawodową. W tamtym okresie nie potrafiła nawet rozmawiać na temat straty swojej pociechy.
ZOBACZ TEŻ: Nie żyje znana dziennikarka. Miała tylko 42 lata.
Sławomira Łozińska wciąż bardzo cierpi po stracie syna
Aktorka nie ukrywa, że odejście ukochanego Tomasza sprawiło, że jej życie całkiem się załamało. Gwiazda nie tylko wycofała się z życia publicznego, ale też zaczęła nadużywać alkoholu i leków. Sama po latach przyznała, że w tamtym czasie bardzo zaniedbała swojego młodszego syna Pawła.
Paweł miał swoją żałobę. One były równoległe. Myślę, że to się źle stało. Może powinnam się nim bardziej zająć, przerzucić nadopiekuńczość na Pawła, ale nie byłam w stanie tego zrobić. Był w klasie maturalnej, na pewno powinnam więcej się nim zająć, ale poza niesprawianiem kłopotu swoim rodzicom nie byłam w stanie w ogóle zająć się niczym innym - powiedziała po latach w rozmowie ze “Zwierciadłem”.
Obecnie gwiazda czuje się już lepiej. Po nieudanym związku i śmierci syna długo próbowała poskładać swoje życie w całość. Obecnie Sławomira Łozińska jest w szczęśliwej relacji z aktorem i reżyserem Andrzejem Makowieckim. Wciąż jednak pamięta o swoim synu, a tragedia dalej sprawia jej ogromny ból.
Przeszłość to bagaż, który cały czas mam przy sobie. Chcę zachować ostrożność, żeby wszystko się z niego nie wysypało - wyznała w tym samym wywiadzie.