Nowa strategia demograficzna rządu. Władza stawia na porody naturalne
Według przyjętej we wtorek przez rząd "Strategii demograficznej 2040", władza będzie usiłowała przekonać młode Polki do rodzenia siłami natury. Jak zaznaczają eksperci oraz lekarze, rozwiązanie to nie przyczyni się do realnego wzrostu urodzeń i eliminacji możliwych poporodowych problemów w zajściem w kolejną ciążę wśród par, które zdecydowały się na cesarskie cięcie. Co więcej, rządowy plan nie zakłada wdrożenia programu in vitro.
Rząd będzie zmuszał Polki do rodzenia siłami natury?
Pytanie to wydaje się być o tyleż zasadne, iż przyjęta we wtorek rządowa "Strategia demograficzna 2040", kładzie szczególny nacisk na młode kobiety, które w opinii władzy powinny decydować się na poród siłami natury.
Według tego planu, odsetek cesarskich cięć ma być w najbliższych latach ograniczony . Rząd chce również zagwarantować rodzinom kompleksową opiekę oraz będzie starał się zabezpieczyć finansowo rodziców, by ci żyli na godnym poziomie. Czy jednak rozwiązanie to i pominięcie chociażby prowadzonego z powodzeniem na Zachodzie programu leczenia niepłodności metodą in vitro rzeczywiście może wpłynąć dodatnio na ujemny stan demografii w kraju?
- Nie kwestionuję wagi transferów pieniężnych dla młodych rodziców i innych działań polityki społecznej - mówił w rozmowie z "Rzeczpospolitą" dr Grzegorz Mrugacz - Przy obecnej zapaści demograficznej nieuwzględnianie nowych skutecznych metod leczenia niepłodności sprawia jednak, że program jest niekompletny - dodawał dyrektor medyczny kliniki Bocian.
Więcej porodów naturalnych i mniej "cesarek". W planie brak in vitro.
- Wsparcie osób, które się starają o dziecko, a mają z tym problem, powinno być podstawą polityki pronatalistycznej - podkreślała z kolei Marta Górna ze Stowarzyszenia na rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji „Nasz Bocian”
- Leczenie niepłodności to nie tylko in vitro. Ale bez tego zabiegu część osób po prostu nie ma szans na potomstwo - podkreślała członkini stowarzyszenia.
Według rządowej strategii rząd będzie chciał zachęcić przyszłych rodziców, by ci chociażby uczestniczyli w zajęciach prowadzonych w szkołach rodzenia. Plan zakłada również poprawę samych warunków porodowych w szpitalu oraz zmniejszenie odsetka porodów poprzez cesarskie cięcie .
- Polska jest rzeczywiście ewenementem, jeśli chodzi o liczbę cesarskich cięć - mówił z rozmowie z gazetą Michał Bulsa z Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie. - Wiele pacjentek po prostu boi się bólu - dodawał dyrektor placówki, który zwracał uwagę, iż w XXI w. kobieta powinna mieć przede wszystkim zapewnione godne warunki do porodu .
- Cesarskie cięcie może wpływać na demografię – rzadkim powikłaniem może być wtórna niepłodność - mówiła "Rzeczpospolitej" Joanna Pietrusiewicz, prezes Fundacji Rodzić po Ludzku. - Nie powinno jednak chodzić o zmniejszanie odsetka czy osiąganie konkretnego poziomu, tylko o działania, które realnie mogą poprawić opiekę okołoporodową w Polsce - dodawała prezes fundacji, podkreślając, iż w dalszym ciągu dla wielu kobiet w Polsce poród w krajowych szpitalach powoduje wieloletnią traumę, spowodowaną niegodnymi warunkami w trakcie porodu.
Artykuły polecane przez Goniec.pl
-
Powrócisz do żywych w moment. Genialny sposób na pozbycie się bólu gardła
-
Alarm lotniczy w całej Ukrainie. Wybuchy słychać w obwodzie lwowskim i kijowskim
Źródło: rp.pl